Od początku swego istnienia Impreza była sedanem. Wprowadzano co prawda nadwozia coupé czy kombi, ale zawsze podstawę stanowił sedan. Nie należy jednak zapominać, że Impreza to nie tylko najmocniejsze odmiany, takie jak WRX, ale też bardziej "zwyczajne" 1.5 i 2.0. Gdy przychodziło im walczyć w kategorii aut kompaktowch, mimo niewątpliwych zalet konstrukcji, mniej poręczne nadwozie sedan przegrywało. Nie dziwi zatem, że producent - chcąc dotrzeć do szerszego odbiorcy - zdecydował się na radykalny krok. Być może najwięksi fanatycy modelu nie zaakceptują tego posunięcia, ale nam nowa forma się podoba. Praktyczny hatchback (i tak dość sporych gabarytów) lepiej wpisuje się w codzienne zadania. Impreza stała się nareszcie normalnym autem. Może i wygląda mniej atrakcyjnie, ale przekona do siebie nowych klientów. Testowaliśmy najbogatszą wersję 2.0 RS. Charakteryzują ją m.in. liczne spoilery i większe koła. Biały lakier wymagał chwili "oswojenia się", jednak przypadł do gustu. Z dużym zainteresowaniem podeszliśmy do walorów praktycznych karoserii. Z przodu siedzimy bardzo wygodnie, "kubełki" nieźle trzymają. Również tylna kanapa zapewnia przyjemną jazdę. Jeśli chodzi o ilość miejsca, to z przodu nie powinno go zabraknąć, jednak z tyłu może być trochę ciasno. Rozczarowuje pojemność bagażnika, 300 l to przy tej długości auta mizerny wynik. Widać, że schowane pod podłogą mechanizmy, zabrały sporo przestrzeni. Dobrze, że chociaż po złożeniu kanapy mamy płaską podłogę. Jakość materiałów w kokpicie może nie jest porywająca, ale my woleliśmy skupić się na jeździe. A tu Impreza naprawdę nie ma się czego wstydzić. Nie ma wątpliwości, że napęd wszystkich kół (poprzez centralny mechanizm różnicowy) miał tu tylko jedno zadanie: poprawić trakcję na normalnych drogach. I wywiązuje się z niego znakomicie. Bez względu na rodzaj nawierzchni (asfalt, szuter) trzymanie się drogi na zakrętach jest wprost niesamowite. Nieco więcej kontrowersji budzi silnik. 2-litrowa jednostka w dolnym zakresie obrotów jest wyraźnie ospała. Żeby osiągnąć dobre przyspieszenia, obrotomierz musi operować blisko końca skali. Niestety zmiana biegów powoduje, że obroty spadają trochę za nisko. Doskonale obrazuje to jazda na reduktorze. Pod względem przyspieszeń samochód staje się fantastyczny, po zmianie biegów wprost wystrzeliwuje do przodu. Niestety nie polecamy takiego rozwiązania. Reduktor (o niedużym przełożeniu) służyć ma pomocą podczas holowania przyczep czy jazdy w górach i nie lubi agresywnego traktowania. Zużycie paliwa wypada przeciętnie. W mieście bez problemu osiągniemy wnik 11,5-12 l, i to wcale nie przesadzając z dynamiką. Na trasie zużyjemy 8-9 l. Niewiele wyrzeczeń, sporo zalet. Nowa Impreza w dalszym ciągu ma styl, a bez problemów spełni zadania stawiane kompaktom, oferując dodatkowo fantastyczną trakcję i wspaniale brzmiący motor. Osiągi nie powalają na kolana, ale to przecież nie jest wersja czysto sportowa. Polecamy!
Impreza na nowo!
Koncepcja napędu 4x4 nie zmieniła się, ale nowe nadwozie spowodowało rewolucję