Logo
Land Rover Discovery "Dakar" - Trwałość i osiągi

Land Rover Discovery "Dakar" - Trwałość i osiągi

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Przygotowane do długodystansowych rajdów terenowych Discovery nie szokuje przyspieszeniem, ale wytrzymać ma walkę na trasie liczącej kilka tysięcy kilometrów. Wszystko wskazuje na to, że da radę!

Land Rover Discovery "Dakar" - Trwałość i osiągi
Zobacz galerię (6)
Auto Świat
Land Rover Discovery "Dakar" - Trwałość i osiągi

Budowa całkowicie nowego pojazdu wyczynowego to sprawa niezwykle trudna. Przezwyciężyć trzeba mnóstwo kłopotów technicznych. Kiedy więc w połowie 2007 r. zamiłowany w konstrukcjach brytyjskich Albert Gryszczuk zapowiedział wystawienie w Dakarze 2008 dwóch kompleksowo przebudowanych pojazdów Discovery 3, wielu powątpiewało w powodzenie misji. W sprawę zaangażowała się nawet brytyjska centrala Land Rovera rozważając późniejsze przeprowadzenie homologacji sportowej takiego auta. Okazało się, że już w październiku pierwsze auto pojawiło się na treningu na pustyni tunezyjskiej.Jak wiadomo, Dakar odwołano, ale samochody pozostały. Prawdopodobnie swój chrzest bojowy przejdą one już w kwietniu na pierwszej rundzie Pucharu Świata Cross Country w Tunezji i Libii. Jakie mają szanse? W Dakarze Albert liczył na miejsce w pierwszej 50. Słabo? Nie zapominajmy, że to konstrukcja dojrzała, ale jednak oparta o seryjny pojazd. Kolejnym ograniczeniem jest serwis i ilość części zamiennych, które dałoby się zabrać. Rajd Optic 2000 jest słabiej obsadzony, więc można liczyć na dużo lepszy rezultat. Samochód oparto o ramę seryjnego Discovery. Bez większych zmian pozostał układ napędowy. Wnętrze przeszło największą metamorfozę. Część dla załogi to prawdziwa rajdówka, z tyłu znalazło się miejsce na koła zapasowe i bezpieczny zbiornik paliwa. Wyrzucenie "zbędnych" rzeczy oraz zastosowanie wszędzie gdzie się dało lekkich karbonowych pokryw zaowocowało zrzuceniem wagi z seryjnych 2600 kg do... około 1800 kg (w zależności od ilości paliwa, kół itp.) i to pomimo dodania klatki bezpieczeństwa. Discovery mogliśmy sprawdzić w akcji na poligonie w Żaganiu. Osiągi są całkowicie zadowalające - cały czas pamiętamy przecież o tysiącach kilometrów jakie czekają ten pojazd na rajdzie. Przygotowano kilka programów sterujących pracą silnika. I w przypadku tego auta elektronika stanowiła istotne utrudnienie w przeprowadzaniu zmian, ale udało się "wyciąć" z komputerów większość zbędnych funkcji. Pomimo założenia regulaminowej zwężki w układzie dolotowym moc jest sporo wyższa niż w autach seryjnych, a osiągnięto to bez ingerencji w część mechaniczną silnika. Z układu przeniesienia napędu zniknęło dwumasowe koło zamachowe, sprzęgło wykonane jest ze stalowych spieków. Wyjaśnienia wymagają przepisy FIA dotyczące skrzyni biegów. Nie wiadomo, czy w autach z reduktorem wolno stosować przekładnię 6-biegową (taką jak w Discovery 3), czy tylko nie można dokładać do seryjnej skrzyni nadbiegu (6. przełożenia). Ciekawie wypada zużycie paliwa. Według szacunków na 100 km auto potrzebuje 22 l oleju napędowego, dzięki czemu wystarczył tu zbiornik o pojemności 280 l.W układzie paliwowym trzebabyło dołożyć chłodnicę paliwa. Praca zawieszenia (uwzględniając ramową konstrukcję auta i ograniczenie przepisami FIA skoku koła do 250 mm) jest bardzo płynna. Pomimo szybkiej jazdyi licznych skoków na poligonowym czołgowisku nic w podwoziu nie uderzało, a samochód zachowywał stabilność. Czuwają nad tym po dwa prototypowe, regulowane amortyzatory (z zewnętrznymi zasobnikami gazowo-hydraulicznymi) na koło. Niektóre elementy podwozia (np. wahacze) pozostały seryjne, gdyż - jak twierdzi Albert Gryszczuk - są wystarczająco mocne i nie ma potrzeby zmian.Chociaż auto przygotowano w bardzo krótkim czasie uznajemy je za konstrukcję dopracowaną. Załogi mogą bez obaw przystępować do najbliższego maratonu.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: