• Hulajnogą elektryczną będzie można rozpędzać się maksymalnie do 25 km/h
  • Będzie można jeździć drogami dla rowerów, a tylko wyjątkowo po jezdni lub po chodniku
  • Podczas jazdy chodnikiem hulajnogą można będzie jeździć z prędkością pieszego

Jest sensowny projekt ustawy regulujący status wszelkiego rodzaju jednokołowców, hulajnóg elektrycznych, deskorolek na baterie itp. pojazdów. Najważniejsze: koniec z niemal legalnym rozjeżdżaniem pieszych na chodnikach, w razie groźnej kolizji niemal domyślnie winnym będzie kierujący UTO – Urządzeniem Transportu Osobistego. Za to rowerzyści mogą nie być zadowoleni.

Urządzenie Transportu Osobistego i rower – prawie to samo

Hulajnoga elektryczna – najpopularniejszy za sprawą firm wynajmujących te pojazdy na minuty przedstawiciel tej kategorii pojazdów – stanie się rowerem i... nie rowerem jednocześnie. Rowerem, bo ma mieścić się w definicji roweru:

...i nie rowerem, bo jednak wyodrębniono osobną kategorię pojazdów:

Skoro jednak UTO ma być rowerem, to znaczy to, że osoba tym jadąca ma prawo, a nawet obowiązek, korzystać z drogi dla rowerów albo pasa dla rowerów.

Hulajnogą maksymalnie 25 km/h...

...co w praktyce oznacza delegalizację większych i mocniejszych pojazdów tego typu, a każdy obserwator dróg rowerowych np. w stolicy wie, że niektóre takie pojazdy z łatwością rozwijają prędkość 40 km/h i więcej. Ale mało tego: wszędzie tam, gdzie z racji braku odpowiedniej infrastruktury – o tym dalej – kierujący hulajnogą będzie miał prawo, a właściwie obowiązek, jechać chodnikiem, jego prędkość ma być taka, jak prędkość pieszego. To ok. 6 km/h.

Co do ustępu 2, to dotyczy on strefy zamieszkania – w strefie żadnym pojazdem nie wolno jechać szybciej niż 20 km/h.

Na chodniku pieszy z bezwzględnym pierwszeństwem

Kolejna zmiana dotyczy i hulajnóg (oraz wszelkich innych UTO), i... rowerów. Dotychczas, w określonych sytuacjach, rowerzyści mogli korzystać z chodnika na następujących warunkach:

Projekt ustawy, który do kategorii rowerów zalicza także UTO, idzie o krok dalej:

Doszło „ustępować pierwszeństwa pieszym”, co oznacza, że w razie kolizji z pieszym domyślnie winny jest kierujący hulajnogą (UTO) a także rowerem.

Dotychczas rowerzyści, jadąc po chodniku, mieli też jechać „powoli”. Powoli... dla niektórych 30 km/h to właśnie powoli. Teraz przepis ma być bardziej konkretny, choć wciąż nie do końca:

Ten zapis dotyczy nie tylko hulajnóg, lecz także rowerów. Prędkość pieszego – zwyczajowo to ok. 6 km/h, choć pieszy może też biec z prędkością nawet 20 km/h, prawda? Trzeba przyjąć, że jedziemy z prędkością mniej więcej taką, z jaką w danym czasie i miejscu poruszają się piesi. To może być trudne.

Hulajnogi tylko wyjątkowo na jezdni

Domyślnie UTO jeździmy po drodze dla rowerów lub pasie ruchu dla rowerów – także jeśli jest wyznaczony na jezdni. Jeśli nie ma drogi dla rowerów lub pasa dla rowerów, hulajnogą można jeździć albo po jedni przeznaczonej dla aut – jeśli maksymalna dozwolona prędkość na jezdni wynosi do 30 km/h, albo po chodniku – jeśli dozwolona prędkość na drodze wynosi ponad 30 km/h.

Albo inaczej: tam, gdzie samochody mają prawo jeździć szybciej niż 30 km/h, nie wolno jechać hulajnogą czy innym UTO. W przypadku „normalnych rowerów” ta granica (wolno/nie wolno jechać po chodniku) wynosi 50 km/h.

Ciekawa jest kwestia przejeżdżania hulajnogą elektryczną (UTO) przez przejście dla pieszych: wolno czy nie wolno? Projektowane przepisy nie precyzują tej kwestii i mogą być interpretowane różnie, np. że wolno, ale z prędkością pieszego.

Poza obszarem zabudowanym jazda UTO będzie możliwa tylko po drodze lub pasie dla rowerów, a w przypadku ich braku – po chodniku. Brak chodnika i brak drogi/pasa dla rowerów oznacza zakaz korzystania z UTO.

Hulajnogą pojedynczo i bez bagażu

Projekt zabrania przewożenia hulajnogą (lub innym UTO) drugiej osoby – to różnica w porównaniu do roweru, którym można przewozić dziecko w specjalnym foteliku albo w przyczepce. Nie ma też opcji, by UTO przewozić ładunek, np. siatkę zawieszoną na kierownicy. Zapewne możliwy jest plecak.

Koniec bezprawnego działania wypożyczalni

Dotychczas wypożyczalnie hulajnóg na minuty działały zgodnie ze schematem: uspołecznienie kosztów, prywatyzacja zysków. W praktyce – inaczej niż wypożyczalnie rowerów miejskich – firmy oferujące hulajnogi „porzucały” sprzęt na chodnikach, nie pytając zarządów dróg o zgodę i nie ponosząc kosztów; zarządcy dróg musieli natomiast zbierać hulajnogi leżące w poprzek chodników. Dodatkowy koszt to leczenie licznych ofiar jazdy na hulajnogach elektrycznych – tych w ubiegłym sezonie nie brakowało. Teraz firmy oferujące hulajnogi na minuty będą musiały „wynająć” chodnik i ustalić wspólnie z samorządami zasady współpracy w ciągu 3 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy. W praktyce raczej nie wcześniej niż w przyszłym sezonie.

No i wypożyczalnie będą zobowiązane, aby sprzęt spełniał wymagania przepisów – głównie chodzi o maksymalną prędkość. Projekt i tak idzie wypożyczalniom na rękę, dając im czas na dostosowanie sprzętu do przepisów – 6 miesięcy; co nie znaczy, że wolno jechać szybciej – w okresie przejściowym użytkownicy mają zakaz rozwijania prędkości powyżej 25 km/h. W praktyce m.in. hulajnogi Lime rozpędzają się do 28-30 km/h, co jest jawnym lekceważeniem rozsądku i zasad, które w innych krajach Europy opracowano wcześniej. Kary za niedostosowanie sprzętu – do 10 tys. zł – nie pójdą jednak na konta samorządów – zgarnie je Skarb Państwa za pośrednictwem Inspekcji Handlowej nakładającej kary.

Hulajnoga elektryczna jest niebezpiecznym środkiem transportu (prędkość, małe kółka) – bardziej niebezpieczny jest chyba tylko monocykl elektryczny bez kierownicy Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Hulajnoga elektryczna jest niebezpiecznym środkiem transportu (prędkość, małe kółka) – bardziej niebezpieczny jest chyba tylko monocykl elektryczny bez kierownicy

A ile zapłaci „hulajnogista” za łamanie przepisów?

Projekt modyfikuje też Kodeks Wykroczeń, w którym pojawia się paragraf dla tych, którzy np. wymuszają pierwszeństwo na pieszych:

Czyli – mandat od 20 do 500 zł, a grzywna – do 5 tys. zł, jak w przypadku większości wykroczeń.