Hollywood może dostać rozstroju nerwowego. Ogólnie znana, zapoczątkowana tam moda na ekologiczne samochody (początek dał Prius), zatacza coraz szersze kręgi. Po prezentacji wchodzącego w przeciągu miesiąca do sprzedaży modelu RX 400h, teraz Toyota, do drugiego auta swojej reprezentacyjnej marki, wkłada super-nowoczesną technologię.

GS 450h został oficjalnie przedstawiony wczoraj, na specjalnej koferencji prasowej, po oficjalnym otwarciu pierwszego dnia targów nowojorskich. Jak powiedział Mark Templin, odpowiedzialny za marketing: "Tym razem zaaplikowaliśmy naszą formułę bezkompromisowej technologii do luksusowego, sportowego sedana, co potwierdza przydatność napędów hybrydowych w prawie każdym aucie. Jest to ważny krok na drodze do dalszego obniżania zużycia paliwa i jednoczesnej poprawy osiągów i parametrów jezdnych."

Zapewne już niedługo w prasie amerykańskiej pojawią sie pierwsze testy, które obiektywnie stwierdzą, na ile ten pomysł współgra z tego typu autem. Jak na razie wiadomo, że 3,5-litrowa, tradycyjna jednostka V6 została połączona z bardzo efektywnym silnikiem elektrycznym. Ten tandem napędza koła tylnej osi z mocą powyżej 300KM i pozwala GS-owi osiągnąć 100km/h w mniej niż 6 sekund. Nieźle.

Szczególnie dobrze auto ma radzić sobie właśnie przy przyspieszaniu. Dotychczas krytykowany za "wołowatość" napęd Priusa, tu bazujący na mocnym benzynowcu, ma dostarczać moc na każde żądanie, szczególnie przy wyprzedzaniu w zakresie od 50 do 100km/h.

Dodatkową zachętą do skuszenia się na drogie auto ma być lista wyposażenia standardowego obejmująca opcjonalne wyposażenie z tradycyjnie napędzanych modeli GS 300 i 400. Z zewnątrz hybrydę odróżnimy po specjalnych 18-calowych felgach.

Wszystko jednak dopiero za rok. Cóż, gwiazdy z fabryki snów mają 12 miesięcy na oswojenie się z tą możliwością. Może poprzez poznanie RX 450h?