Zaczynamy od czynności, którą powinno wykonywać się niemal codziennie (ale nikt tego nie robi) – sprawdzenia poziomu cieczy w układzie chłodzenia. Ewentualne braki uzupełniamy płynem – nigdy wodą, bo współczesne samochody jej obecności nie tolerują! Niezależnie od zapewnienień producentów o możliwości mieszania różnych płynów ze sobą, najlepiej dolać tego samego płynu, który jest już w układzie – mieszanie różnych środków może źle wpłynąć na ich własności antykorozyjne oraz zdolność do zapobiegania powstawaniu osadów.

Jeśli płyn w układzie jest już "przechodzony", to z wymianą można poczekać do jesieni, ale tymczasem warto dodać do niego środka przeciwdziałającego korozji i narastaniu kamienia.