Najtańsze opony zimowe
Aktualności

Najtańsze opony zimowe

Sezon zimowy zbliża się wielkimi krokami. O zaletach stosowania opon zimowych w okresie niskich temperatur, gołoledzi i opadów śniegu przekonuje się z roku na rok coraz więcej kierowców. Nie wystarcza to jednak organom ustawodawczym, które pracują nad ustawą narzucającą wszystkim użytkownikom dróg zakładanie opon zimowych na koła w okresie od 1 listopada do 15 marca. Czy przepisy wejdą w życie już tej jesieni, czy w przyszłym roku, a może wcale - tego jeszcze nie wiemy. Polecamy jednak wszystkim, którzy zdecydowali się w tym roku przejść na "zimówki" lub tym, których opony są już zbyt zużyte, przejrzeć zestawienie najtańszych opon zimowych na rynku, w jednym z najpopularniejszych rozmiarów, tj. 195/65 R15. Większość produktów przedstawionych w tym zestawieniu to markowe, godne polecenia produkty, które można kupić w przystępnej cenie. Choć jest im dość daleko do opon z górnej półki, to wystarczą w zupełności do codziennego przemieszczania się po mokrych lub zaśnieżonych drogach. Jak pokazało wiele testów, nawet najgorsza opona zimowa jest w okresie ujemnych temperatur i opadów śniegu lepsza od najlepszej opony letniej. Wszystkie oferty pochodzą z serwisu motointegrator.onet.pl. Kleber Krisalp HP2 Cena w motointegrator.onet.pl - 209,30 zł za 1 szt. Zimowe opony KLEBER Krisalp HP2 łączą doskonałe właściwości jezdne z przystępną ceną. Sprawują się równie dobrze w warunkach jazdy miejskiej jak i autostradowej. Ich zalety docenią kierowcy samochodów klasy miejskiej, kompaktowych oraz kombi. Pozwalają na stabilne prowadzenie auta niezależnie od rodzaju nawierzchni i warunków atmosferycznych. Dzięki specjalnym nacięciom lamelkowym zapewniają maksymalną przyczepność podczas hamowania i brak poślizgu przy ruszaniu. Specjalnie ukształtowane nacięcia i rowki obwodowe sprawnie odprowadzają wodę i błoto śniegowe oraz redukują ryzyko poślizgu hydrodynamicznego i snowplaningu Użyta mieszanka gumowa zachowuje elastyczność nawet w niskich temperaturach, zwiększając stabilność prowadzenia i jednocześnie pozwalają osiągnąć długie przebiegi dzięki poprawionej odporności na ścieranie. Dodatkowe nacięcia poprzeczne redukują wibracje i zmniejszają poziom szumów, poprawiając komfort podróżowania.

Hyundai Santa Fe 2013 (pierwsza jazda)
Aktualności

Hyundai Santa Fe 2013 (pierwsza jazda)

