- Bardzo popularny w Polsce scyzoryk wielofunkcyjny w Niemczech traktowany jest jako broń, której posiadanie w miejscu publicznym, a nawet przewożenie w samochodzie jest zabronione
- O tym, czy nasz gadżet jest legalnym scyzorykiem czy też groźną (według niemieckiego prawa) bronią, decyduje niewielki detal. Z tego względu te same narzędzia mają specjalne wersje na niektóre rynki – w tym na rynek niemiecki
- Zwłaszcza uważać powinni posiadacze popularnych multitooli – jedno z udogodnień, w jakie są wyposażone, czyni z nich zakazaną broń
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
O zagrożeniu dla kierowców wynikającym z nieznajomości niemieckich przepisów ostrzega m.in. ADAC. Przepisy, które zwłaszcza dla obcokrajowców są dziwne, to nie żarty: za ich złamanie grozi do 10 tys. euro grzywny i konfiskata zakazanych gadżetów – wobec wysokości kary pieniężnej jest to już jednak drobiazg.
Przeczytaj także: Korzystasz z aplikacji ostrzegającej o fotoradarach? Sprawdź, co za to grozi w Niemczech
Masz multitoola, nawet małego? Zwróć uwagę na dwa szczegóły
Chodzi o multitoole i inne składane noże należące do kategorii "jednoręcznych" (niem. Einhandmesser). Nóż jednoręczny to taki składany nóż, który można otworzyć jedną ręką. O tym, że podpada on pod kategorię broni, decyduje jeszcze jeden szczegół: blokada ostrza. Jeśli zatem masz składany nóż czy też multitool, którego ostrze można otworzyć jedną ręką i jest ono po otwarciu blokowane, to możesz mieć pewność, że spełnia on definicję broni zawartą w paragrafie 42a niemieckiej ustawy o broni.
Dalsza część tekstu pod filmem:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
Tak, być może już kojarzysz: bardzo popularne w Polsce multitoole znakomitej marki Leathermann mają i opcję blokady ostrza, i specjalne wycięcie w ostrzu, które umożliwia otwarcie noża jedną ręką. To wystarcza, by przewożenie takiej "broni" luzem w samochodzie zostało uznane za wykroczenie zagrożone karą 10 tys. euro. Zresztą takich zakazanych za granicą multitooli jest więcej.
Multitoole produkowane na niemiecki rynek są gorsze, ale za to legalne
Nie tylko specjalne wycięcie w ostrzu noża sprawia, że stają się one nielegalną bronią: to może być także inny dodatkowy element, który pozwala otworzyć ostrze za pomocą kciuka – to też jest nielegalne, o ile idzie w parze z blokadą ostrza. Z tego względu np. popularny multitool Leathermann Wave ma specjalną wersję na niemiecki rynek (model Wave 2H): nie ma on wycięcia w ostrzu, a zamiast niego ma "scyzorykowe" nacięcie od mniej wygodnej strony – aby go otworzyć, trzeba użyć obu rąk. Jest blokada ostrza, ale nie można go otworzyć jedną ręką – i już wszystko w porządku.
Tak, zwykłe scyzoryki są w Niemczech legalne. Warto wiedzieć też, że:
- Legalne są także noże jednoręczne bez blokady, nawet jeśli ostrze utrzymywane jest w pozycji otwartej za pomocą sprężyny.
- Bronią są natomiast "stałe" noże o długości ostrza ponad 12 cm
- Nielegalne są noże grawitacyjne (w których ostrze otwiera się samo pod wpływem grawitacji)
- Nielegalne są specjalne noże do zadawania ran kłutych (typ dagger)
Jak bezpiecznie przewozić nóż w samochodzie, gdy jedziemy za granicę?
W praktyce na kłopoty narażamy się, jeśli swój i nóż czy multitool spełniający niemiecką definicję broni przewozimy w kabinie, choćby w schowku, do którego mamy łatwy dostęp. Ryzyko kłopotów jest znacznie mniejsze, jeśli "nie do końca legalny" (tzn. legalny w Polsce, nielegalny w Niemczech) gadżet włożymy do bagażnika zapakowany w taki sposób, że nie ma wątpliwości, iż nie jesteśmy w stanie szybko go użyć.
Największe ryzyko jest wtedy, gdy nasz gadżet leży na wierzchu w samochodzie i jest po prostu widoczny.
Warto wiedzieć: także w Austrii rozważane jest zaostrzenie przepisów dotyczących broni, a za przykład godny naśladowania uznaje się przepisy niemieckie. Jeśli zaostrzone przepisy zostaną wprowadzone zgodnie z planem, za posiadanie nielegalnego scyzoryka będzie w Austrii grozić kara do 3600 euro.
Czego jeszcze lepiej nie mieć w samochodzie, jadąc za granicę? Za te gadżety też grozi kara do 10 tys. euro
- Jadąc na zachód (np. do Austrii) lepiej wyjąć samochodu rejestrator samochodowy – czyli kamerkę. Korzystanie z tego sprzętu jest zabronione, gdyż uznawany jest on za monitoring, który może naruszać prawo do prywatności. Co więcej, nie tylko używanie kamerki jest w Austrii zabronione, lecz także posiadanie jej w stanie, który wskazuje na możliwość jej szybkiego uruchomienia. Kamerki zabronione są także m.in. w Luksemburgu.
- W wielu krajach zachodniej Europy niedozwolone są wszelkiego rodzaju antyradary oraz zagłuszacze policyjnych mierników prędkości. Zabronione jest nie tylko używanie, lecz także posiada nich – choćby nawet schowanych w schowku. Lepiej z tym uważać, bo o ile niemiecki policjant raczej bez powodu nie przeszuka nam samochodu, to już policjant szwajcarski nie ma takich ograniczeń – skrupulatne kontrole zawartości auta, w tym bagażu, nie należą do rzadkości. Za posiadanie antyradaru w Szwajcarii można trafić do aresztu.