Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Fotelik samochodowe - Nie narażaj dziecka!

Fotelik samochodowe - Nie narażaj dziecka!

Mandat 150 zł i 3 punkty karne to drobiazg. Jazda bez fotelika grozi śmiercią malucha. Czy pozwolisz dziecku wyskoczyć z okna na piątym piętrze? Oczywiście nie, bo to grozi śmiercią. Na takie same śmiertelne obrażenia narażone jest dziecko przewożone bez żadnych zabezpieczeń w samochodzie. Nawet drobna stłuczka może się skończyć tym, że dziecko niczym pocisk wyleci z samochodu przez przednią szybę lub też zawiśnie w niedostosowanych do swojego wzrostu pasach (doznając urazu kręgów szyjnych). Jedyny sposób na ograniczenie ryzyka obrażeń to dobry fotelik. Dobry, to znaczy jaki? Z certyfikatem i homologacją. Do osiągnięcia przez pociechy wieku przedszkolnego powinien wystarczyć fotelik na stałe zamontowany w aucie rodziców. Później dzieci stają się coraz bardziej mobilne, podróżują nie tylko z rodzicami, ale też z dziadkami, z rodzicami koleżanek i kolegów. Dlatego potrzebny jest wszechstronny fotelik. Taki, który wystarczy na dłużej, do momentu, kiedy dzieci będą miały 12 lat lub 150 cm wzrostu. Niestety, im starsze dziecko, tym mniej rodzice dbają o jego bezpieczeństwo. Ciężkie obrażenia grożą również dzieciom podróżującym w fotelikach niedopasowanych do wzrostu i wagi. Ryzyko odniesienia obrażeń wzrasta też w przypadku źle ustawionych lub zbyt luźno zapiętych pasów bezpieczeństwa.

Fotelik samochodowe - Nie narażaj dziecka!
Fotelik samochodowe - Nie narażaj dziecka!Źródło: Auto Świat
Fotelik samochodowe - Nie narażaj dziecka!
Fotelik samochodowe - Nie narażaj dziecka!Źródło: Auto Świat

Dziecko może się wyślizgnąć z fotelika. W skrajnych przypadkach maluch zaplątany w pas może nawet udusić się.Podkładki na siedzeniu bez oparć są mniej bezpieczne Nie oznacza to, że prawidłowo zapiętym dzieciom w razie wypadku nic nie grozi. Prawda jest jednak taka, że ryzyko poważnych kontuzji jest bez porównania mniejsze.Niebezpieczne: przepisy dopuszczają korzystanie z podstawek bez oparcia, które nie zapewniają należytej ochrony. W ich przypadku przebieg pasów nigdy nie jest optymalny, nie zapewniają też właściwego podparcia w zakrętach. Dlatego właśnie przetestowaliśmy wyłącznie foteliki wyposażone w oparcie. Wszystkie wykorzystują pasy zamontowane w samochodzie.Bardzo ważnym kryterium w naszym teście były zagłówki. Muszą przede wszystkim mieć regulację wysokości, ważne są również duże "uszy" z uchwytami na pasy. Poza utrzymywaniem pasów we właściwej pozycji zabezpieczają też kręgosłup i głowę dziecka. Tylko foteliki firm: Concord, Maxi-Cosi, Recaro dają się regulować w odpowiednim zakresie. Fotelik Graco zalecany jest przez producenta dla dzieci o wzroście do 145 cm.

Czyżby sumienni rodzice musieli kupować na kolejne kilka miesięcy, zanim dziecko nie dorośnie do 150 cm, kolejny, większy fotelik? Większość sprawdzonych przez nas fotelików da się przynajmniej łatwo regulować. W przypadku Concorda wraz ze wzrostem dziecka można regulować nawet boczne osłony. Za to w Recaro element do regulacji ukryto tak, że nie da się go obsłużyć, kiedy dziecko siedzi na foteliku. Trudno znaleźć optymalną pozycję dla pociechy.Dobrze pomyślany, kiepsko wykonany: uchwyt na napoje w foteliku Graco. Butelki nie trzymają się w nich wystarczająco pewnie, w razie wypadku mogą wypaść z uchwytu, a nawet ranić pasażerów.Mimo niedoskonałości każdy z testowanych fotelików spełnił przynajmniej swoje podstawowe zadanie, zapewniając bez porównania większy poziom bezpieczeństwa niż w przypadku przewożenia dziecka bez fotelika lub też tylko na podstawce bez oparcia.

Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:Technika jazdy
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków