- Na dobre słuchawki bezprzewodowe nie trzeba wydać fortuny - bardzo dobre modele dostępne są już w cenie kilkuset złotych
- Warto zainwestować w wygodne słuchawki, które nie uciskają zbyt mocno uszu i głowy. Sprzęt powinien jednak pewnie przylegać, by nie zsunął się podczas ruchów głową
- Bezprzewodowe słuchawki działają do czasu, gdy zabraknie energii w małym akumulatorze. Żeby dalej słuchać, trzeba użyć kabla słuchawkowego lub naładować sprzęt
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Słuchawki to najprostszy sposób na to, by podczas słuchania muzyki czy oglądania filmów nie przeszkadzać innym w pobliżu. Ma to szczególne znaczenie w samochodzie, gdzie głośno grający telefon czy tablet może zirytować nie tylko współpasażerów, ale także i kierowcę. A im dłuższa podróż, tym zwykle trudniej znieść wielokrotnie powtarzane piosenki czy dialogi z filmów.
Słuchawki bezprzewodowe – nie tylko cena się liczy
Wydawać by się mogło, że wystarczą dowolne słuchawki bezprzewodowe, by zyskać spokój na pokładzie. W istocie trudno się nie zgodzić, ale nie zapominajmy, że dostępne urządzenia różnią się nie tylko ceną czy jakością wykonania. Spore różnice dotyczą także jakości dźwięku, funkcjonalności i przede wszystkim komfortu noszenia. Coraz łatwiej także o modele z funkcją ograniczania poziomu głośności, by lepiej chronić słuch. Na popularności zyskuje także funkcja automatycznego wyciszania szumów otoczenia (tzw. ANC), którą szczególnie cenią podróżujący samolotem. Bardzo cenione są także słuchawki bezprzewodowe (łączymy się wówczas z telefonem czy tabletem przez Bluetooth).
Jakie zatem słuchawki nauszne wybrać? Przede wszystkim wygodne. Sprzęt nie powinien znacząco uciskać uszu i głowy. Ale też nie może zbyt luźno spoczywać na naszej głowie, gdyż podczas ruchów łatwo zsunie się i upadnie (łatwiej wówczas o uszkodzenie produktu), co ma szczególne znaczenie w przypadku mniejszych dzieci. Sprawdźmy także, czy użyte materiały nie powodują, że łatwo się pocimy i narażamy skórę na podrażnienie.
Zależnie od typu urządzenia (douszne, nauszne, wokółuszne oraz otwarte, półotwarte i zamknięte) istotna jest kwestia wentylacji uszu i izolacji od otoczenia. Dobrym kompromisem (jakość i komfort) są słuchawki nauszne półotwarte (niewielkie prześwity w konstrukcji muszli, by ułatwić wentylację). W przypadku zamkniętych łatwiej o lepszą izolację od hałasu otoczenia, ale i dyskomfort ze względu na brak wentylacji. Otwarte zaś nie dość, że nie izolują od otoczenia, to jeszcze muzykę będzie wyraźnie słychać w całej kabinie.
Słuchawki bezprzewodowe – jakość dźwięku ma duże znaczenie
Naturalnie bardzo ważnym kryterium jest jakość dźwięku (oraz zastosowanych kodeków aptX, SBC, LDAC, AAC, HWA – o ile odtwarzacz muzyki i słuchawki spełniają ten sam standard). Wbrew pozorom słuchawki bezprzewodowe znacząco różnią się między sobą pod względem charakterystyki brzmienia. Można kierować się recenzjami, ale nie zapominajmy, że to nasze upodobania są kluczowe. Stąd łatwo nie tylko o modele z wyeksponowanymi tonami niskimi lub wysokimi, ale także takie, które wyróżniają się neutralnością i imponującą sceną dźwiękową. Najłatwiej ocenić sprzęt, korzystając z własnych ulubionych nagrań. Warto przy tym porównać ze sobą kilka urządzeń, by zyskać punkt odniesienia. Nie kupujmy pierwszych z brzegu słuchawek, tylko przynajmniej te, które wybraliśmy po porównaniu z innymi podczas odsłuchu.
Z pewnością trudno nie docenić wygody użytkowania. Stąd nie dziwi, że zamiast korzystać z tradycyjnych słuchawek przewodowych, chętniej sięgamy po wersje bezprzewodowe z Bluetooth. Pamiętajmy przy tym, że taki sprzęt działa wówczas, gdy jest naładowany (w przypadku, gdy zabraknie energii pozostaje podłączyć kabel słuchawkowy). Warto zatem szukać tych urządzeń, które wyróżniają się długim czasem pracy i krótkim czasem ładowania (o szybsze ładowanie łatwiej, gdy korzystamy ze złącz USB-C).
Słuchawki nauszne i wokółuszne - przyda się aplikacja do sterowania
Coraz więcej słuchawek bezprzewodowych dostępnych jest z opcją zdalnego sterowania przez aplikację. To wygodne rozwiązanie, gdyż przydaje się nie tylko do sprawdzania poziomu naładowania akumulatora w sprzęcie. Wiele programów wyposażono w funkcję korekcji dźwięku, co ułatwia dostosowanie charakterystyki brzmienia do słuchanej muzyki. Niektórzy producenci (np. Bowers & Wilkins) dodają jeszcze różne dodatkowe nagrania odgłosów natury (np. szum morza, strumienia czy lasu), by poprawić nastrój podczas podróży lub ułatwić zasypianie. Aplikacja przyda się także do kontroli trybu wyciszania (o ile układ ANC dostępny w danym modelu). To wbrew pozorom bardzo przydatna funkcja, gdyż łatwo dostosować poziom wyciszenia hałasu do panujących warunków (nie zawsze najwyższe tłumienie hałasu będzie komfortowe przy dłuższym słuchaniu).
Warto także zwrócić uwagę na akcesoria. Mile widziany jest przewód audio (z końcówkami typu mini jack) i zasilania (coraz częściej USB-C) oraz poręczne opakowanie (wiele modeli można złożyć i schować do woreczka lub etui). W niektórych modelach stosuje się także dodatkowy adapter, by korzystać ze słuchawek w samolocie i podłączyć do gniazda w fotelu czy podłokietniku.
W teście sprawdziliśmy modele różnych marek. Wszystkie z dwoma telefonami (iPhone XS i Samsung Galaxy S20) oraz połączeniem Bluetooth.
W teście sprawdziliśmy także modele douszne. Wrażenia opublikujemy w drugiej części.
Aplikacja to bardzo wygodne rozwiązanie. Przyda się m.in. do korekcji dźwięku czy nadzorowania baterii.
To wygodne rozwiązanie ułatwia kontrolowanie poziomu naładowania. W górnym prawym rogu ekranu widoczny jest stan baterii telefonu oraz podłączonych słuchawek. Na zdjęciu z telefonem Apple.
Xblitz Beast Red – cena ok. 60 zł
Dość tanie i całkiem solidnie wykonane. Pod względem brzmienia Xblitz prezentuje się bardziej żywiołowo od Philipsa TAK4206. Można liczyć na niewielką głębię, skromne tony niskie i odrobinę przyjemnych dla uszu nieagresywnych tonów wysokich. Spoczywają dość pewne na głowie, ale po jakimś czasie łatwo o uczucie zbytniego uciskania.
Philips TAK4206 – cena ok. 190 zł
Pomysłowe słuchawki opracowane z myślą o dzieciach (stąd dodatkowe podświetlenie pałąka). Lekki, składany model z Bluetooth i sterowaniem poprzez aplikację. Łatwo docenić sprawne ładowanie poprzez USB-C i spory zakres regulacji. Brzmienie jest dość spokojne, płaskie i mało wyraziste. Rodzice docenią funkcję limitowanego poziomu głośności w celu ochrony słuchu.
