. picia lub do odzyskiwania alkoholu i produkcji wódki. Trzeba z tym skończyć! Tak uważają pomysłodawcy nowego projektu rozporządzenia ministra finansów, do którego dotarł "Auto Świat". Zamysł być może słuszny, ale pomysł na rozwiązanie problemu przerażający! W projekcie czytamy, że aby skończyć z nadużyciami, alkohol etylowy służący do produkcji płynu do spryskiwaczy zostanie obłożony taką samą akcyzą, jak spirytus spożywczy używany do produkcji wódki. A ponieważ w litrze dobrego płynu zimowego powinno być mniej więcej tyle spirytusu co w typowej wódce, to 5-litrowa bańka płynu po wprowadzeniu pomysłu w życie powinna kosztować nie mniej niż 80 zł! Dopuszczone jest zwolnienie z akcyzy, ale pod dwoma warunkami: po pierwsze, musi być kupiony w krajowej gorzelni (z powodu suszy nie zawsze będzie to możliwe), a po drugie, musi być podwójnie skażony.Projekt każe dodawać do płynu silnej truciznyDotychczas, aby zapobiec nielegalnemu upijaniu się płynem do spryskiwaczy, producenci dodawali bitrex. To bardzo gorzka substancja skutecznie psująca walory smakowe płynu, ale w niewielkich ilociach niegroźna. Teraz proponuje się, aby do każdych 100 l alkoholu etylowego dodawać nie mniej niż 3 l ketonu etylowo-metylowego albo co najmniej 5 l octanu etylu. Tego się nie da wypić. Niestety, nawet opary w większych ilościach są szkodliwe dla człowieka. Karta charakterystyki tych substancji podaje m.in.: środek drażniący, działa depresyjnie na ośrodkowy układ nerwowy, ciecz lub opary mogą powodować zapalenie lub podrażnienie spojówek, wielokrotny kontakt ze skórą powoduje jej odtłuszczenie, a w konsekwencji zapalenia, połknięcie wywołuje wymioty, trudności z oddychaniem, bóle i zawroty głowy, a także śpiączkę. Każdy kierowca wie, że jeśli spryskujemy szybę, opary dostają się do wnętrza samochodu. Dlatego niektórzy producenci płynów dbają o ich przyjemny zapach. Osoby wrażliwe po spryskaniu szyby podwójnie skażonym płynem będą miały oczy czerwone jak królik albo zasną za kółkiem. Niechby więc sobie autorzy pomysłu sami powdychali spirytus z tą substancją. Najlepiej, zanim zakończą pracę nad rozporządzeniem.Ile czekać po wypiciu?Każdym alkoholem można się upić, niezależnie, czy jest to piwo, wino, wódka czy zimowy płyn do spryskiwaczy. Przypominamy, że dopuszczalna prawem zawartość alkoholu we krwi to 0,2 promila. Przeciętny człowiek przekracza ją już po wypiciu pierwszego piwa czy jednego kieliszka wódki (50 ml). Po 2 piwach lub 2 kieliszkach wódki powinniśmy odczekać co najmniej 3,5-4 godziny, choć nikt nie da gwarancji, że po tym czasie będziemy trzeźwi. Każdy reaguje na alkohol indywidualnie. Dodajmy, że po 2 piwach lub 2 kieliszkach wódki przez jakiś czas zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila, a to już poważne przestępstwo, za które możemy trafić do więzienia, a na pewno stracimy na jakiś czas prawo jazdy. W ten sam sposób są karani także m.in. rowerzyści.Co jest w płynie?Podstawowym składnikiem płynu do spryskiwacza - zimowego i letniego - jest woda. W płynie zimowym niezamarzającym do -22ºC ok. 37 proc. objętości zajmuje alkohol etylowy, czyli czysty spirytus. Aby taka mieszanina miała właściwości czyszczące, producenci dodają niewielką ilość środków powierzchniowo czynnych, czyli tzw. detergentów. W płynie zimowym znajduje się też niewielka ilość glikolu, który spowalnia odparowywanie spirytusu (dzięki temu płyn wolniej zamarza w kontakcie z szybą). W płynie letnim jest trochę rozpuszczalnika organicznego - takiego, który nie reaguje z lakierem, ale rozpuszcza tłuste pozostałości owadów. Projekt rozporządzenia ministra finansów przewiduje, że do płynu zimowego dodawać będzie trzeba octanu etylu lub ketonu etylowo-metylowego. Ma to zapobiec wypijaniu gotowego produktu, a także odzyskiwaniu alkoholu, który się w nim znajduje w celu nielegalnej produkcji wódki. Tego rodzaju substancje są trujące. Dodaje się je w większych ilościach np. do farb i lakierów, w śladowych ilościach do niektórych kosmetyków. "Tak czy inaczej stracą klienci, bo dla nas ma to mniejsze znaczenie - przekonuje Maciej Szymalak z firmy Organika, jednego z największych polskich producentów płynów do spryskiwaczy. - Przede wszystkim wzrosną ceny, bo z powodu suszy część alkoholu trzeba będzie sprowadzić zza granicy i zapłacić akcyzę jak za spirytus spożywczy. Ale ponieważ wszyscy producenci poniosą większe koszty, nikt nie będzie dyskryminowany. Najgorsze jednak to pogorszenie jakości i zagrożenie dla zdrowia dotyczące płynów wyprodukowanych z tańszego, kupionego w Polsce alkoholu z domieszką szkodliwych substancji. Octan etylu też będący składnikiem farb może reagować z lakierem samochodowym i niszczyć go".
Bańka płynu za 100 zł
Zimowe płyny do spryskiwaczy służą przede wszystkim do..