Pierwsze złoże o nazwie B8, leży oddalone 68 kilometrów od Helu. Ropa została tam odnaleziona 2,1 kilometra pod dnem morza, w miejscu gdzie głębokość wody wynosi 85 metrów. Petrobaltic w ciągu następnych kilku tygodni otrzyma koncesję na eksplorację złoża ropy. Plany zakładają wydobycie surowca przy pomocy trzech odwiertów z platformy wiertniczej, położonej w centrum złoża. Szacuje się, że cały proces eksploatacji trwać będzie około 10 lat. Badania dowodzą także, iż oprócz miliona metrów sześc. ropy znajduje się tam ponad 100 milionów metrów sześc. gazu ziemnego. Dodatkowo okazać się może, że szacowane zasoby będą jeszcze większe od przewidywanych.

Surowce będą przesyłane podwodnym rurociągiem o długości 35 kilometrów do Centrum Eksploatacyjnego 'Baltic Beta'. Stamtąd po wstępnej obróbce ropa trafi na ląd tankowcem, a przetworzony gaz kolejnym podwodnym rurociągiem do Elektrociepłowni 'Władysławowo'.

Kolejne i co najlepsze, dużo większe złoże ropy i gazu leży 135 kilometrów na północ od Półwyspu Helskiego. Surowiec ukryty został przez procesy geologiczne na głębokości 1,6 kilometra pod dnem morza gdzie głębokość wody wynosi około 125 metrów. Dokonane niedawno analizy wykryły, że znajduje się tam 15 milionów metrów sześc. Ropy naftowej! Jest to przynajmniej trzykrotnie większe od tego, co wydobywa w tej chwili Grupa Lotos. Nowe złoże zostanie eksplorowane dopiero w 2010 roku. Do tego samego roku grupa zamierza zwiększyć swoje moce przerobowe do wielkości 10 milionów ton, w porównaniu do 6 milionów wydobywanych aktualnie.

Jak widać Polska posiada bardzo pokaźny potencjał surowców, który nie jest do końca wykorzystywany. Teoretycznie odkrycie nowych źródeł, a następnie stopniowe zwiększanie mocy przerobowej przez krajowych eksploratorów powinno w pewnym stopniu pozwolić na uniezależnienie się od paliwowego lobby wielkich mocarstw. To zaś w efekcie powinno pozwolić na obniżkę cen paliw. Jednak, co w tej kwestii się zmieni, zweryfikuje z pewnością niedaleka przyszłość.