Choć na co dzień Ania i Ryszard wybierają miasto – każdą wolną chwilę spędzają na łonie natury. Przed nowiutkim Fiatem Freemont, którego testowali, stało więc trudne zadanie wykazania się w różnych, nie zawsze sprzyjających warunkach.
Od pierwszego wejrzenia 17” felgi i klasyczna linia nadwozia od razu przypadły Ryszardowi do gustu. Podobnie było z wnętrzem. Przednie fotele zaoferowałynaszym testerom wyjątkowo duży komfort, a system ich składania pozytywnie zaskoczył.
Również obsługa przełączników zasłużyła w oczach Ani i Ryszarda na szczególne wyróżnienie.
Testerzy pochwalili także widoczność, choć przyznali, że pełną panoramę z przodu ograniczają boczne słupki (poprawiające stabilność konstrukcji). Pełen entuzjazm wzbudził natomiast bagażnik, zarówno pod względem pojemności, jak i kształtu.
Moc 170 KM w zupełności wystarczyła, by auto dynamicznie poruszało się po drogach i nie sprawiało problemów przy wyprzedzaniu.
Freemont okazał się też nadspodziewanie zwrotnym samochodem o lekkim i precyzyjnym układzie kierowniczym. Gabaryty nie wpływają także na zachowanie auta na trudniejszej nawierzchni – np. kocich łbach. Zawieszenie sprawia, że jazda pozostaje komfortowa i cicha.
Za najbardziej przydatny element nasi podróżnicy uznali wielostrefową klimatyzację, bezkluczykowy system otwierania i zapłonu, a także obecność portu USB oraz wysoką jakość dźwięku.
Docenili także stosunkowo niskie zużycie paliwa, które przy dość energicznej jeździe wyniosło 6,5 l/km. Fiat Freemont okazał się autem doskonałym dla aktywnych turystów. Czym jeszcze nas zaskoczy?
PODSUMOWANIE - Ryszard: „Polecam go ze względu na niskie spalanie, wygodę foteli i komfort podróżowania na długich trasach. To wymarzony samochód do szeroko rozumianej turystyki”.