Inca to marka niezbyt wiele mówiąca, dlatego należy się wyjaśnienie – została wykreowana przez dystrybutora części Inter Cars, na potrzeby importowanych z Chin pojazdów (skutery, motocykle, quady). To oczywiście niezbyt dobra rekomendacja, dlatego z tym większym zainteresowaniem oczekiwaliśmy na test. Nieco uspokaja informacja, że pojazdy dość mocno przypominają konstrukcje Yamahy. Odpowiednikiem opisywanego quada jest model Rhino.
Już pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne. Tworzywa sztuczne są akceptowalnej jakości, nic nie odpada, nie trzeszczy, nie wydaje nieprzyjemnych zapachów. Kabinka pomieści dwójkę osób, mają oni do dyspozycji proste, łatwo demontowalne siedzonka. Na dłuższe wyjazdy są one mało wygodne, ale pokonanie kilku kilometrów to żaden kłopot. Minusem jest jakikolwiek brak regulacji – niski kierowca ma trochę za daleko do kierownicy i musi się pochylać. Mało czytelny okazuje się również umieszczony centralnie zestaw wskaźników. Ale nie jest to duży kłopot. Wszystkie przełączniki obsługiwane są intuicyjne. Do wnętrza wsiadamy otwierając drzwiczki, lub po prostu je przeskakując.
Testowy egzemplarz napędzany był silnikiem 471 ccm. To największa wada pojazdu – pracuje mało kulturalnie i w połączeniu z bezstopniową skrzynią oferuje przeciętną dynamikę. Po takiej pojemności spodziewaliśmy się lepszych osiągów, tu mamy tylko prosty silnik podstawowy. Więcej można obiecywać sobie po nowocześniejszej wersji 700 – ma ona 5 zaworów na cylinder i wtrysk paliwa („500” wykorzystuje 2 zawory i gaźnik).
Pomimo użytkowego charakteru quad ten doskonale spisuje się w terenie. Podwozie zabezpieczono solidnymi osłonami, prześwit wynosi 240-280 mm. Co prawda bez reduktora silnik mocno się męczy, ale przecież po to właśnie mamy technikę, by ją wykorzystywać. Przewidziano tu najprostsze mechaniczne rozwiązania – dołączany na sztywno napęd przedni i blokadę przedniego dyferencjału – taki zestaw musi „robić”!
Oceniając zalety Trucka nie sposób pominąć ceny – 23 900 zł to dobra oferta, zwłaszcza że obejmuje dopuszczenie do ruchu. Warto rozważyć dopłatę za wyciągarkę (700 zł) oraz za przednią szybę (600 zł) – bez niej już po kilkunastu km szybszej jazdy mamy dość przygód. Oczywiście żywiołem quada zawsze pozostaną bezdroża, asfalt to tylko zbędny, acz niestety konieczny łącznik pomiędzy kolejnymi przygodami.