Oferta przedsprzedażowa brzmi co najmniej dziwnie, ale tak naprawdę to całkiem proste: ci, którzy zdecydują się kupić samochód bez jazd próbnych czy nawet oglądania go w salonie (a więc trochę w ciemno), mogą liczyć na specjalną cenę. W przypadku nowego Lexusa NX to blisko 10 proc. mniej w stosunku do tego, ile za auto trzeba będzie zapłacić w październiku, gdy rozpocznie się normalna sprzedaż. Zamówienie na auto będą przyjmowane od 16 czerwca br.
Początkowo kompaktowy SUV Lexusa będzie oferowany wyłącznie w hybrydowej wersji 300h, zarówno z napędem na jedną jak i obie osie (odpowiednio 154,5 tys. zł i 160,7 tys. zł w przedsprzedaży).
Hybrydowy system Lexusa jest oparty na 2,5-litrowym silniku benzynowym oraz motorze elektrycznym. Moc takiego połączenia to 197 koni. W wersji 4x4 z tyłu zabudowano dodatkowy elektryczny silnik, ale moc systemu nie wzrosła. Od wiosny przyszłego roku ofertę modelu wzbogaci także doładowany silnik benzynowy o mocy 238 KM.
W podstawowej wersji Elite w standardzie znajdziemy m.in. reflektory LED, obszytą skórą deskę rozdzielczą. W wyższej odmianie Elegance znalazło się dodatkowo: tapicerka ze skóry syntetycznej, podgrzewanie foteli, czujniki parkowania i kamera cofania. W następnym standardzie Comfort tapicerka uszyta jest ze skóry naturalnej, a auto ma także nawigację. Odmiana F Sport została wyposażona w sportowy pakiet stylizacyjny, nawigację z możliwością obsługi touchpadem oraz aktywny tempomat. Topowa odmiana Prestige ma także wentylację foteli, panoramiczną kamerę 360 st., system audio Mark Levinson.
Polski oddział Lexusa przewiduje, że do końca roku sprzeda ok. 400 szt. auta. Japończycy mają wobec tego modelu bardzo ambitne plany – od 2015 roku NX ma stanowić 30 proc. ogólnej sprzedaży firmy na świecie.