Kruger Matz F7A – cena ok. 280 zł
Niedrogie i świetnie wykonane słuchawki bezprzewodowe. F7A jest dość komfortowy w noszeniu (pewnie spoczywa na głowie i nie uciska). Nie zabrakło praktycznego etui, układu wyciszania hałasu (przeciętny ANC) i wygodnego sterowania. Brzmienie nieco wyostrzono, ale uniknięto agresywnych tonów wysokich. Nieco brakuje mocniejszych tonów niskich, ale i tak trudno narzekać na żywiołowy charakter słuchawek. Szkoda, że zabrakło gniazda USB-C (jest starszy typ micro USB).
Komfort noszenia ma ogromne znaczenie. Jeśli model uciska już po kilku minutach słuchania to lepiej z niego zrezygnować.
Taka pozycja nie jest najlepsza podczas długiej podróży. Łatwiej o zawroty głowy i nudności oraz ból karku. Telefon lepiej trzymać wyżej, by unikać nadmiernego pochylania głowy.
Philips TAPH805BK – cena ok. 400 zł
Dobrze wyposażone (nie zabrakło etui) bezprzewodowe słuchawki z funkcją sterowania dotykowego (sensory okazują się niekiedy zawodne i nie reagują na dotyki muszli), układem wyciszania hałasu (skuteczność tylko przeciętna) i charakterystyką brzmienia kojarzącą się z funkcją korekcji loudness. Można liczyć na bardziej żywiołowy dźwięk z nieco wyeksponowanymi tonami niskimi i całkiem subtelnymi wysokimi. Łatwo o wrażenie, że pałąk jest dość wygodny, ale uczucie uciskania głowy pojawia się dość szybko.
Teufel Supreme ON – cena ok. 580 zł
Elegancko wykonany model (dostępny w kilku dość charakterystycznych kolorach) z pomysłową funkcją bezprzewodowego połączenia z drugim zestawem słuchawek (wówczas dwie osoby mogą korzystać z tego samego źródła dźwięku). W komplecie nie zabrakło portu USB-C, praktycznego worka oraz przewodu w kolorze dobranym do danego modelu słuchawek. Zadbano nawet o praktyczną aplikację, z funkcją korekcji dźwięku i licznymi zapisanymi charakterystykami. Pod względem brzmienia Teufel wyróżnia się standardową charakterystyką typową dla korekcji loudness. Można zatem liczyć przede wszystkim na wyraźnie zaakcentowane tony niskie i całkiem dobrze kontrolowaną górną część pasma.
Koss BT740iQZ – cena ok. 700 zł
Solidna, średnia półka. Porządnie wykonane słuchawki, które dość dobrze leżą na głowie. Z czasem jednak pojawia się uczucie uciskania. Dobre wyposażenie (tłumienie hałasu, woreczek, składany pałąk) i przyjemne brzmienie. Można liczyć na przyzwoity basowy fundament, soczyste, ale nie irytujące tony wysokie i delikatnie wycofany średni zakres. Szkoda, że zabrakło USB-C.
JBL Club 700BT – cena ok 600 zł
Jakość wykonania bez zarzutu. To bardzo solidny produkt z nowoczesnym portem USB-C i akumulatorem, który starczy nawet na 50 godzin słuchania. Ale ceną za masywność jest odczuwalnie większa masa (ponad 280 g). JBL wydaje się dość ciężki, ale pewnie spoczywa na głowie i jest dość komfortowy (uczucie ucisku pojawia się jednak dość szybko). Brzmienie można korygować poprzez świetną aplikację (gotowe charakterystyki producenta oraz DJ). Ale już domyślnie JBL brzmi dość dosadnie, żywiołowo i całość okrasza solidnym basem. Jest nawet dodatkowe wzmocnienie basu ale można je sobie darować. Szkoda, że zabrakło układu ANC, ale i bez niego JBL zaskakująco dobrze izoluje od otoczenia.
