Teoretycznie zamontowaną w fabrycznie turbo powinno wystarczyć na całe życie auta – z reguły jednak tak nie jest. To wrażliwy element osprzętu silnika, który źle znosi niewłaściwe traktowanie i często psuje się na skutek usterek innych podzespołów. Według firmy Melett, najczęstszą, bezpośrednią przyczyną awarii turbosprężarek od lat pozostaje brak odpowiedniego smarowania.

Dobra wiadomość jest taka, że jeżeli w porę zauważymy, że turbosprężarka nie działa tak, jak powinna, z reguły da się ją naprawić, a to zwykle dużo tańsze rozwiązanie od wymiany części na nową. Zła wiadomość: jeśli z naprawą będziemy zbyt długo zwlekać, turbosprężarka może się już nie nadawać do naprawy, a przy okazji może się też okazać, że na złom nadaje się też cały silnik!

W nowoczesnych dieslach nawet krótka jazda z niesprawną turbosprężarką kończy się niemal natychmiast zapełnieniem filtra cząstek stałych. Jeśli mechanik o tym nie pomyśli i zamontuje sprawną turbosprężarkę do auta, w którym filtr jest już niemal zapchany, przez co stawia gazom wydechowym zbyt duży opór, to nowe turbo też nie posłuży zbyt długo. Zapchany DPF to jedna z typowych przyczyn przedwczesnych awarii doładowania.

Foto: Auto Świat

Przy pierwszych podejrzanych objawach, które mogą być związane z turbosprężarką, warto jak najszybciej udać się do specjalistów po fachową diagnozę, zanim będzie za późno! Im wcześniej, tym z reguły niższy rachunek w warsztacie!

Objawy awarii turbosprężarki: turbosprężarka wydaje nietypowe odgłosy

W wielu autach turbosprężarka pracuje tak cicho, że można zapomnieć o jej istnieniu, w innych delikatne pogwizdywanie spod maski towarzyszące głębszemu wciśnięciu gazu to zupełnie normalne zjawisko. Powodem do niepokoju jest sytuacja, w której turbo zaczyna pracować wyraźnie głośniej niż dotychczas. Powodów takich niepokojących odgłosów może być kilka, to m.in.: uszkodzenia łopatek w wyniku zassania do sprężarki ciał obcych (np. fragmentów filtra powietrza czy nakrętki pozostawionej w dolocie przez niechlujnego mechanika), zużyte łożyskowanie, brak wystarczającego smarowania, ale też nieszczelności przewodów czy nawet pęknięta obudowa turbosprężarki. Głośna praca turbosprężarki może też świadczyć o tym, że wydech stawia zbyt duży opór gazom wydechowym, np. w wyniku zatkania filtra DPF czy katalizatora.

Często turbosprężarki robią się głośne po chiptuningu lub po usunięciu filtra cząstek stałych, co może być spowodowane tym, że pracują na wyższych niż wcześniej obrotach, co na dłuższą metę im nie służy.

Do specjalisty od turbosprężarek należy się koniecznie udać jeśli:

⁃ turbo wydaje przy pracy metaliczny odgłos tarcia

⁃ hałas nasila się wraz z obciążeniem silnika i występuje przy podwyższonych obrotach⁃

Wysokie zużycie oleju, niebieski dym z wydechu

To typowy objaw towarzyszący wyeksploatowaniu turbosprężarki – olej przenika przez wyrobione uszczelnienia i jest wtłaczany wraz z powietrzem do komór spalania. W nowych dieslach zdarza się też, że zużycie oleju gwałtownie wzrasta w sytuacji, kiedy zatyka się filtr DPF. Dzieje się tak dlatego, że wtedy ciśnienie spalin wzrasta, z czym nie radzi sobie łożyskowanie i uszczelnienie turbosprężarki. Objawem towarzyszącym podwyższonemu zużyciu oleju jest zwykle niebieski dym z wydechu, chociaż w dieslach z filtrem stałych może on być niewidoczny.

Uwaga! Ignorowanie takich objawów w przypadku diesli często kończy się spektakularną awarią, tzw. rozbieganiem silnika. Dzieje się tak wtedy, kiedy wraz z powietrzem zasysane są do cylindrów tak duże ilości oleju silnikowego, że zaczyna on działać jak dodatkowa dawka dawka paliwa. Silnik wchodzi na coraz wyższe obroty, nie da się go zgasić i pracuje tak długo, aż wypali do końca smarujący go olej i się zatrze, no chyba, że wcześniej po prostu się rozpadnie.

Foto: Auto Świat

Czarny dym z wydechu/brak mocy

Jeśli auto dymi na czarno, to może to oznaczać, że do cylindrów dociera zbyt mało powietrza, żeby spalanie paliwa odbywało się poprawnie, lub też do silnika trafia zbyt dużo paliwa, np. na skutek awarii układu wtryskowego. Często takim objawom towarzyszy też bardzo wyraźny spadek osiągów auta. Bez paniki! Przyczyna może być błaha, np. spadł lub pękł wąż między sprężarką i kolektorem dolotowym, zatkał się filtr powietrza lub zagiął się przewód między filtrem a turbiną –  warto więc samodzielnie zajrzeć pod maskę, część takich usterek da się łatwo usunąć. Niestety, w wielu przypadkach konieczna jest pomoc fachowców – powodem dymienia na czarno mogą być m.in. niesprawne/zablokowane układy sterowania turbosprężarką (klapy, zawory, podciśnienia, tzw. kierownice w turbosprężarkach z tzw. zmienną geometrią), uszkodzona obudowa sprężarki.

Wycieki oleju z okolic turbosprężarki

Jeśli turbosprężarka jest zaolejona, to jest to już naprawdę poważny sygnał ostrzegawczy – być może niewiele dzieli ją już od awarii mogącej doprowadzić do „rozbiegania” silnika (patrz. Ramka o zużyciu oleju) – jeżeli olej wypływa na zewnątrz, to prawdopodobnie dostaje się też do wirnika sprężarki, a stamtąd wraz z tłoczonym powietrzem do cylindrów. Tak samo niepokojące są ślady oleju na przewodach między turbosprężarką a intercoolerem i/lub kolektorem dolotowym. Jeśli olej kapie z intercoolera, to jest już naprawdę źle!

Regularne zapalanie się kontrolki „check engine”, przejście silnika w tryb awaryjny

Jeżeli zapala się kontrolka awarii silnika i auto niemal przestaje reagować na gaz i ledwie przyspiesza, to prawdopodobnie silnik przechodzi w tryb awaryjny – czasem po ponownym uruchomieniu niepokojące objawy znikają, ale to nie powód, żeby je ignorować. Najczęstsze przyczyny to w tym przypadku niesprawność układu wtryskowego (w dieslach) oraz problemy ze zbyt wysokim ciśnieniem doładowania, np. na skutek zablokowania mechanizmu sterowania wydatkiem turbosprężarki.