Kiedyś z takiej polityki słynęły firmy produkujące luksusowe auta. Jeśli w salonie Ferrari pojawił się klient, który wydawał się „niegodny” jazdy ekskluzywnym modelem tej firmy, sprzedawca mógł odprawić go z kwitkiem. Wygląda na to, że do szacownego grona wybrednych producentów chcą dołączyć kolejne marki, i to niekoniecznie takie, które kojarzą się z luksusem – jak choćby Subaru. Pisaliśmy niedawno o zastrzeżeniach użytkowników co do trwałości sprzęgieł w autach tej marki, wyposażonych w silniki Diesla.

Doniesienia o problemach z tym podzespołem dotarły nie tylko do nas, sprawą zajęli się również dziennikarze stacji TVN Turbo. Pod presją mediów oraz niezadowolonych kierowców importer Subaru postanowił podjąć odpowiednie działania. Jednym z nich ma być wyłuskiwanie przez sprzedawców podczas jazd próbnych kierowców, którzy mogliby zbyt niedelikatnie obsługiwać auta. W razie stwierdzenia, że klient jest potencjalnie niebezpieczny dla auta, mają „zrezygnować ze sprzedaży”. Nie chodzi o modele sportowe, ale o rodzinne kombi z silnikiem Diesla! Kupili niewłaściwe auto - To i tak uczciwsze postawienie sprawy niż w przypadku firmy Opel. Do naszej redakcji docierają kolejne doniesienia od czytelników, którzy kupili auta z silnikami Diesla wyposażonymi w filtry cząstek stałych DPF. Dopiero w przypadku awarii dowiadują się, że te auta nie nadają się do jazdy po mieście! Szkoda, że nikt ich wcześniej o tym nie poinformował.