Hyundai Santa Fe nowej generacji prezentuje się bardziej agresywnie od swojego poprzednika. Jest także od niego dłuższy, niższy i szerszy. Mierzy 4690 mm długości i jest dostępny w wersji z pięcioma oraz siedmioma siedzeniami. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że trzeci rząd siedzeń sprawdzi się na krótszych dystansach. Stylistyka wnętrza to kwintesencja tego, co udało się zrobić Hyundaiowi przez ostatnie kilka lat. Na pochwałę zasługują materiały wykończeniowe. Kruche i nieprzyjemne w dotyku plastiki zostały pochowane już dawno na cmentarzysku przeszłości. Na desce rozdzielczej dominują ładnie zaprojektowane powierzchnie i kształty tworzące ciekawą stylistycznie całość. Fotele są wygodne. Siedzisko kierowcy regulowane jest elektrycznie w pełnym zakresie, niestety w przypadku pasażera zabrakło regulacji wysokości. Klienci w Polsce będą mogli wybrać samochód z silnikiem diesla o dwóch pojemnościach: 2- litrowy o mocy 150 KM oraz 2,2- litrowy o mocy 197 KM. Nasz testowy egzemplarz był wyposażony w ten drugi motor sprzężony z 6- biegową automatyczną skrzynią biegów i gdybym miał wybierać wybrałbym właśnie 2,2- litrowego diesla. Prawie 200 KM zapewnia bardzo przyzwoite osiągi, do tego auto jest świetnie wygłuszone i w miarę oszczędne. Średnie spalanie wyniosło około 7 litrów na 100 km. Napęd 4x4, który występuje w ofercie jako opcja przez cały czas monitoruje zachowanie się samochodu. Gdy system wykryje utratę przyczepności na przednich kołach automatycznie rozdziela moment obrotowy pomiędzy dwie osie. Na szczególniej śliskiej nawierzchni można wymusić rozdzielenie momentu obrotowego w proporcjach 50:50 przez naciśnięcie przyciski blokady - system działa do 40 km/h. Układ kierowniczy został wyposażony w elektryczne wspomaganie, które może pracować w trzech trybach: sport, komfort i normal. Wybiera się je za pomocą przycisku na multifunkcyjnej kierownicy. Nowy Santa Fe jest niewątpliwie jeszcze bardziej dopracowany niż jego poprzednik. Wygląda lepiej, prowadzi się pewniej. Konkurencja jest jednak ostra. Toyota Rav4 ma niezmiennie szeroką rzeszę fanów, tak samo jak BMW X3 za którym stoi pozycja niemieckiej marki. Jednakże jestem przekonany, że Santa Fe będzie bardzo twardym zawodnikiem w swojej klasie, który sporo namiesza w swoim segmencie. Santa Fe oferowane jest w trzech opcjach wyposażeniowych. Najtańszy model z napędem 2WD kosztuje od 129 900 zł, natomiast napędzany na cztery koła Hyundai Santa Fe wymaga wyłożenia kwoty 137 900 zł.

Maserati Granturismo Stradale
Aktualności

Maserati Granturismo Stradale

Genezą i wyróżnikiem GT był detuning - szlachetne przeciwieństwo tuningu. Pospolite auta stroi się w stronę sportu, przykrywając akcesoriami mierną konstrukcję. Inaczej GT - te oswaja się, wychodząc od maszyn wyczynowych, by pracowały z kulturą w niższych rejestrach, gładziej podawały moc, nie zalewały się w ruchu. Tak trafiamy na kolejną nazwę: Stradale, czyli "drogowa" - wersja dopuszczona na drogi publiczne. Maserati GT były nie tylko wcześniejsze od Ferrari. Zawsze były inne, trudno porównywalne. Miały inne geny marki - mniej radykalne, bardziej wysublimowane. Inne cele: raczej styl pięknej jazdy niż dramat osiągów. Innych odbiorców: dyskretniejszych i wyrafinowanych. Tridente - trójząb z posągu Neptuna na bolońskim rynku - to inny, osobny, dystyngowany świat. Bynajmniej nie mniej fascynujący. Jedno z pierwszych nowożytnych GT świata - nowożytnymi nazywamy samochody odkreślające grubą kreską czasy przedwojenne - to Maserati A6G 1500 z 1946 r. a potem A6G 2000. Jeszcze nie czasy luksusu, ale pięknego stylu - owszem. Nadwozia Pininfarina, Zagato, Frua, Vignale i Allemano. Czysta rasa, pełna krew. Drugi przykład: rok 1957. Maserati 3500 GT. Sześć cylindrów, 12 świec, wtrysk, 220 koni, piękna instrumentacja w kabinie, rzemieślnicze wykończenie. Klasyczne proporcje GT. A wszystko to na podstawach wyczynowych - szkielet rurowy, silnik z linii modeli torowych, którymi ścigali się m.in. Fangio i Moss. Trzeci przykład: Ghibli z 1966 r. V8, prawie pięć litrów, 340 koni w czasach późnych Beatlesów. Fantastyczne nadwozie Giugiaro. Wysokość metr szesnaście - wtedy luksus jeszcze nie oznaczał wielorybich aut dla wielorybich klientów. Dwa zbiorniki paliwa i dwa wskaźniki poziomu. Duży bagażnik, bo prawdziwe GT służy do jazdy przez Europę, kraj za krajem. No i wyczynowe tło - sucha miska olejowa, chłodnica oleju, samoblokujący dyferencjał. Wiele przykładów równie godnych wzmianki pomijamy z braku miejsca i czasu: Sebring, Mistral, Mexico, Indy, Bora, Khamsin… Teraz czas na przykład czwarty, obecny. Maserati Gran Turismo MC Stradale.

