Logo
PoradyCo się dzieje z akumulatorem po wymianie? Tak odzyskujemy energię z pozornie straconych części

Co się dzieje z akumulatorem po wymianie? Tak odzyskujemy energię z pozornie straconych części

Materiał reklamowy na zlecenie marki
Banner

Niebezpieczna moc w niewielkiej obudowie

Akumulator samochodowy gromadzi i oddaje energię elektryczną, ale jego wnętrze to w istocie chemiczny mikrosystem. Zawiera ołów, kwas siarkowy i elektrolit, czyli substancje, które w kontrolowanych warunkach są niegroźne, lecz po zużyciu stają się jednym z najbardziej niebezpiecznych odpadów. Wyrzucony do zwykłego kosza akumulator może w krótkim czasie zatruć glebę, przeniknąć do wód gruntowych i zanieczyścić cały ekosystem. Ołów, który znajduje się w jego wnętrzu, nie ulega biodegradacji. Raz uwolniony, pozostaje w środowisku przez dziesiątki lat, gromadząc się w łańcuchu pokarmowym i powodując nieodwracalne uszkodzenia układu nerwowego u ludzi i zwierząt.

Prawo precyzyjnie określa, jak oznaczać i traktować tego typu odpady. Na każdym akumulatorze można dostrzec symbol przekreślonego kosza na śmieci. To mówi nam, że nie wolno wyrzucać go razem z innymi odpadami komunalnymi. Dodatkowe oznaczenia literowe, takie jak Pb, Cd czy Hg, odnoszą się do zawartych w nim metali ciężkich.

To część systemu, którego wzory określa ustawa o bateriach i akumulatorach. W jej załącznikach nr 3 i 4 zapisano dokładnie, jak powinien wyglądać symbol przekreślonego kosza (oznaczający obowiązek selektywnego zbierania) oraz chemiczne oznaczenia metali ciężkich — rtęci, kadmu i ołowiu — umieszczane, gdy ich zawartość przekracza określony poziom. Te znaki informują użytkownika, że produkt wymaga specjalnego traktowania, a po zużyciu musi trafić do punktu zbiórki. Pokazują nam też, że nieostrożne obchodzenie się z tym produktem może naruszać przepisy ustawy, a w praktyce po prostu szkodzić zdrowiu i środowisku.

Trudno o lepszy przykład, jak bardzo przemysł motoryzacyjny nauczył się łączyć technologię z odpowiedzialnością. Akumulatory są dziś produkowane w oparciu o zasady gospodarki obiegu zamkniętego, a ich producenci — tacy jak Banner — dbają też o to, co dzieje się z produktem po jego zużyciu. W ten sposób proces, który dawniej kończył się w warsztacie, dziś ma swoje logiczne i ekologiczne następstwo.

Drugie życie akumulatora zaczyna się w punkcie zbiórki

Kiedy przychodzi zasłużony moment wymiany akumulatora, właściciel auta ma do odegrania ważną rolę. Zużyty model powinien być przekazany do punktu zbiórki. Prawo przewiduje prosty mechanizm, który ma do tego zachęcić. Kupując nowy akumulator, kierowca może od razu oddać stary. Jeśli tego nie zrobi, sprzedawca pobiera tzw. opłatę depozytową w wysokości 30 zł. Mówimy o swoistym zabezpieczeniu, które motywuje do zwrotu akumulatora w ciągu 30 dni. Po jego oddaniu opłata jest zwracana, a produkt trafia do systemu selektywnego zbierania.

W Polsce sieć punktów odbioru działa coraz sprawniej. Dzięki temu zebrane akumulatory nie trafiają na wysypiska ani do przypadkowych magazynów. Zostają bezpiecznie przewiezione do specjalistycznych zakładów recyklingu, gdzie rozpoczyna się ich drugi, znacznie bardziej ekologiczny etap życia.

I tutaj rozgrywa się proces, którego większość kierowców nigdy nie widzi. Akumulator jest rozkładany na poszczególne komponenty — ołów, pastę, polipropylen, PCV i elektrolit. Każdy z nich trafia do odpowiedniego obiegu przetwarzania. Elektrolit, czyli roztwór kwasu siarkowego, zostaje zneutralizowany i przetworzony w postać gipsu. Polipropylen z obudowy trafia do zakładów, gdzie przerabia się go na granulat wykorzystywany później w produkcji tworzyw sztucznych. Ołów i jego frakcje poddaje się procesom metalurgicznym, by uzyskać stopy, które posłużą do produkcji nowych akumulatorów.

Gdy odpad staje się surowcem

Proces recyklingu akumulatora można uznać za wyjątkowy, bo niemal nic się w nim nie marnuje. Z jednego zużytego akumulatora można odzyskać nawet 95–98 procent jego masy. Ołów, który jeszcze niedawno pracował pod maską samochodu, po oczyszczeniu trafia z powrotem do fabryki, gdzie stanie się częścią nowego produktu. Elektrolit, niegdyś żrący i niebezpieczny, zmienia się w obojętny gips. Plastikowe elementy zyskują drugie życie jako surowiec do produkcji przemysłowych komponentów.

akumulator
akumulatorŻródło: Banner

Firmy takie jak Banner Polska budują ten system konsekwentnie od lat. Każdy nowy akumulator, który trafia do sprzedaży, zawiera część materiałów z odzysku. Dzięki temu produkcja wymaga mniej energii i surowców pierwotnych, a ślad węglowy całego cyklu życia produktu jest znacznie niższy. Jak widzimy, w motoryzacji odpowiedzialność może iść w parze z nowoczesnością, a ekologiczne podejście staje się po prostu częścią technologii.

Co powinniśmy zapamiętać? Właściwe postępowanie z akumulatorem oczywiście nie jest tylko kwestią prawną. Nasze decyzje realnie wpływają na środowisko. Każdy kierowca, który oddaje zużyty akumulator do punktu zbiórki, przyczynia się do odzysku metali, ograniczenia emisji i zmniejszenia ilości odpadów. Wyrzucenie akumulatora do śmietnika czy porzucenie go w lesie to czyn nie tylko szkodliwy, ale i karalny. Tymczasem wystarczy zwrócić produkt tam, gdzie jego cykl życia może zatoczyć pełne, bezpieczne koło. I gotowe.

Akumulator staje się zatem częścią większej opowieści o obiegu surowców, o energii, która wraca do punktu wyjścia w nowej formie. To właśnie dzięki temu mądremu systemowi — łączącemu użytkowników, punkty zbiórki i producentów — motoryzacja ma szansę stać się bardziej zrównoważona, a środowisko zyskać oddech. Bo odpowiedzialność nie zawsze wymaga wielkich gestów. Czasem wystarczy oddać to, co już raz dało nam energię.

Udostępnij:
Materiał reklamowy na zlecenie marki
Banner
Posłuchaj artykułu
Posłuchaj artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat
Skrót artykułu

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium