- Nowy bagażnik Thule wyznacza nowy standard mocowania rowerów na bagażniku wożonym za samochodem
- Jest to bagażnik niezwykle wygodny w użyciu, a także zajmujący niewiele miejsca w garażu lub w mieszkaniu
- Dodatkowo Thule Epos może być wykorzystywany jako stojak serwisowy do rowerów
- Bagażnik został użyczony przez importera, a po teście zwrócony
Typowy bagażnik rowerowy zakładany na hak holowniczy w swojej przedniej części ma pionowy stelaż, na którym montuje się poziome ramiona przytrzymujące kolejne rowery: najkrótszą do jednośladu jadącego na przedniej rynnie, dłuższą przytrzymującą jednoślad jadący na drugim miejscu i – w przypadku platform na trzy rowery – najdłuższą przytrzymującą trzeci rower. W tym układzie pierwszy rower zakłada się bajecznie łatwo, drugi nieco trudniej, natomiast z trzecim trzeba się już gimnastykować: najdłuższe ramie bagażnika musi minąć ramy dwóch rowerów jadących bliżej przodu i jeszcze w bezpiecznym miejscu chwycić trzeci rower. Wszystko się da, ale... okazuje się, że można prościej i wygodniej.
Mocowanie rowerów po nowemu
Filozofia mocowania rowerów w Thule Epos jest zupełnie inna: nie ma stelaża w przedniej części bagażnika. Nie ma osobnych, zdejmowanych ramion do mocowania poszczególnych rowerów. Są natomiast odchylane, teleskopowe, zintegrowane z bagażnikiem pionowe ramiona, którymi można chwycić rower za ramę albo np. za koło, jeśli boimy się o lakier. Zresztą głowice na końcu ramion przytrzymujących rowery mają ogumowane paski, aby dało się bez obaw przewozić jednoślady wykonane z delikatnego kompozytu.
W tym układzie każdy rower zakłada się tak samo łatwo, bo każdy ma swoje własne ramię, które co do zasady nie koliduje z rowerem jadącym po sąsiedzku. Co jest nie mniej ważne w kontekście łatwości montowania rowerów na platformie, to duży odstęp pomiędzy rowerami – to komfortowe 25 cm. Dla porównania: w innych modelach bagażników odstęp ten bywa radykalnie mniejszy – choćby w gamie bagażników Thule są bagażniki na hak, w których odstęp pomiędzy rowerami to zaledwie 19 cm. Kto jeździ z rowerami, ten wie: im mniejszy odstęp, tym trudniej tak ustawić rowery, by nie dotykały się przerzutką lub tylnymi widełkami, tym bardziej trzeba kombinować, przesuwać rowery na zewnątrz... 25 cm odstępu daje w tym kontekście ogromny komfort.
Bagażnik składany w kostkę
Już na pierwszy rzut oka widać, że Thule Epos to rozwojowa wersja bagażnika Thule EasyFold: bagażnik na identycznej zasadzie składa się "w kostkę", można go złożyć i postawić pod ścianą albo choćby w szafie. Wśród konkurencji da się znaleźć bagażniki jeszcze bardziej kompaktowe, takie, które można wozić w aucie we wnęce na koło zapasowe, niemniej sposób składania Eposa jest niezwykle wygodny, a przede wszystkim łatwy: dwoma ruchami zginamy elementy platformy i w efekcie powstaje coś na kształt walizki: jest uchwyt do przenoszenia, są kółka, na których bagażnik można ciągnąć. Wersja na dwa rowery waży nieco ponad 17 kg, na trzy rowery – prawie 23 kg. Wersję na dwa rowery nosi się łatwo, na trzy... chętniej skorzystamy z kółek.
Thule Epos: dokup sobie stojak serwisowy
Za drobne 300 zł do bagażnika można dokupić sobie przystawkę, która pozwala wykorzystać bagażnik jako stojak serwisowy. Mając taką przystawkę, można w warunkach polowych łatwo wyregulować napęd, zdemontować koło albo naprawić inną dowolną rzecz w rowerze. Przystawka stabilizuje jedno z teleskopowych ramion, na którym po odchyleniu bagażnika można zawiesić jednoślad z kołem w górze. Dla wygody wyposażona jest w tackę na narzędzia, w tym otwory na klucze imbusowe czy wkrętaki.
Trudny wybór: lepsza wersja na dwa czy na trzy rowery?
Nie każdy wie, ale w przypadku wielu modeli bagażników wybór bardziej pojemnej opcji (np. na trzy rowery zamiast wersji na dwa), jeśli bierzemy większą wersję bagażnika nie z doraźnej potrzeby, a wyłącznie na wszelki wypadek, ma swoje słabe strony. Chodzi o to, że bardziej pojemne wersje są często bardziej "skompaktowane" w ten sposób, że odstęp pomiędzy rowerami jest zmniejszony z 22-25 cm do np. 19 cm. Wówczas dostajemy większy bagażnik na trzy rowery, ale w praktyce wygodnie przewieziemy tylko dwa. To ważne zwłaszcza w przypadku nowoczesnych rowerów MTB, które mają szersze ośki, masywne amortyzatory i na wąskich bagażnikach słabo się mieszczą. Thule Epos idzie z duchem czasu i niezależnie od wersji przewiduje na każdy rower 25 cm przestrzeni. To także jedna z różnic pomiędzy nowym Eposem a starszym modelem Thule EasyFold, który jest ciaśniejszy. W zaistniałym układzie Epos na trzy rowery, który kosztuje niewiele więcej od wersji na dwa, to opcja bardziej kusząca. Jedyna potencjalna wada wersji na trzy rowery to większe (ale wciąż rozsądne) rozmiary sprzętu po złożeniu w kostkę.
Bagażnik Thule Epos ma jedną wadę
Ta wada to cena – za wersję na dwa rowery zapłacimy prawie 5 tys. zł, a za większy bagażnik na trzy rowery – 5,5 tys. zł. Można by pomyśleć, że producent sobie troszkę żartuje, ale prawda jest taka, że takie akcesoria po prostu są drogie, a tu mamy ewidentnie do czynienia z towarem z najwyższej półki. Właściwie jedynym ograniczeniem, które nie dotyczy niektórych innych bagażników, a dotyczy Thule Epos (jak również modelu EasyFold) to brak możliwości dołączenia "awaryjnego" adaptera do przewiezienia dodatkowego (np. czwartego) roweru.
Jeśli jednak ktoś szuka montowanego na hak bagażnika na dwa albo na trzy rowery, to Thule Epos jest obecnie jednym z najbardziej innowacyjnych, a jednocześnie świetnie zrobionych bagażników dostępnych na rynku. To naprawdę górna półka.