- Unagi Model Eleven to "najmądrzejsza" hulajnoga elektryczna na świecie
- Potrafi rozpoznawać ludzi, znaki, dziury i ostrzec w porę użytkownika
- To "celebrycka" hulajnoga, bo korzysta z niej dużo muzyków i influencerów
Hulajnogi elektryczne podzieliły społeczeństwo – jedni nie wyobrażają sobie bez nich codziennego przemieszczania się, inni tęsknią za chodnikami i ścieżkami rowerowymi wolnymi od tego "chłamu". Tak czy inaczej UTO ("Urządzenia Transportu Osobistego") wpisały się do miejskiego pejzażu raczej na stałe, a producenci rozbudowują swoje palety modelowe. Jednym z nich jest ulubiona firma Iggy’ego Popa – Unagi.
Tesla wśród hulajnóg elektrycznych
Model Eleven to wbrew nazwie dopiero drugi z serii produktów firmy Unagi. Od pierwszej hulajnogi różni się... wszystkim. Najbardziej imponuje jednak liczba zaawansowanych technologicznie funkcji dostępnych w "jedenastce". Jest ich tyle, że można tu mówić o prawdziwym hulajnogowym high-techu.
Przykład? Technologiczny kunszt widać już na etapie produkcji. Kluczowe elementy (cały szkielet, kierownica, a nawet niektóre podzespoły) zostały wykonane z innowacyjnego materiału nazwanego "long carbon". To opracowany w Szwajcarii kompozyt węglowy z domieszką tworzyw sztucznych takich jak nylon. Jest łatwiejszy w formowaniu niż tradycyjne włókno węglowe, ale wciąż wytrzymały i lekki, co w takim sprzęcie jest na wagę złota.
Ale to nie wszystko. "Jedenastka" czerpie inspirację ze świata samochodów pod względem... systemów asystujących! Firma Unagi zamontowała we wsporniku kierownicy zaawansowaną kamerę skanującą otoczenie. Dzięki niej hulajnoga potrafi odczytywać znaki i sygnalizację świetlną, a także rozpoznawać sylwetki ludzkie i przeszkody, takie jak dziury czy otwarte drzwi w zaparkowanym samochodzie. W razie niebezpieczeństwa ostrzega użytkownika sygnałami dźwiękowo-wizualnymi.
David Hyman, prezes Unagi, porównuje system wspomagania kierowcy (ADAS) do Autopilota Tesli. Nie bez powodu, bo oprócz wysyłania ostrzeżeń, za kilka lat hulajnogi tej firmy będą mogły automatycznie zwalniać lub zatrzymywać się w celu uniknięcia kolizji (ciekawe, jak zareaguje na to niczego nie spodziewający się "jeździec"). Są też komputer pokładowy i zintegrowana z nim, obsługiwana głosowo nawigacja, a nawet "bardzo donośny" system audio z łącznością Bluetooth.
Styl i technologia = wysoka cena
"Najmądrzejsza" hulajnoga elektryczna z klasy jest też ciekawa pod względem designu. Narysował ją Yves Béhar, Szwajcar znany ze swoich projektów dla firm Puma, General Electric, Herman Miller i Jawbone. "To przemysłowe dzieło sztuki, najmądrzejsza hulajnoga na świecie i kompletny miejski szturmowiec" – podsumowuje Hyman.
Urokowi tej firmy uległo już kilku znanych muzyków i influencerów, takich jak wspomniany Iggy Pop, ale też Billie Eilish, Steve Aoki, Khalid, Halsey, Kendrick Lamar i Chance the Rapper. By do nich dołączyć, trzeba mieć odłożone co najmniej 2,44 tys. dol. (w przeliczeniu ok. 9,5 tys. zł). Dlaczego co najmniej? Tyle kosztuje wersja bez funkcji detekcji przeszkód – wersja pełna to wydatek rzędu 11,2 tys. zł. Ale Tesla też przecież nie jest tania, prawda?