Mercedes Citan (test)
Aktualności

Mercedes Citan (test)

Niemiecko-francuskie pojednanie Zostawiając na chwilę na uboczu właściwości jezdne, aspekty techniczne, funkcjonalność, spalanie i ogólne wrażenie nie sposób nie zauważyć, że nowy Mercedes to samochód przełomowy. Pod wieloma względami. Jest on bowiem "bliźniakiem" modelu Kangoo, produkowany jest we francuskiej fabryce Renault, a co więcej wykorzystuje francuskie jednostki napędowe. O ile patrząc na linię boczną można mieć wątpliwości Mercedes to czy Renault, to przód samochodu rozwiewa już wszelkie obiekcje. Auto zostało bowiem uzbrojone w solidnie wyglądającą atrapę z chromowaną gwiazdą - zestaw znany praktycznie z każdego modelu Mercedesa. Inaczej zostały zarysowane przednie błotniki. Całość wygląda zgrabnie i składnie. No chyba, że wybierzemy najdłuższą z trzech wersji nadwozia - wtedy proporcje zostają nieco zaburzone ustępując pola funkcjonalności. Trzy warianty nadwozia, przestrzenna ładownia… Mercedes Citan występuje jako blaszany furgon, wersja osobowa i odmiana Mixto. Gama furgonów obejmuje trzy warianty nadwozia: 3.94 m, 4.32 m oraz 4.71 m. W każdym przypadku jesteśmy w stanie znaleźć swoją własną konfigurację. Długość ładowni furgonu wynosi odpowiednio 1,36 m, 1,75 m albo 2,13 m. Odpowiednia przestrzeń ładunkowa wynosi 2,4 m3, 3,1 m3 albo 3,8 m3. Ładowność wynosi zależnie od 490kg, przez 635 kg, aż po 810 kg. Auto może być wyposażone w jedne lub dwoje drzwi przesuwnych. Tylne drzwi są otwierane asymetrycznie i dla ułatwienia w codziennej pracy mogą być blokowane w dwóch położeniach otwarcia. Dłuższa wersja może być wyposażona w przeszkloną klapę otwieraną do góry. Całość może uzupełnić klapa dachowa idealna do przewożenia długich przedmiotów. Producent zadbał oto, aby pomiędzy nadkolami zmieściła się bezproblemowo jedna europaleta. Załadunek i rozładunek ułatwia nisko umieszczona podłoga - zaledwie 58 mm nad ziemią. Podstawowa i najtańsza wersja tego modelu wynosi 63 124 zł. Samochód będzie musiał zmierzyć się ze swoim francuskim bratem, który zdążył na naszym rynku zapuścić już głębokie korzenia. Za Mercedesem stoją jednak wartości związane z marką oraz usługi takie jak serwis, oferty finansowania czy gwarancja MobiloVan.

