- Nowoczesne samochody wyposażone są w automatyczne systemy oświetlenia
- W trudnych warunkach pogodowych mogą nie zawsze działać tak, jak powinny
- Zgodnie z przepisami, to kierowca zawsze odpowiada za korzystanie z odpowiednich świateł
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Współczesne auta oferują funkcję automatycznego włączania świateł do jazdy dziennej, które aktywują się wraz z uruchomieniem silnika. Rozwiązanie to sprawdza się podczas dobrej widoczności, jednak w przypadku pogorszenia warunków atmosferycznych, konieczne jest przełączenie na światła mijania. Kierowcy muszą pamiętać, że nawet w pojazdach wyposażonych w liczne elektroniczne udogodnienia, to oni i tylko oni odpowiadają za prawidłowe ustawienie oświetlenia zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Dokładnie tak samo jest w przypadku świateł przeciwmgłowych — Za włączenie tego światła w samochodzie grozi mandat. Wielu kierowców nie zna przepisów
Poznaj kontekst z AI
Czy automatycznym światłom zawsze można ufać?
W sytuacjach ograniczonej widoczności, takich jak mgła, nie należy polegać wyłącznie na automatyce. Czujniki zmierzchu, które mają ułatwiać jazdę, nie zawsze działają bezbłędnie — mogą reagować z opóźnieniem lub w ogóle nie aktywować właściwego trybu świateł. W takich przypadkach lepiej wyłączyć tryb automatyczny i ręczne włączyć światła mijania. Samo sprawdzenie, na jakich światłach porusza się pojazd, może nie wystarczyć.
Kto odpowiada za właściwe światła? Oczywiście, że kierowca
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, to kierujący pojazdem jest zobowiązany do włączenia świateł mijania, gdy wymaga tego sytuacja na drodze. Warto podkreślić, że podczas jazdy na światłach dziennych tylne światła pozycyjne są wyłączone. Nie świecą się, co oznacza, że widoczność samochodu dla innych uczestników ruchu jest mniejsza, niż kiedy byłyby włączone.
Choć współczesne auta często posiadają czujniki deszczu, które teoretycznie powinny aktywować światła mijania podczas opadów, jednak nie zawsze można na nich polegać — a na pewno sprawdzać: kierowca powinien regularnie kontrolować, czy odpowiedni tryb oświetlenia został włączony i w razie potrzeby zareagować samemu.
Jaki mandat za jazdę na światłach dziennych?
Polskie prawo nie przewiduje wyjątków. Nie ma wytłumaczenia dla osób, które winę za jazdę bez wymaganego oświetlenia zrzucają na niesprawny czujnikiem lub brak reakcji systemu automatycznego oświetlenia. Zgodnie z taryfikatorem, jazda bez wymaganych świateł w warunkach ograniczonej przejrzystości powietrza, na przykład podczas mgły, skutkuje mandatem w wysokości 200 zł oraz 2 punktami karnymi. Policja nie ma obowiązku ustalać, czy winę za niewłączenie świateł ponosi kierowca, czy elektronika — odpowiedzialność zawsze spoczywa na osobie prowadzącej pojazd.
Kiedy nie można jeździć na światłach dziennych?
W trudnych warunkach atmosferycznych światła do jazdy dziennej nie zapewniają wystarczającej widoczności. Czujniki zmierzchu, choć mają za zadanie ułatwiać jazdę, bywają zawodne i mogą nie zareagować na pogorszenie widoczności. W takich sytuacjach kierowca powinien samodzielnie przełączyć oświetlenie na światła mijania, aby zapewnić bezpieczeństwo sobie i innym uczestnikom ruchu.
Automatyczne światła do jazdy dziennej sprawdzają się jedynie przy dobrej widoczności. Gdy warunki na drodze się pogarszają, konieczne jest ręczne włączenie świateł mijania. Kierowcy powinni regularnie sprawdzać, czy ich pojazd jest odpowiednio oświetlony, szczególnie w sytuacjach, gdy przepisy wymagają używania konkretnych świateł.
Warto pamiętać, że nawet najbardziej zaawansowane systemy elektroniczne nie zwalniają kierowcy z odpowiedzialności za prawidłowe oświetlenie pojazdu. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości, najlepiej samodzielnie przełączyć tryb świateł.
- Przeczytaj także: Jesienne mgły wracają na drogi. Za ten błąd ze światłami grozi mandat