Jays Q-Seven – cena ok 580 zł
Bezprzewodowy model szwedzkiej marki Jays prezentuje się bardzo dobrze. Dość lekkie słuchawki nie uciskają głowy i są dość komfortowe nawet gdy korzystamy z nich wyraźnie dłużej. Lepiej jednak ostrożniej o gwałtowne ruchy głową, gdyż słuchawki mogą się dość łatwo zsunąć. Doceniamy układ tłumienia hałasu ANC (całkiem skutecznie izoluje od otoczenia), wygodne sterowanie na nausznikach i akcesoria (nie pożałowano na eleganckim worku). Szkoda, że zabrakło portu USB-C (jest micro USB). Brzmienie jest dość wyważone, ciepłe i spokojnie mimo nieco bardziej mięsistego basu. Znamienne, że jest znacznie bardziej zrównoważone, gdy układ wyciszania hałasu pozostaje wyłączony. Przy aktywnym ANC zyskujemy bardziej soczystą górę, odrobinę głębi i wycofane średnie tony.
Marley Exodus ANC – cena ok. 780 zł
Słuchawki z charakterystycznymi prętami mocującymi nauszniki prezentują się bardzo efektownie. To solidnie wykonane modele ze składaną konstrukcją (szkoda, że poskąpiono na etui ale szczęśliwie nie pożałowano na USB-C). Nosi się je dość komfortowo nawet przez dłuższy czas. Pod względem brzmienia zbierają dobre noty. Nie brakuje solidniejszego basowego fundamentu i jakże przyjemnej dla ucha detalicznej góry. Nie dziwi, że średnie tony wycofano przez co pod względem dźwięku Marley przypomina nieco typową korekcję loudness w sprzęcie samochodowym. Minus – mało przyjemne efekty podczas włączania układu wyciszania hałasu ANC.
Huawei FreeBuds Studio – cena ok 800 zł
Solidne, masywne i relatywnie ciężkie słuchawki. Są jednak bardzo wygodne i stabilnie tkwią na głowie. Do tego Huawei zadbał o porządne wykonanie. Szkoda jednak, że zabrakło mechanizmu składania (oszczędność miejsca), lepiej reagującego panelu dotykowego oraz gniazda połączeniowego dla tradycyjnego przewodu Mini Jack (po wyczerpaniu energii sprzęt wymaga ładowania do dalszej pracy). Układ wyciszania szumów działa tylko przeciętnie na tle rywali. Brzmienie (przy wyłączonym ANC) dość ciepłe z kontrolowanymi całkiem mocnymi tonami niskimi i niezbyt agresywną górą oraz lekko wycofanym średnim zakresem, co zapewne doceni wielu słuchaczy sięgających po korekcję loudness w radiu czy we wzmacniaczu.
Denon AH-GC30 – cena 1199 zł
Solidny produkt Denona. Słuchawki wykonano bardzo porządnie (w porównaniu z poprzednikiem oszczędzono jednak na efektownym znaczku producenta i zastosowano nadruk). Są dość komfortowe nawet przy dłuższym noszeniu i dość pewnie spoczywają na głowie. Łatwo docenić wygodne sterowanie, składany pałąk i porządne etui. Szkoda, że nie zastosowano USB-C (zamiast niego micro USB). Brzmienie w standardowym ustawieniu jest dość soczyste i żywiołowe nawet gdy włączymy dość efektywne wyciszanie hałasu otoczenia. Charakterystykę dźwięku można znacząco modyfikować poprzez aplikację w smartfonie. Niestety sam program Denona jest już przestarzały na tle konkurencji.
NAD Viso HP70 – cena ok. 1300 zł
Bardzo masywny i solidny produkt z bogatą gamą akcesoriów w komplecie (jest nawet adapter Mini Jack). NAD jest dość komfortowy i pewnie spoczywa na głowie (o ile zbyt mocno ją nie kręcimy). Nawet przy dłuższym słuchaniu trudno o dyskomfort. Spodobało nam się wygodne sterowanie na muszli (wychylne kontrolery). Mieszane uczucia wzbudza praca układu wyciszania ANC (NAD nie izoluje za wszelką cenę od otoczenia, by łatwiej usłyszeć rozmówcę). Pod względem brzmienia cenimy je za dobre wyważenie dźwięku, subtelne detale (dużo przyjemności ze słuchania wokali czy gitary) i świetną głębię sceny muzycznej. W swojej klasie cenowej jeden z faworytów.