Jak zniszczyć auto - 7 grzechów
Aktualności

Jak zniszczyć auto - 7 grzechów

Z opisów w portalach aukcyjnych jasno wynika, że każdy Polak bezgranicznie oddany jest swojemu samochodowi. Dba o maszynę jak o własne dziecko, a nawet bardziej, wszystkich wymian dokonuje na czas, pieści i pielęgnuje, poświęcając autu każdą sekundę wolnego czasu. Szkoda tylko, że dumne zapowiedzi nijak nie pokrywają się z rzeczywistością, bo ta - nie po raz pierwszy zresztą - przedstawia się wprost dramatycznie. Polacy nie dbają o samochody. Ba! Są prawdziwymi mistrzami w mordowaniu aut i późniejszym dziwieniu się "jak to, nie działa?!". Oto siedem grzechów głównych polskich mistrzów kierownicy. Pierwsze - oszczędność Gdyby Grecy tak doskonale potrafili oszczędzać na życiu jak polscy kierowcy na eksploatacji samochodu, o żadnym kryzysie trapiącym południe Europy nie byłoby mowy. Z drugiej strony można by tylko odliczać czas do kompletnego załamania i tak właśnie jest w wypadku wielu samochodów na naszych drogach. Zanim jednak przychodzi do oszczędzania na eksploatacji, musi być zakup. Obowiązkowo za 100 a nawet 120% wydzielonego budżetu, nierzadko na kredyt. Polacy kupują samochód na pokaz, bo tylko u nas już chyba samochód to w dalszym ciągu najlepsze narzędzie do zaprezentowania materialnego statusu. Na co komu 10-letnie Daewoo albo Skoda, skoro w podobnej cenie można kupić 20-letnie Audi albo nawet przerdzewiałego Mercedesa? Rozsądni odpowiedzieliby od razu, że "na to", aby nie musieć od razu zaciągać kredytu na "pakiet startowy" czy doprowadzenie samochodu do stanu względnej używalności. Problem w tym, że Daewoo, nawet Leganza czy Chairman, do robienia wrażenia na sąsiadach nie nadaje się wcale. Skoda - podobnie. Zakup zbyt drogiego samochodu jest więc pierwszym krokiem do zniszczenia auta. Kiedy brakuje pieniędzy na podstawowe wymiany, a te, bez których obejść się absolutnie nie da, wykonywane są na bazie najtańszych, chińskich często części, trudno spodziewać się długiej i bezproblemowej eksploatacji. Z pozorną oszczędnością wiąże się też odwlekanie napraw. Dopóki "choinka" na tablicy rozdzielczej świeci się na żółto, nie ma przecież powodu do obaw i można jechać dalej. Dopiero wówczas, kiedy ponad połowa kontrolek zmieni kolor na czerwony, można rozważyć wpisanie wizyty u mechanika do kalendarza - ot, na przyszłość. Problem w tym, że samochód to zamknięty układ zależności. Awaria jednej części bardzo często powoduje usterki kolejnych. Zignorowanie niewłaściwej pracy elementu prowadzi do pogłębienia problemu. Słowem, im dłużej zwleka się z naprawą, tym potencjalnie jej koszty będą większe. A to już z rzeczywistymi oszczędnościami nie ma przecież nic wspólnego.

