Autorzy science fiction, którzy wyobrażali sobie, że niebawem po miastach będziemy poruszać się powietrznymi pojazdami, muszą przyznać się do błędu. Podróżowanie poduszkowcami nie jest kwestią najbliższej przyszłości i nasze drogi mają przed sobą jeszcze wiele pięknych dni. To jednak nie wyklucza głębokich zmian, najpierw w dziedzinie ekologii.

Już teraz widoczna jest tendencja do stosowania recyklingu. Uszkodzone asfaltowe nawierzchnie są rozkruszane i przetwarzane, a potem wykorzystywane do budowy tej samej drogi, która odzyskuje pierwotną wytrzymałość i trwałość. Dzięki temu nie trzeba otwierać nowych kamieniołomów i ogranicza się transport materiałów. W najbliższych latach owa technologia powinna się upowszechnić i sprawić, że 100 procent materiałów użytych do budowy dróg znajdzie ponowne zastosowanie (wobec 30 procent obecnie).

Nowe składniki wykorzystywane w drogownictwie będą pochodzenia roślinnego. Konstruktorzy już dziś chcą uwzględnić realia epoki postnaftowej, która może przyjść za pięćdziesiąt czy sto lat. Trwają badania nad substytutami ropopochodnych węglowodorów. - Różne spoiwa wytwarzane na bazie oleju rzepakowego, sojowego czy słonecznikowego powinny pojawić się za około dziesięć lat - uważa Chantal de La Roche, szefowa działu materiałów i struktur drogowych w Centralnym Laboratorium Dróg i Mostów (LCPC). Jej zdaniem "idealnym materiałem do budowy dróg stanie się materiał odnawialny, a więc roślinny, wytwarzany na zimno, aby ograniczyć zużycie energii". (...)

O ile troska o środowisko upowszechnia się od kilku lat, o tyle bezpieczeństwo na drogach od dawna znajduje się w centrum zainteresowania. Aby ułatwić prowadzenie pojazdu i zmniejszyć niebezpieczeństwo spowodowane chwilą nieuwagi, inżynierowie poszukują nowych materiałów na nawierzchnie, pozwalających skrócić drogę hamowania lub zasygnalizować kierowcy, że na drodze jest gołoledź. W listopadzie 2007 roku francuska firma Eurovia zaproponowała nawierzchnię wrażliwą na temperaturę. Zastosowany w niej lakier zmienia kolor z bezbarwnego na czerwony, kiedy temperatura spada poniżej 1oC.

- Można nawet rozważać stosowanie materiału reagującego na utratę przyczepności przez pojazd. W efekcie nawierzchnia ulegnie zmiękczeniu, aby ułatwić hamowanie - mówi Christine Leroy, dyrektor ds. technicznych Związku Syndykatów Francuskiego Przemysłu Drogowego (USIRF). Byłby to rodzaj żywicy uzbrojonej w czujniki zdolne do wykrywania anomalii prowadzenia. Także barierki zabezpieczające mogłyby zostać połączone z elektronicznym centrum sterowania i alarmowałyby służby ratunkowe w razie gwałtownego uderzenia.

Oprócz nowych materiałów przyszłość dróg związana jest z rozwojem systemów informowania. We Francji, tak jak i w całej Europie, wdraża się stopniowo tego rodzaje projekty pilotażowe. - Obecne technologie umożliwiają wymianę informacji pomiędzy infrastrukturą drogową i pojazdami - twierdzi Philippe Lepert, szef działu konserwacji, bezpieczeństwa i akustyki drogowej LCPC. Droga jest w stanie zasygnalizować kierowcy z kilkusekundowym wyprzedzeniem, że dojeżdża do końca nawierzchni odwadnianej, i ostrzec go, że może wjechać w chmurę kropelek wody rozpylanej przez inne samochody. Powinno to zachęcić prowadzącego pojazd do zmniejszenia prędkości. Droga mogłaby również wskazywać mu właściwy sposób jazdy (w zależności od liczby zakrętów, wzniesień, warunków klimatycznych), aby zmniejszyć zużycie benzyny. Doradzałaby też kierowcom optymalną prędkość pozwalającą zachować płynność jazdy. Japonia, przodująca w tej dziedzinie, stosuje już tablice ograniczenia prędkości zmieniające się zależnie od natężenia ruchu, pogody czy też liczby przejeżdżających tirów.

Zdaniem Jacquesa Nouviera, naukowca z Centrum Badań Dróg, Transportu, Urbanistyki i Budowli Publicznych (CERTU) "ideałem byłaby droga, która nie tylko nakazywałaby różne prędkości, ale również sama zmieniałaby się w zależności od warunków ruchu". W Holandii prowadzi się eksperymenty nad "dynamicznym nadzorem dróg". Chodzi np. o system oznakowania składający się ze świetlnych słupków sygnalizujących zmianę jezdni dwupasmowej na trzypasmową przy większym natężeniu ruchu. W Hiszpanii, Brazylii i Australii istnieją już pasy drogowe odwracalne. Zmieniają one swój kierunek, aby pomieścić zwiększony strumień pojazdów płynący w zależności od pory dnia w jedną lub drugą stronę.

- Na razie to człowiek decyduje o zmianach sytuacji na drodze, ale można sobie wyobrazić, że kiedyś te zmiany będą dokonywać się samoistnie, w zależności od natężenia ruchu - dodaje Jacques Nouvier. Sprytne to i fascynujące, ale inteligentne drogi skłaniają też do zadawania kłopotliwych pytań. Na przykład jeśli z powodu uszkodzenia systemu lub błędu informatycznego zdarzy się wypadek, kto będzie za to odpowiedzialny: kierowca czy droga?

Zobacz najgorętsze premiery NAIAS Detroit 2008!