Absolutny priorytet mają tu łożyska główne, czyli łożyska podpierające wał korbowy. Zaopatruje się je w olej za pośrednictwem głównego kanału biegnącego wzdłuż korpusu silnika, tzw. magistrali dolnej, od której prowadzą odpowiednie kanały do każdego łożyska.

W czopach łożysk głównych znajdują się otwory, przez które olej przechodzi specjalnie wydrążonymi kanalikami wewnątrz wału korbowego do czopów korbowodowych (łożysk korbowodów na wykorbieniach wału). Ale i korbowody kryją w swych trzonach otworki i kanaliki olejowe - w końcu ścianki cylindra i sworznie korbowodów schowane we wnętrzu tłoków także trzeba jakoś posmarować.

Jeszcze nie tak dawno ten rejon smarowano rozbryzgowo. Polegało to na tym, że wykorbienia i przeciwwagi wału korbowego sięgały lustra oleju w misce olejowej i przez kąpiel wzbijały olej, ochlapując nim wewnętrzną stronę tłoka oraz korbowód ze sworzniem. Ale w miarę wzrostu prędkości obrotowej silników sposób ten okazywał się coraz bardziej wadliwy, jako że rozbijanie oleju wykorbieniami z tak wielką szybkością powodowało pienienie się oleju, a więc i gwałtowny spadek jego własności smarnych.

Ponadto nagle pojawiający się na drodze wykorbienia nagły opór w postaci lustra oleju niekorzystnie wpływał na równość pracy silnika i zmniejszał trwałość układu. Oczywiście, bardzo istotna jest jakość oleju. Newralgicznym miejscem jest tu głowica: punkty styku krzywek wałka rozrządu i popychaczy albo dźwigienek zaworowych. Tu siła docisku jest największa - i nic dziwnego, przecież krzywka wałka musi tu przekazać poprzez swą końcówkę o przekroju kilku milimetrów kwadratowych siłę 20 kG, aby pokonać sprężynę zaworową.

Gdyby więc olej dostarczano tu pod zbyt niskim ciśnieniem (albo o zbyt kiepskiej jakości własnościach smarnych), zarówno wałek rozrządu, jak i popychacze szybko nadawałyby się tylko na złom.

Ale po kolei: kiedy olej dotrze przez kanał pionowy do głowicy silnikowej, wpływa ponownie do przewodu rozprowadzającego - magistrali górnej. Stąd kanaliki prowadzą go do hydraulicznych popychaczy zaworowych oraz do łożysk wałka rozrządu.

Ciśnienie oleju dopływającego w te rejony jest duże, bo wykorzystuje się je do napełniania cylinderków popychaczy zaworowych, odpowiadających za hydrauliczne kasowanie luzów zaworowych - oraz oczywiście do ich smarowania.

Potem, jak olej zostanie przeciśnięty przez łożyska podpierające wałek rozrządu, spływa on do rynienek, którymi prowadzi się go do kanału zbiorczego, odprowadzającego go już grawitacyjnie (nie ciśnieniowo) do miski olejowej.

Tam, przestygnięty, ponownie podlega zassaniu, przefiltrowaniu i pod ciśnieniem zaczyna znowu swą trudną pracę w układzie olejenia. Tłum. Maciej Pertyński