Modele Jeepa, w USA mogące uchodzić za klasę średnią, pokrywały tylko fragment naszego rynku. Ale i za oceanem coraz częściej docenia się mniejsze, oszczędne samochody. Dlatego nie dziwi, że po bazującym na Grand Cherokee Commanderze i dużym, 5-drzwiowym Wranglerze przyszła kolej na małe auta. Co ciekawe, w krótkim czasie zaprezentowano dwa, zbliżone do siebie modele z tej klasy - w czerwcu 2007 r. Compassa, obecnie Patriota. Co odróżnia je od siebie? Pod względem technicznym są niemal identyczne, kosztują również podobnie (2300 zł różnicy na korzyść Patriota). Inna jest za to stylistyka - o ile agresywniej wyglądający Compass przeznaczony jest dla młodszej oraz żeńskiej części klienteli, o tyle odwołujący się do tradycyjnego designu Jeepów Patriot ma trafiać do tych, którzy cenią historię amerykańskiej marki, ale nie potrzebują dużych modeli (lub uważają je za zbyt drogie). Konstrukcja samochodu to pełne odwzorowanie standardów w tej klasie: samonośne nadwozie, niezależne zawieszenie kół, silnik wysokoprężny. Czym Jeep stara się zaskoczyć klientów? We wnętrzu będzie to sporo udogodnień: składane oparcie fotela pasażera, kanapa tylna z regulacją kąta pochylenia oparcia. Poza tym standardem jest łatwozmywalna podłoga bagażnika i odporna na zabrudzenie, niechłonąca zapachów tapicerka. Bogactwo to z przyjemnością przyjmiemy, bo pod względem jakościowym materiały są tylko przeciętne (co nie znaczy fatalne) - trochę za dużo wszędzie dookoła twardego plastiku. O ile w kokpicie mamy niezłą ilość miejsca, to zdolności przewozowe nie prezentują się imponująco, bagażnik ma pojemność zaledwie 320 l (do dachu po złożeniu siedzeń - 1357 l). Pod maską pracuje silnik wysokoprężny... Volkswagena! Ale niemiecki koncern odstąpił nieco starszą wersję 2-litrówki z pompowtryskiwaczami (dla Tiguana opracowano wtrysk Common Rail). Efektem jest przeciętna kultura pracy i głośność, za to w dziedzinie oszczędności można spodziewać się dobrych wyników. W USA popularnością cieszyć się będzie zapewne benzynowa jednostka napędowa 2.4 (u nas dostępna na zamówienie) o mocy 170 KM.W układzie przeniesienia napędu zastosowano 6-biegową skrzynię manualną i system nazwany przez Jeepa Freedom Drive I. To połączenie dwóch mechanizmów różnicowych (przedniej i tylnej osi) ze sprzęgłem wielopłytkowym kontrolowanym elektronicznie. Jak przystało na markę z terenowymi tradycjami, przewidziano funkcję Lock powodującą, że do prędkości 16 km/h następuje całkowite zblokowanie osi, a w przedziale 16-40 km/h komputer znacznie "agresywniej" przekazuje moment obrotowy do tylnej osi. Powyżej 40 km/h system automatycznie przechodzi do pracy z podstawowymi nastawami. Trzeba przyznać, że układ działa szybko i sprawnie. Nie można po samochodzie spodziewać się off-roadowych zdolności, ale wjazd na górkę nie budzi obaw. Prześwit producent określił na 204 mm, ale głębokość brodzenia to tylko 280 mm. Warto podkreślić ilość elementów dbających za bezpieczeństwo. Każde auto ma m.in. ESP, poduszki czołowe i kurtyny. Dwie wersje wyposażeniowe: Sport i Limited, bogatsza (dopłata 8000 zł) ma więcej dodatków stylistycznych (np. srebrne relingi i listwy) oraz znacznie szerszą listę opcji (np. skórzana tapicerka). Cena od 103 700 zł.
Patriota z Ameryki
Amerykanie "przespali" trochę rozwój lekkich, małych SUV-ów. Teraz starają się bronić honoru i udziału w rynku. Patriot jest kolejną propozycją Jeepa w tym segmencie