Audi A7 Sportback
Aktualności

Audi A7 Sportback

Przed rozpoczęciem produkcji seryjnej A7 Sportback, na salonie w Detroit na początku 2009 roku, zaprezentowany został showcar Audi Sportback concept. Różnice w porównaniu z późniejszym modelem seryjnym były stosunkowo niewielkie. We wnętrzu wiele detali A7 Sportback nawiązuje do studyjnego auta z Detroit. W Audi często samochody studyjne wchodzą do produkcji bez większych zmian. To pokazuje, w jakim stopniu zarząd i inne osoby decyzyjne aprobują wizje stylistów i jak ważną pozycję w koncernie zajmuje stylistyka. Ciekawym systemem w Audi A7 Sportback jest asystent widoczności nocą z oznakowaniem rozpoznanych osób. Jego kamera termowizyjna, umieszczona w osłonie chłodnicy, wykorzystuje system dalekiej podczerwieni (FIR) i reaguje na ciepło. Komputer zamienia informacje w czarno-białe obrazy i wyświetla je na monitorze FIS. Kamera FIR może obserwować obszar do 300 metrów, w zależności od prędkości jazdy, zatem daleko poza zakres świateł drogowych. Podczas gdy chłodniejsza jezdnia jest ciemna, postacie ludzi i zwierząt ze względu na promieniowanie cieplne widoczne są jako jasne sylwetki. Oprogramowanie do obróbki obrazu potrafi rozpoznać ludzi i zwierzęta z odległości do 100 metrów i zaznacza je na wyświetlaczu żółtym kolorem. Jeżeli komputer stwierdzi niebezpieczną sytuację, sylwetka zostanie zaznaczona kolorem czerwonym, jednocześnie rozlegnie się sygnał ostrzegawczy. Opcjonalnie zaznaczona na czerwono sylwetka może pojawić się także na wyświetlaczu head-up. Dzięki pozostałym systemom Audi A7 praktycznie samo zaparkuje prostopadle lub równolegle, pomoże zapobiec skutkom najechania na inny pojazd samoczynnie hamując w razie realnego zagrożenia czy zapobiegnie zajechaniu drogi innemu pojazdowi. Nadwozie Audi A7 Sportback ma 4,97 metra długości i rozstaw osi 2,91 metra. Szerokość wynosi 1,91 metra a wysokość tylko 1,42 metra. Dzięki licznym elementom z aluminium, jest bardzo lekkie. Sportowe zawieszenie oferuje nowe rozwiązania, jak elektromechaniczne wspomaganie układu kierowniczego. Pod względem systemów wspomagania kierowcy i multimediów to luksusowe coupe jest przykładem typowej dla Audi innowacyjności. Audi A7 Sportback może być wyposażone w jeden z czterech silników V6 z bezpośrednim wtryskiem paliwa - w ofercie są dwie jednostki benzynowe i dwa diesle. Z pojemności skokowej 2,8 lub 3,0 litrów uzyskują one moc od 150 kW (204 KM) do 220 kW (300 KM).

