Mimo podkreślania wielu zalet pikapów zacznijmy od… wad tego rodzaju pojazdów. Znane w Polsce (i na całym europejskim rynku) modele to raczej skromne pojazdy, ciągle jeszcze będące bardziej pojazdami użytkowymi, niż rekreacyjnymi. Nie są wzorem dobrego wyposażenia, zaawansowania technicznego czy stylistyki. Budowane z myślą o kompaktowych rozmiarach i oszczędnej eksploatacji.
Zupełnie odwrotnie jest w USA – tamtejsze wyniki sprzedaży, w których od wielu lat dominują auta właśnie tego rodzaju nie biorą się z przypadku. Producenci z USA patrzą na modele „z paką” zupełnie inaczej. Tamtejsze pikapy mają o ile nie „duszę” to z pewnością „bogate wnętrze” – topowo wyposażone wersje potrafią lepiej wyglądać niż nasze SUV-y. Ale prawdą jest też, że duże przestrzenie pozwalają budować pojazdy o dużo większych gabarytach niż te akceptowane w Europie. „Nasze” auta, mimo że mniejsze i tak sprawiają już problemy podczas manewrowania w zatłoczonych miastach.
Jak wygląda światowy rynek pikapów? Karty bez wątpienia rozdaje właśnie USA. W najlepszych latach sprzedaż Forda Serii F dochodziła do miliona sztuk rocznie! Po kryzysie jest to znacznie mniej, ale Ford F ciągle dzierży palmę pierwszeństwa. W 2010 r. drugi jest… Chevrolet Silverado. W pierwszej 10. najpopularniejszych modeli znalazł się jeszcze Dodge RAM. A na rynku północnoamerykańskim walczą też z powodzeniem Japończycy – tyle że za oręż służą nie modele znane u nas, a o numer większe – jak np. Nissan Titan. Są też auta zupełnie nieznane w Polsce: Honda Ridgeline, Suzuki Equator (zbudowany w oparciu na „naszego” Nissana Navarę!), itp.
Pozostańmy jednak przy naszym rynku. W porównaniu z SUV-em pikapy są mniej poręczne – średnica zawracania często przekracza 12 m, więc auta trudno zaparkować. Europejczycy lubią szybko jeździć, zaś mało wyrafinowane konstrukcje (rama, sztywny most , proste układy napędowe itp.) niezbyt na to pozwalają. Podczas zakupu cena gra dość istotną rolę, dlatego nie można nazbyt bogato pikapów doposażyć. Tyle wad.
Teraz pora na zalety, jako że tych również nie brakuje. Część kupujących jednym tchem wymieni korzystne przepisy podatkowe. Dla nas to jednak zdecydowanie za mało – kto wybierze pikapa zamiast wygodnego SUV-a czy auta osobowego popełni duży błąd i raczej nie polubi modeli z tego segmentu. Nam bardziej dużo bardziej zależy na kreowaniu świadomej mody na jeżdżenie pikapami dzięki podkreślaniu ich możliwości przewozowych.
Gorsze wyposażenie i słabsze silniki mają swoje zalety – pikapy szczycą się prostszą konstrukcją, dzięki czemu obiecują mniejszą podatność na awarie i coraz częściej wybierane są np. jako pojazdy wyprawowe. Zwłaszcza gdy na skrzyni (albo zamiast niej) zainstalujemy kempingową „budę”. Większość pikapów dysponuje całkiem pokaźnymi zdolnościami przewozowymi. Na ramie łatwo zainstalować np. kontener. Pikapy mogą zabrać nawet tonę „na pakę” i 2,5 t na hak holowniczy. Ładunek bez kłopotu dostarczą w trudno dostępne miejsce z dala od szosy.
Odizolowana od kabiny skrzynia gwarantuje, że towar nie zabrudzi wnętrza, nie będą przenikać zapachy itp. W tygodniu można więc bez kłopotu pracować, zaś w weekend – wykorzystać auto do uprawiania hobby. Na pikapa załadujemy deskę surfingową, mniejszego quada (nawet przy podwójnej kabinie), rowery górskie czy sprzęt do nurkowania. Z ekwipunkiem dojedziemy w potrzebne miejsce.
Jaką wersję wybrać? Polska oferta nie pozostawia dylematu jeśli chodzi o silnik – są tylko jednostki wysokoprężne o mocach od 120 KM do 231 KM. Znacznie bardziej można powybrzydzać przy doborze kabiny i skrzyni. Kto jednak poszukuje pojazdu uniwersalnego, który będzie służył też rodzinie w zasadzie skazany jest na podwójną kabinę. Co prawda skrzynia nie ma wtedy rewelacyjnych rozmiarów, za to kabina powinna wszystkich pomieścić.