Dodajmy, że wynik uzyskany w badaniach laboratoryjnych nie w pełni oddaje rzeczywiste możliwości płynu. Podczas szybkiej jazdy, w chwili, gdy płyn opuszcza dysze spryskiwacza, dochodzi do odparowania spirytusu. Jeśli do tego przed chwilą dopiero wyjechaliśmy z parkingu i przednia szyba nie rozgrzała się jeszcze ciepłem wnętrza, płyn zamarzający teoretycznie przy -15 st. C może skapitulować np. przy -10 st. C. Dlatego choć w Polsce rzadko doświadczamy 20-stopniowych mrozów, stosowanie płynu o teoretycznej temperaturze krystalizacji -20 st. C nie jest przesadą.Jakość płynów jest coraz lepszaNa szczęście wielu wpadek w tegorocznym teście nie było. Do badania wybraliśmy 35 preparatów dostępnych w marketach i na stacjach benzynowych. Najmniej odporny na mróz testowy płyn przeznaczony do użytku w okresie przejściowym teoretycznie wytrzymuje jedynie -7 st. C. Sprawdzaliśmy też szczelność opakowań, czy plomba zrywa się (to powinno utrudniać ewentualne oszustwa), mierzyliśmy ilość cieczy w pojemnikach. Najważniejszą próbą było określanie temperatury krystalizacji. Dopuszczalny błąd pomiaru wynosi plus minus 1 st. C.Dla porządku sprawdziliśmy opisy na etykietach i zapach. Na naklejce oprócz informacji o przeznaczeniu preparatu powinny znaleźć się: nazwa producenta, adres i numer telefonu producenta, dystrybutora lub importera, odpowiednie nazwy chemiczne składników klasyfikujących wyrób jako niebezpieczny, odpowiednie ostrzeżenia - wszystko to, co jest potrzebne do ustalenia substancji znajdujących się w płynie, na wypadek, gdyby np. dziecko napiło się kolorowej cieczy. Na opakowaniu musi znaleźć się deklarowana ilość preparatu, numer partii, data produkcji lub data ważności. Przyjemny lub co najmniej niedrażniący zapach przyjęliśmy za normę, punkty ujemne dodawaliśmy w przypadku płynów o nieprzyjemnym zapachu, co zwykle świadczy o użyciu składników niskiej jakości.Maksymalną notę otrzymywały produkty, które bezbłędnie przeszły poszczególne punkty testu, a do tego ich cena nie przekraczała 10 zł za 5-litrowe opakowanie. Jeśli cena płynu była wyższa niż 5 zł za litr, odejmowaliśmy 2 gwiazdki.Ceny testowych płynów są bardzo różneJedynie 3 płyny uzyskały najwyższe noty, na co wpływ miały m.in. ich ceny. Bliski maksymalnej noty był też płyn Motozbyt, ale niestety nieprzyjemny zapach spowodował, że otrzymał jedynie 5 gwiazdek. 3 płyny miały niższą temp. krystalizacji od deklarowanej, a w 6 przypadkach było za mało cieczy. Nadal trudność sprawia wyprodukowanie dobrych nakrętek odrywających się od plomby. Najmniej zastrzeżeń budzi szczelność pojemników, prawie wszystkie okazały się dobre.Kiedy płyn zamarza? Wpływ na moment zamarznięcia płynu w codziennej eksploatacji mogą mieć same warunki, w jakich płyn działa. W przewodach doprowadzających ciecz do dysz preparat krystalizuje szybciej, niż w zbiorniczku. To samo dotyczy sytuacji, gdy włączymy spryskiwacz. Spirytus szybko odparowuje i na szybę często trafia lód, a nie płyn. Innym czynnikiem, dla którego warto kupować płyny z pewnym marginesem bezpieczeństwa, jest sama metoda badania. W naszym teście oznaczanie polegało na rejestracji temperatury w czasie schładzania płynu. W tym celu jako cieczy chłodzącej użyto ciekłego azotu. O tym, że płyn uległ krystalizacji, świadczy ustalenie się temperatury lub też spowolnienie wychładzania płynu (rozpoczęcie procesu krystalizacji objawia się wydzielaniem niewielkiej ilości ciepła). Ta metoda gwarantuje uzyskiwanie powtarzalnych rezultatów.Gdy jednak zamarznieCzęsto zdarza się, że kupiony płyn do spryskwiacza zamarza przy pierwszym mrozie. Wniosek nasuwa się jeden: zostaliśmy oszukani! Jednak to nie takie proste. Po pierwsze, gdy wlewamy po raz pierwszy zimowy płyn do spryskiwacza, kiedy jest już naprawdę zimno, warto upewnić się, że w zbiorniczku nie została resztka płynu letniego. Jeśli mamy jeszcze płyn letni, najlepiej uzupełnić zbiorniczek koncentratem zimowego płynu. A jeśli niestety kupiliśmy kiepski płyn, który przyczyni się do uszkodzenia układu spryskiwania szyb, to możemy udowodnić producentowi winę, ale tylko w jeden sposób: musimy kupić w sklepie zapieczętowane opakowanie płynu z tej samej partii i oddać do zbadania w laboratorium. Niestety, przeprowadzenie badania próbki oznacza wydatek kilkuset złotych. Będziemy mogli domagać się zwrotu kosztów od producenta tylko wtedy, gdy uda nam się przyłapać go na oszustwie.
Który płyn na zimę?
Przeprowadzony przez nas test płynów do spryskiwaczy pokazał, że klienci nadal nie mają pewności, czy kupują dobry produkt. Negatywny rekordzista, który powinien wytrzymać ponad-20-stopniowy mróz, zamarzł przy niecałych 9 stopniach poniżej zera.