Inter Cars Motor Show na Bemowie
Aktualności

Inter Cars Motor Show na Bemowie

W pierwszy weekend września teren lotniska na Bemowie zamieni się w wielką arenę, na której wystąpią znane nazwiska sportów motoryzacyjnych oraz muzyczni wykonawcy! INTER CARS MOTOR SHOW stanie się miejscem spektakularnego wydarzenia motoryzacyjnego. Jest to impreza masowa, udostępniona szerokiej publiczności! W jednym miejscu spotkają się najbardziej znani kierowcy rajdowi m.in.: Leszek Kuzaj, Tomasz Kuchar, Krzysztof Hołowczyc, Maciej Oleksowicz. Właśnie z udziałem tych zawodników na płycie lotniska odbędzie się widowiskowy, niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju Master Race. Na arenie oczywiście nie zabraknie driftów i zawrotnych prędkości w wykonaniu czołowych zawodników Polskiej sceny driftingowej oraz Bartka Ostałowskiego, który jako jedyny prowadzi samochód stopami i posiada licencję rajdową. Ogromną popularnością cieszą się pokazy w formie stunt. Są to kaskaderskie wyczyny na motocyklach polegające na popisowej jeździe na jednym kole wraz z wykonywaniem różnych akrobacji. Stunt motocyklowy reprezentowany będzie przez znanego Huberta Raptownego. Kaskaderskie samochodowe show zobaczymy w wykonaniu słynnego Terry Granta, który swoimi wyczynami wpisał się już do księgi Guinessa. Ponadto zobaczymy freestyle MotoCross, czyli FMX, powietrzne akrobacje wykonywane przez motocyklistów skaczących na rampach! Wystąpią najlepsi zawodnicy w Polsce, m.in.: Bartek Ogłaza i Artur Puzio. Niesamowite widowisko, zapierające dech w piersiach. To trzeba zobaczyć! Nie zabraknie również słynnego teamu: Wheelieholix Triumph Stunt Team Polska, czyli oficjalny zespół stunerski producenta motocykli - Triumph.  W jego skład wchodzą czołowi polscy stunerzy: Fragment i Beku. Nie lada gratką dla miłośników jednośladów będzie stoisko Outlet Inter Motors gdzie będą dostępne ubiory, kaski i akcesoria motocyklowe przecenione nawet o 80%! W ofercie znajdą się końcówki kolekcji, m.in.: Alpinestars, FLY, Macna, Ixon, Adrenaline, AGV, Suomy, Shark, Box i wiele innych. DRAG SHOWTo wielkie motoryzacyjne widowisko zostanie wzbogacone o pokazy typu Drag Show. Drag racing wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, a w Polsce znany jest w pod nazwą wyścigi równoległe, w których dwa pojazdy (najczęściej samochody lub motocykle) mają pokonać w jak najkrótszym czasie odcinek 1/4 mili (402,3 m). Wyścigi w Polsce zrzeszają coraz większą grupę zainteresowanych i z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością. Na warszawskim Bemowie w Corvette VTG 4x4 siądzie rekordzista Europy na 1/4 mili - Grzegorz Staszewski, widzowie będą mogli podziwiać także Marcina Blautha w Camaro 4x4 i Dimy Nahula w Chevy Pick Up. Niespotykaną atrakcją będzie także Globe of Speed w formie stalowej kuli, w której może jeździć aż 4 motocyklistów jednocześnie! Jednak niewątpliwie największymi i zarazem najgłośniejszymi atrakcjami będą przejazdy Jet-Car’a i Jet-Bike’a. Pojazdy prowadzone przez Gerda Habermanna posiadają silniki odrzutowe i jeśli chodzi o motocykl to jest to jedyny egzemplarz w Europie. Będzie więc wiele unikatowych motoryzacyjnych atrakcji! SCENA MOTOR SHOWAle to nie koniec niespodzianek, ponieważ impreza będzie wzbogacona o pokazy sceniczne, w których wystąpią znani muzyczni wykonawcy. Świetnym uzupełnieniem atrakcji odbywających się na płycie lotniska będą występy na scenie.  W sobotę na scenie zagra MROZU, MAJA KLESZCZ & INCARNATIONS oraz JUNE, w niedzielę zaoferujemy gościom rytmy w wykonaniu FOX, KaCeZet. DJ Cent zadba o muzyczną oprawę tej imprezy, a zwieńczeniem całego wydarzenia będzie wielki koncert BRODKI! 10.000 MIEJSC NA TRYBUNACH!W trakcie dwudniowych pokazów widzowie będą mogli odczuć na własnej skórze emocje związane z niepowtarzalną dawką mocy i adrenaliny sportu samochodowego, ale także spędzić miło czas wraz z przyjaciółmi i najbliższymi. Wokół areny zostaną zbudowane trybuny, które umożliwią odwiedzającym oglądanie pokazów w wygodnych warunkach i bardzo dobrej widoczności. Na terenie lotniska powstaną także inne atrakcje dla odwiedzających. INTER CARS MOTOR SHOW będzie imprezą otwartą dla wszystkich zainteresowanych, nie tylko pasjonatów motoryzacji, ale także i rodzin, które będą chciały spędzić ostatni wakacyjny weekend na świeżym powietrzu. Wejście na imprezę będzie możliwe za okazaniem biletu. INTER CARS MOTOR SHOW to niezwykle widowiskowa impreza, która dostarczy widzom niepowtarzalnej dawki przeżyć. Warto tam być w ostatni weekend wakacji! Bilety dostępne są w punktach sprzedaży Ticketpro oraz na stronie www.intercarsmotorshow.pl, gdzie można znaleźć szczegółowe informacje dotyczące imprezy. Organizator: Inter Cars SA, sponsorami imprezy są: Bridgestone, Castrol Edge, Motointegrator.pl, partnerzy: Dzielnica Bemowo, RMF Maxxx Miejsce: Warszawa, Lotnisko Bemowo, wejście od Piastów ŚląskichTermin: 1-2.09.2012 r.

