- Dlaczego konstruktorzy chcą zastępować urządzenia, które stosowane są od dawna i sprawdziły się?- Rozrusznik jest dość niewygodnym elementem w komorze silnika. Nie może być duży, nie może pobierać zbyt wiele prądu podczas uruchomienia silnika. Poza tym można go włączać tylko na bardzo krótki czas (około 5 sekund). Rozrusznik zazębia się z wieńcem zębatym umieszczonym na kole zamachowym. Oczywiście, jest tam przełożenie pozwalające uzyskać odpowiednie obroty wału korbowego (żeby silnik zapalił, wał korbowy musi mieć 500-600 obr./min). Podczas uruchamiania silnika za pomocą rozrusznika występuje niekorzystne zjawisko naprężeń skrętnych w wale korbowym. Gdyby udało się je wyeliminować, trwałość wału byłaby większa.Z kolei alternator nie zawsze jest w stanie zaspokoić coraz większe zapotrzebowanie licznych odbiorników prądu w samochodach. Dlatego też poszukuje się jakiegoś nowego rozwiązania.- Jak takie rozwiązanie mogłoby wyglądać? Czy możliwe jest połączenie alternatora i rozrusznika?- Z informacji, które udało mi się uzyskać, wynika, że stojan alternatora - rozrusznika (przypomnę tylko, że stojan to obudowa) zintegrowany jest ze skrzynią korbową silnika. Wirnik zamocowany jest na wale korbowym. Spełnia on jednocześnie rolę koła zamachowego. - Jakie zalety ma takie rozwiązanie?- Wyeliminowanie klasycznego rozrusznika pozwala między innymi na cichy i szybki rozruch silnika. Nie ma bowiem przekładni zębatej, która jest dość głośna. Ważna jest także szybkość rozruchu; dosłownie w ułamku sekundy można uzyskać prędkość obrotową wału korbowego w granicach 500 - 600 obr./min. Silnik nie pracuje długo na wzbogaconej mieszance, spaliny podczas rozruchu są mniej toksyczne. Zaletą jest też łatwość rozruchu w niskich temperaturach. Zrezygnowanie z klasycznego rozrusznika pozwala na zastosowanie funkcji stop and go, czyli wyłączanie silnika, gdy auto stoi w korku, pod światłami itp. Odbywa się to automatycznie: po ustawieniu dźwigni biegów "na luz" silnik gaśnie po 2 sekundach. Włączenie pierwszego biegu automatycznie uruchamia silnik. W autach z rozrusznikiem nie można tej funkcji wykorzystać, gdyż w krótkim czasie zniszczony byłby rozrusznik i rozładowany akumulator. Wykorzystanie funkcji stop and go pozwala także zmniejszyć zużycie paliwa w jeździe miejskiej, nawet o 20 procent. - Jak odbywa się zasilanie, z akumulatora?- Tak. Myślę, że będą stosowane dwa akumulatory, ten drugi do magazynowania energii elektrycznej wytwarzanej podczas hamowania (urządzenie działa wówczas jak prądnica). - Jak to nowe rozwiązanie może wpłynąć na konstrukcję samochodów w przyszłości?- Sprawność nowego urządzenia jest większa niż samego alternatora, więc można będzie wykorzystać w aucie więcej energii elektrycznej, na przykład do zasilania dodatkowych urządzeń, do elektrycznego wspomagania kierownicy. Zmieni się też nieco konstrukcja silnika, nie będzie koła zamachowego, alternatora i rozrusznika z wieloma ruchomymi częściami. Wpłynie to na jeszcze większą niezawodność aut.Rozmawiał Roman Dębecki
Alternator i rozrusznik w jednym
- Panie doktorze, podobno konstruktorzy samochodów zastanawiają się nad tym, jak połączyć w jedno urządzenie alternator i rozrusznik. W jakim celu?- Nie tylko zastanawiają się, ale też intensywnie nad tym pracują, są już pierwsze projekty i wszystko na to wskazuje, że za kilka lat tradycyjny alternator (czyli urządzenie dostarczające prąd) i rozrusznik zostaną wyeliminowane i zastąpione jednym urządzeniem, które je zastąpi i będzie znacznie lepsze.