Marka Jeep kojarzy nam się z eleganckimi, solidnymi samochodami terenowymi. Klienci ciągle chyba nie mogą uwierzyć, że w salonach Amerykanów sprzedawane są również kompaktowe SUV-y. A może to Patriot nie jest wartościowym samochodem?
Wiele lat Jeep bronił się przed wprowadzeniem "niepoważnej" terenówki, która nie będzie miała reduktora, a prawdziwe wyboje musi omijać z daleka. Ostatecznie jednak "klient nasz Pan" – zachęcony sukcesami konkurencji Jeep wprowadził pod swoje dachy parę Compass/Patriot.
Technicznie i wielkościowo są one do siebie mocno zbliżone, różnice dotyczą stylistyki – Compass ma być agresywny, zaś Patriot nawiązuje do dostojnego Commandera. Debiut nie był szczególnie udany, krytyki nie szczędzono głównie wnętrzu wykonanemu z kiepskich materiałów. Amerykanie dość szybko zaproponowali wersję po małym liftingu. Czy ta będzie w stanie podbić serca klientów zakochanych jeszcze do niedawna w RAV-ie?
Ocena nowego wystroju wnętrza jest pozytywna, choć z pewnością nie będziemy mówić o przełomie czy zaskakującej elegancji – po prostu jest poprawnie. Wnętrze zaskakuje sporą ilością miejsca. Bez kłopotu zmieścimy nogi, wiele osób nie musi też zdejmować kapelusza. Trochę skromniej jest na szerokość, ale przecież jak często zabieramy komplet pasażerów? Może podobać się wyposażenie, co prawda nie wszystko, co miał testowy egzemplarz, dostaniemy wraz z pakietem Limited, ale i ten nie będzie "biedny" – ma m.in. skórzaną tapicerkę. Ciekawym pomysłem jest pakiet Technology zawierający duży dotykowy wyświetlacz, audio oraz nawigację. Do obsługi całości przewidziano twardy dysk, na który dodatkowo możemy wgrać np. zdjęcia. Jednak jeszcze bardziej wypada docenić elementy funkcjonalne, takie jak regulację kąta pochylenia oparcia tylnej kanapy czy możliwość położenia oparcia przedniego fotela.
W pewnym stopniu rekompensuje to małą pojemność bagażnika. Diesel 2.0 nie jest nowością. To jednostka VW – oszczędna i elastyczna. Biegi możemy zmieniać przy 1700 obrotach (6. załączamy już przy 70 km/h), co skutkuje niskim poziomem hałasu i zmniejszeniem spalania. Mimo pompowtryskiwaczy silnik nie sprawia wrażenia "nachalnego". Niebawem pod maskę trafi diesel 2.2.
W terenie auto dorównuje średniej segmentu SUV. Ma przeciętną geometrię podwozia, głębokość brodzenia producent określił na zaledwie 280 mm. Warto się targować, bo przewidziano atrakcyjne upusty (15 proc. od podanych cen)!