• Za pomocą powerbanka można uruchomić samochód z kompletnie rozładowanym akumulatorem
  • Wiele tanich powerbanków ma przestarzałe rozwiązania nie do końca kompatybilne z nowoczesnym sprzętem, np. telefonami
  • Inny powerbank sprawdzi się jako sprzęt przenośny, a inny jako turystyczne lub wyprawowe źródło energii do wożenia w samochodzie

Wbrew pozorom łatwiej i taniej jest zrobić powerbank, który pomoże odpalić auto z rozładowanym akumulatorem niż taki, który pozwoli np. korzystać z telefonu przez kilka dni w miejscu, gdzie nie ma dostępu do sieci 230 V. Ogniwa litowe mają bowiem tę cechę, że są w stanie oddać bardzo dużą dawkę energii w jednostce czasu, a ponieważ uruchamianie samochodu trwa zaledwie kilka sekund, to nawet bateria o niewielkiej pojemności może sobie poradzić. Inaczej jest z zasilaniem lodówki turystycznej czy laptopa: do tego potrzebne są baterie o dużej pojemności, którym towarzyszy sensowna elektronika zabezpieczająca.

Jak wygląda samochodowy powerbank z funkcją rozruchu?

Zestaw kabli i końcówek pozwala naładować albo zasilać bardzo wiele różnych urządzeń, w tym telefony i laptopy Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Zestaw kabli i końcówek pozwala naładować albo zasilać bardzo wiele różnych urządzeń, w tym telefony i laptopy

To bateria ogniw litowo-jonowych o różnej wielkości i pojemności elektrycznej wyposażona w różne gniazda wyjściowe i akcesoria: do jednego z gniazd można podłączyć „krokodylki” służące do wspierania rozładowanego akumulatora w aucie. Nawet mały powerbank może w krótkim czasie oddać dużą ilość energii, która z reguły wystarcza na jedno albo kilkurazowe awaryjne uruchomienie silnika. W skrajnym przypadku można nawet odłączyć na chwilę akumulator samochodu i odpalić silnik na samym powerbanku. Do gniazd USB urządzenia można podłączyć telefon albo laptopa, dodatkowe przejściówki pozwalają naładować różne laptopy, iPhone'a, zwykle w zestawie znajduje się też samochodowe gniazdko 12 V, do którego podłączymy np. lodówkę, radio lub lampę.