romantycznym szlaku (niem. Romantische Stra�e). Oczywiście, najlepszym środkiem lokomocji do zwiedzania kolejnych miast i miasteczek na naszej trasie będzie samochód, ale jeśli zabierzemy ze sobą rowery, nie powinniśmy być zawiedzeni - Romantische Stra�e ma także odcinki wytyczone specjalnie z myślą o cyklistach przebiegające przez tereny dziewiczej przyrody. "Znakiem firmowym" liczącej sobie już 50 lat RS są trzy pojęcia: natura, kultura i gościnność. Najbardziej znana trasa turystyczna Niemiec ma 350 km długości i znajduje się na południu kraju. Jej początek to utrzymane w barokowym stylumiasto Würzburg w dolinie Menu, a koniec to Füssen u podnóża Alp. Głównym zadaniem przyświecającym jej twórcom było pokazanie (przede wszystkim zagranicznym turystom) urokliwych, XVII-wiecznych budowli należących kiedyś do możnych tych terenów oraz powiązanie uroków architektury i przyrody z kulturalnymi imprezami o bardzo różnym charakterze - od koncertów muzyki poważnej poprzez inscenizacje teatralne, a na występach zespołów ludowych kończąc. Atmosferę wydarzeń na "romantycznym szlaku" najlepiej ilustruje coroczna, historyczna inscenizacja wycofania się wojsk szwedzkich (z okresu wojny trzydziestoletniej) z małego miasteczka Dinkelsbühl. Udział biorą w niej tłumnie mieszkańcy miasta. Tzw. Kinderzeche ma upamiętnić uratowanie miasta przed zniszczeniem z rąk szwedzkich żołnierzy przez grupkę dzieci, które jako pierwsze opuszczały mury tej średniowiecznej osady i które miały tak wzruszyć szwedzkiego dowódcę, że postanowił on nie niszczyć Dinkelsbühl. Aktorzy przebrani są w epokowe stroje, a za murami starego miasta rozkładają swój obóz "Szwedzi" (są tam też konie i inne zwierzęta hodowlane). Przedstawienia odbywają się w lipcowe soboty i trwają około 2 godzin.Na Romantische Stra�e znajdziemy również inne ciekawe miejsca, np. Bawarskie Muzeum Kolei Żelaznej w Nördlingen im Ries, w którym do obejrzenia w oryginalnej scenerii parowozowni jest aż 120 lokomotyw i pojazdów szynowych oraz warsztaty naprawcze. Jeśli pogoda w lato dopisze, dla ochłody warto zajrzeć do Rothenburg ob der Tauber. Na 900 m² stworzono tu całorocznie zaśnieżoną małą, frankońską wioskę z 5-metrową, cały czas przystrojoną choinką. Wszyscy ci, którzy mają problemy ze znalezieniem prezentów na gwiazdkę, w Rothenburgu powinni znaleźć coś odpowiedniego - oferta wielu sklepów na pewno okaże się interesująca. Przy "romantycznej drodze" w Bad Mergentheim znajduje się najliczniejszy gatunkowo park z dzikimi zwierzętami w Niemczech (zobaczyć można tu m.in. watahę ok. 30 wilków oraz niedźwiedzie brunatne). Dla odwiedzających park dzieci przygotowano dodatkowe atrakcje - zwierzęta domowe (kozy, świnie i króliki), które najmłodsi goście mogą głaskać i karmić specjalnie przygotowanymi łakociami. Oczywiście, każde z opisywanych przez nas miejsc dysponuje świetnie przygotowaną dla turystów bazą gastronomiczną. Przy wyborze menu radzimy spróbować potraw mięsnych, w których Niemcy są prawdziwymi mistrzami.Zwiedzanie Niemiec "romantycznym szlakiem" to zadanie na przynajmniej kilka dni. Zupełnie inną rozrywką jest wizyta w parku Tropical Islands. Gdyby tegoroczne lato okazało się kapryśne, 60 km na południe od Berlina (90 km od przejścia granicznego w Gubinie) znajduje się olbrzymia hala, w której (jak opisują sami gospodarze) znajduje się wszystko co... tropikalne - lśniąco biała piaszczysta plaża, największy na świecie las tropikalny pod dachem, lazurowa laguna, Morze Południowe z wysepkami, kompletna wioska tropikalna, show i kultura, sport i zabawy przy zawsze przyjemnych 25 stopniach w cieniu. A gdy już się zmęczymy, możemy odetchnąć chwilę w namiocie. Wstęp dla osoby dorosłej kosztuje 19,5 euro (dzieci od 4 do 14 lat 16,5 euro, poniżej 3 lat wstęp wolny). Więcej szczegółów na: www.my-tropical-islands.com.Warto wiedziećNa wielu autostradach brak ograniczeń prędkości.
Nie tylko Autostrady
Kosmopolityczny Berlin, portowy Hamburg czy katolickie Monachium to miasta, które mają tyle atrakcji turystycznych, że ciężko zdecydować się na opis czegoś konkretnego. Dlatego przy odwiedzaniu naszego zachodniego sąsiada polecamy skupić uwagę na regionach, które dla przeciętnego Polaka są zupełnie nieznane - na niewielkich, prowincjonalnych (w sensie administracyjnym, nie kulturowym) miasteczkach na tzw.