Np. w Mitsubishi Colcie znaleźliśmy dwa bardzo podobne do siebie wlewy, oba wykonane z białego plastiku, z białymi korkami – do obu chętnie dolalibyśmy zimowego płynu do szyb. Gdybyśmy jednak przyjrzeli się obu wlewom uważniej, na jednym z nich dojrzelibyśmy niewyraźny napis „coolant”. Można by się nieźle pomylić! Podgrzany i spieniony płyn do spryskiwacza mógłby łatwo wysadzić układ chłodzenia. To oczywiście mały problem, jeśli dobrze znamy auto. Ale jeśli jedziemy pożyczonym, warto zachować dozę nieufności do producenta.Tak oznaczają wlewTypowy wlew zbiorniczka płynu do spryskiwacza ma jaskrawy, niebieski lub żółty kolor i wyraźny symbol szyby z „mgiełką” rozpylanego płynu. Nie sposób się pomylić! Nie sugerujmy się jednak kolorami, tylko charakterystycznym symbolem. Kolory różnych wlewów mogą być takie same. Przydatna kontrolkaW niektórych samochodach wyposażonych w wysokociśnieniowe spryskiwacze reflektorów pełen zbiornik płynu do szyb wystarcza najwyżej na kilkadziesiąt uruchomień. Jadąc podczas brzydkiej pogody w daleką trasę, możemy opróżnić go w ciągu jednego dnia. Takie auta bardzo często wyposażone są w kontrolkę niskiego poziomu płynu do szyb, co jest tym ważniejsze, że brudny reflektor ksenonowy oślepia innych kierowców. Są też auta, które mają malutkie zbiorniczki spryskiwacza o poj. 1-2 litrów. W obu wypadkach sugerujemy wożenie w bagażniku zapasowej bańki z płynem, tym bardziej że płyn kupowany na stacji jest często ponad 2-krotnie droższy niż w hipermarkecie.
Jak bezpiecznie dolać płynu do spryskiwaczy?
Nic prostszego, jak dolać płynu do zbiorniczka spryskiwacza? Oczywiście! Pod warunkiem, że średnica wlewu ma więcej niż centymetr (właściciele Fiatów coś o tym wiedzą) i wlew jest prawidłowo oznakowany, co akurat udaje się większości producentów. Ale nie wszystkim.