Najlepsze aplikacje dla kierowców
Aktualności

Najlepsze aplikacje dla kierowców

Telefon komórkowy w podróży często się przydaje. Można dzięki niemu przesunąć spotkanie napotkawszy remont na dopiero co otwartej autostradzie, można wezwać pomoc drogową do urwanego w wyrwie w jezdni koła. Można również, co mniej miłe, otrzymać mandat za rozmowę w trakcie jazdy - co kto lubi. Jednak współczesne telefony - smartfony - to już wszechstronne urządzenia wyposażone nie gorzej niż niejeden komputer. Oferują znacznie więcej niż mogłoby się wydawać. Nie brakuje aplikacji, które wystarczy zainstalować, by móc cieszyć się pełną ich funkcjonalnością zmieniającą telefon we - w razie potrzeby - nawigację, CB radio, a nawet porównywarkę cen paliw. Czemu warto się przyjrzeć? Mapy Google Można zżymać się na monopolistyczne zapędy firmy Google, ale przewagi nad konkurentami odmówić jej nie sposób. Podczas gdy za większość nawigacji na smartfony trzeba zapłacić (zazwyczaj sto kilkadziesiąt złotych za roczną licencję, a bywa i wielokrotnie więcej), aplikacja Mapy Google jest darmowa. Nie jest jednak nawigacją w pełnym tego słowa rozumieniu. W odróżnieniu od innych programów, do Map Google dopiero wprowadzona została usługa prowadzenia po wybranej trasie i pozostaje ona w fazie testów. To nie wszystko - myliłby się ktoś sądząc, że może w dowolnej chwili wybrać dowolny cel podróży, a następnie zapomnieć o wszystkim, włączyć tempomat i podążać za głosem z telefonu. Niestety nie. Podróż z Mapami Google wymaga wcześniejszego zaplanowania i... ściągnięcia niewielkiego arkusza poświęconego wybranemu obszarowi. Ma to swoje dobre strony - oszczędność miejsca, transferu, jak również swoboda działania aplikacji - ale i poważne wady, między innymi bezużyteczność w razie konieczności udania się w miejsce poza obszarem obejmowanym przez zgrane uprzednio arkusze. Tak czy inaczej Mapy Google to dobra, bo darmowa, propozycja dla osób, które z nawigacji korzystają sporadycznie, a każdą podróż dokładnie planują. Zamiast kupować szereg papierowych map mogą skorzystać z aplikacji na Android, oszczędzając tym samym zarówno pieniądze, jak i miejsce w bagażniku.

Renault Avantime (test)
Aktualności

Renault Avantime (test)

Wytwarzany jedynie przez dwa lata (2001-2003), Avantime nie znalazł zbyt wielu zwolenników. Głównym powodem najprawdopodobniej był moment wprowadzenia na rynek. Mieszanka vana i coupe wywołała bardzo duże kontrowersje. Dziś, w dobie świetności takich aut jak BMW X6, łatwiej znaleźć grupę klientów, którym najbardziej zależy właśnie na stylu. Sylwetka 3-drzwiowego Avantime’a ma sportowe zacięcie i charakterystyczną pionową tylną szybę, którą można spotkać w produkowanych wówczas modelach Megane II i Vel Satis. Mało kto jednak wie, że przednie reflektory pochodzą z dawnej flagowej limuzyny - modelu Safrane. Wnętrze skrywa dużą przestrzeń na przednich jak i tylnych siedziskach, nie licząc ilości miejsca na stopy w drugim rzędzie. Sam projekt deski rozdzielczej oraz tego, co dzieje się przed kierowcą, trudno porównać do jakiegokolwiek innego auta. Umieszczony na środku cyfrowy licznik, wokół którego wyświetlane są wszystkie dane, zdradza geny vana. Wnętrze o ciekawym designie posiada wiele różnych schowków. Avantime posiadał w swojej gamie trzy silniki. Dwa benzynowe: 2,0 16V (163 KM), 3,0 24V (207 KM) oraz jednego diesla: 2,2 dCi (150 KM). Optymalną jednostką jest benzynowa "dwulitrówka“. Pozwala ona na sprawnie przyspieszanie (0-100 km/h poniżej 10 sekund) z niższym zużyciem paliwa niż w przypadku 3-litrowej jednostki, która również wiąże się z wyższymi kosztami ewentualnych napraw. Silnik diesla polecany jest w wypadku kupienia auta z udokumentowanym przebiegiem i serwisowanego w ASO. To akurat Renault pod względem usterkowości nie wyróżnia się negatywnie na tle innych samochodów. Dzięki pokrewieństwu z "normalnymi“ modelami marki, auto nie jest bardzo drogie w obsłudze. Są jednak elementy, które były produkowane jedynie do tego pojazdu, dlatego też trzeba mieć świadomość, że może zdarzyć się jakaś kosztowna naprawa bądź wymiana. Avantime ma jednak wiele zalet. Głównymi są niepowtarzalność, komfort, styl i bezpieczeństwo. To co kiedyś było wadą, dziś stało się zaletą - słaba sprzedaż przerwała produkcję przy około 8 tysiącach sztuk. A to świadczy o tym, że wkrótce wartość Avantime’a może zacząć znacząco wzrastać. Renault Avantime - sprawdź ogłoszenia