"Tor jest dla nas w dużym stopniu nieznany, podobnie jak dla innych ekip. Nie jest to Monza, gdzie testowaliśmy tydzień przed wyścigiem. Już dzisiaj było widać, że nie będzie tak dobrze jak we Włoszech, choć mam nadzieję, że uda się zdobyć kolejne punkty" - ocenia Kubica.

W opinii polskiego kierowcy "tor pod Szanghajem nie jest łatwy, ma kilka specyficznych zakrętów. Jeden z nich to pierwszy łuk, w który wchodzimy bez hamowania i dopiero po rozpoczęciu skrętu zaczynamy hamować. Zakręt jest bardzo długi, zacieśnia się do drugiego biegu i przechodzi płynnie w Zakręt 2. Nie widać wewnętrznej tarki, więc moment hamowania i zacieśnienia skrętu trzeba dobrze wyczuć, z kokpitu widać bardzo mało, trybuny są daleko i trudno znaleźć dobry punkt odniesienia. Ustawienie bolidu na ten tor nie jest łatwe, bo poza kilkoma ciasnymi zakrętami mamy tu jeszcze dwie bardzo długie proste".

Oceniając swoje występy w piątkowych treningach, gdzie zajął ósme i 22. miejsce, Kubica podkreślił, że warunki nie były najlepsze a ostateczne decyzje co do ustawień bolidu podejmowane będą podczas sobotnich kwalifikacji. "Nie jeździłem za dużo w piątkowych treningach, łącznie przejechałem chyba tylko pięć pomiarowych okrążeń - ujawnia kierowca - Rano przyczepność była tragiczna, tor był bardzo śliski. Z kolei po południu wyjechałem na tor akurat wtedy, kiedy zaczął kropić deszcz. Z pozostałą częścią pracy czekamy na jutro. Pogoda chyba się nie poprawi, prognozy przewidują deszcz. Będzie ciekawie i pojawi się sporo niewiadomych, ale wszystkie zespoły będą w podobnej sytuacji."

Polski kierowca przypomina także, że będzie to jego debiut poza Europą: "Po raz pierwszy w karierze wystartuję w wyścigu F1 poza Europą. To moja pierwsza wizyta na torze pod Szanghajem i kolejny nowy obiekt do nauki."