Historyczny belgijski tor Zolder gościł ostatnią rundę Kia Lotos Race. Eliminacja zdecydowała nie tylko o mistrzowskim tytule, ale także o kolejności na podium. Po pięciu weekendach wyścigowych szansę na pierwszą trójkę w klasyfikacji generalnej miało aż ośmiu zawodników. Sobotnie emocjonujące wyścigi pokazały, że nie zawsze na podium staje ten, kto jest najszybszy.
Do Belgii po ostatnie punkty w sezonie przyjechało trzynastu kierowców. Zachowywali się inaczej niż zwykle – wyczuwalna była nerwówka schowana za uśmiechniętymi twarzami. W końcu walczyli o mistrzostwo Polski, a stres wypłynął już w kwalifikacjach. Po raz pierwszy w tym roku nastąpił tak duży rozstrzał czasowy. Najszybszy Konrad Wróbel uzyskał czas 2:06.009 min, ale już dziesiąty zawodnik był ponad trzy sekundy wolniejszy. Dla porównania na poprzedniej rundzie w Moście dwunastu kierowców mieściło się w jednej sekundzie.
WYŚCIG 1
Pierwszy wyścig rozpoczął się dość spokojnie. Konrad Wróbel, Michał Śmigiel i Karol Urbaniak szybko odskoczyli rywalom. Już na trzecim zakręcie prowadzenie objął Śmigiel, którego na krok nie odstępował młody Urbaniak z BM Racing Team. Na następnym okrążeniu Piotr Belka jadący w środku stawki wpadł w poślizg i przy dużej prędkości wpadł w opony. Dzwon wyglądał dość groźnie, ale zawodnik wyszedł z auta bez szwanku.
Na tym zakręcie zawisła żółta flaga. Walczący o pierwsze miejsce Śmigiel i Urbaniak minęli zakręt i na długiej prostej doszło do kontaktu między zawodnikami. W efekcie Śmigiel wypadł z toru, uszkodził auto i zakończył jazdę – jak się później okazało nie był w stanie pojechać w drugim wyścigu. Karol Urbaniak wykorzystał swoją pozycję i w niesamowitym tempie pędził w stronę mety. Na każdym okrążeniu był blisko 2 sekundy szybszy od drugiego Wróbla i z ogromną przewagą nad resztą stawki przekroczył linię mety. Zbliżył się także do podium na koniec sezonu. Na dalszych pozycjach uplasowali się Konrad Wróbel, Karol Lubas, Rafał Berdys, Marcin Jaros i lider klasyfikacji generalnej Piotr Parys.
Karol Urbaniak nie cieszył się jednak długo ze zwycięstwa. Sędziowie dopatrzyli się przewinienia z jego strony. Mimo żółtej flagi wywieszonej w jednym z zakrętów, kierowca nie zdjął nogi gazu. Dodatkowo doszło do kontaktu z Michałem Śmiglem. W efekcie został zdyskwalifikowany z wyścigu i pozbawiony punktów. To dotkliwa kara, która w tym roku została wykorzystana po raz pierwszy. Szkoda, że w tak istotnym momencie, ale na pewno jest dobrą nauczką na przyszłość.
WYŚCIG 2
W drugim wyścigu pierwsza dziesiątka startowała w odwróconej kolejności. Ukarany Karol Urbaniak z ostatniego pola. Stawkę otwierał nasz kolega Piotrek Sielicki z serwisu moto.pl, który wziął gościnny udział w rundzie. Zaraz po starcie wymieszała się kolejność. Po wyjściu z pierwszego zakrętu na prowadzenie wysunął się Paweł Malczak, Piotr Parys i... Karol Urbaniak. Zdeterminowany po karze zawodnik BM Racing Team po prostu jechał jak w transie. Po pierwszym okrążeniu był już trzeci, a trzy kółka później „usiadł” na zderzaku kolegi z zespołu – Pawła Malczaka.
Karol był jednak szybszy od Pawła i na piątym okrążeniu przejął prowadzenie. Zespołową jazdę przerwała niestety drobna awaria samochodu Malczaka, który ewidentnie zwolnił, co kosztowało go utratę podium i oznaczało spadek na piątą pozycję. Karol Urbaniak ponownie zdominował wyścig i bezpiecznie, z dużym zapasem czasowym jechał po drugie zwycięstwo. Przy okazji dokonał historycznego wyczynu w Kia Lotos Race – nikt wcześniej nie zdołał wygrać wyścigu startując z ostatniego pola. Kierowca BM Racing Team pokazał wyścigową klasę. Podium drugiego biegu uzupełnili Piotr Parys i Karol Lubas.
Runda w Zolder wyłoniła Mistrza Polski Kia Lotos Race. Został nim najmłodszy w serialu, piętnastoletni Piotrek Parys. Zawodnik z Lublina wygrał tylko jeden wyścig, ale skutecznie kolekcjonował punkty. Oprócz cennego tytułu otrzymał nagrodę główną w wysokości 35 000 zł. Na drugim miejscu uplasował się Karol Lubas (nagroda 20 000 zł), a trzeci stopień podium zdobył Konrad Wróbel (nagroda 10 000 zł). Zwycięzca największej ilości wyścigów w sezonie (4 wygrane) Karol Urbaniak zajął piąte miejsce.
KOMENTARZE
Karol Urbaniak: „To podobno pierwszy przypadek w dziewięcioletniej historii wyścigów Kia, że ktoś wygrał startując z końca stawki. Szkoda tego, co stało się w pierwszym wyścigu.”
Piotr Parys: „Trudno mi opanować wzruszenie. Radość wręcz mnie rozsadza. W czasie obu wyścigów byłem bardzo skoncentrowany. Zachowałem spokój nawet w najtrudniejszych sytuacjach”.
Karol Lubas: „Dwa razy stanąłem dzisiaj na podium – trudno więc nie uznać tego dnia za udany. Chwilami odnosiłem wrażenie jakby moje auto na prostych było wolniejsze od pozostałych – tym bardziej więc się cieszę”.
Konrad Wróbel: „Od wczoraj walczyłem z potężnym przeziębieniem. Już po kwalifikacjach ledwo trzymałem się na nogach. Zrobiłem wszystko, na co było mnie stać”.
Wojciech Szyszko, dyrektor zarządzający Kia Motors Polska: „Zdajemy sobie sprawę z tego, jak ci młodzi zawodnicy są wspierani przez najbliższych. To dla nas szczególna satysfakcja, bowiem dzięki temu Kia Lotos Race, będący przedsięwzięciem opartym o czyste zasady biznesowe, jest także wydarzeniem rodzinnym. Przez dziewięć lat istnienia markowego Pucharu Kia udało nam się doprowadzić do tego, że jesteśmy jedną wielką wyścigową rodziną. To także ogromny kapitał. I także dlatego jesteśmy przekonani o konieczności kontynuacji Kia Lotos Race także w sezonie 2015.”
KLASYFIKACJA GENERALNA
Organizatorzy Kia Lotos Race czekają już na zgłoszenia chętnych do rywalizacji w następnym sezonie. Wszelkie zapytania należy wysyłać na adres klr@kia.com.pl.
Organizatorem Mistrzostw Polski Kia Picanto jest Kia Motors Polska wraz z Lotos Oil, a wsparcia udzielają BNP Paribas, Otomoto oraz PZU. Wszelkie informacje o serii dostępne są pod adresem www.kialotosrace.pl lub na profilu facebook Kia Lotos Race.