Bowers & Wilkins PX7 – cena ok. 1500 zł
Kosztowne, ale znakomicie wykonane i wyposażone słuchawki bezprzewodowe z doskonałym układem wyciszania hałasu otoczenia. Do tego bezpłatna i udana aplikacja z pomysłowymi efektami dźwiękowymi (m.in. szum lasu, morza czy strumienia). Wysoki komfort noszenia i świetne brzmienie. Brzmienie jest dość mięsiste, otwarte i miękkie. Przyjemne, detaliczne i niezbyt męczące nawet przy dłuższym słuchaniu (solidny i nieco podbity bas, soczyste górne rejestry i dość miękki średni zakres). To jedna z najlepszych propozycji w swojej klasie cenowej.
To bez wątpienia jeden z najlepszych modeli w swojej klasie. Pod względem pracy układu redukcji hałasu otoczenia (ANC) seria WH-1000 to ścisła światowa czołówka (pracę układu można regulować aż do poziomu, gdy Sony bardzo silnie izoluje od otoczenia). To porządnie wykonane słuchawki (choć podobnie jak w poprzednich modelach wciąż nietrudno o wrażenie, że Sony są dość delikatne). Do tego jeszcze dobrze wyposażone (kompatybilność z kodekami SBC, AAC czy LDAC, port USB-C oraz praktyczne etui i aplikacja). Nosi się je całkiem wygodnie i pewnie, gdyż nawet przy gwałtowniejszych ruchach tak łatwo się nie zsuwają. A co z brzmieniem? Sony wyróżnia się dość żywiołowym, wyrazistym i masywnym dźwiękiem z solidnym basowym fundamentem (łatwo o skojarzenia z korekcją loudness). Innymi słowy charakterystyka może przypaść do gustu wielu słuchaczom, którzy uwielbiają sięgać do regulacji dźwięku w sprzęcie. W swojej klasie cenowej to dobra propozycja. Ale prawdziwym hitem cenowym jest poprzednik XM3, na którym bazuje XM4.
Yamaha YH-E700 – cena ok 1600 – 1700 zł
Znakomicie wykonane, składane, masywne i komfortowe słuchawki z przyjemnym głosem asystenta. Dobre wyposażenie (USB-C, przewód audio i adapter lotniczy). Dobra współpraca z prostą aplikacją w smartfonie. Są i słabsze strony. Etui jest ogromne a parowanie poprzez Bluetooth trwało najdłużej ze wszystkich testowanych słuchawek. Brzmienie soczyste, wyraźne z przyjemnym dobrze kontrolowanym basowym akcentem. Nie powinny zatem męczyć przy dłuższym słuchaniu. W swojej klasie cenowej produkt godny rozważenia.
Dali iQ-6 – cena ok. 1800 zł
Oto model, który uhonorowano zaszczytnym tytułem europejskich słuchawek 2020-2021 w konkursie EISA. To świetnie wykonany i wygodny w użytkowaniu sprzęt. Pałąk z muszlami nie uciska, ale i pewnie przylega do głowy. Świetnie rozwiązano sterowanie (bardzo wygodnie zmienia się nagrania i kontroluje głośność). Dość skutecznie działa układ izolacji od hałasu (dwa tryby pracy). Jedyne czego brakuje to aplikacji w smartfonie (jest za to solidne etui oraz komplet przewodów i adapter do samolotu). Brzmienie jest wyważone, ale nie pozbawione emocji. Nie brak soczystej i subtelnej góry, przyjemnego i wyraźnego wokalu oraz solidnego, ale niezbyt wyeksponowanego basu. Imponuje scena dźwiękowa i przestrzeń. To jedne z tych słuchawek w zestawieniu, które sprawiły najwięcej przyjemności z odsłuchu.
Bang & Olufsen HX – cena ok. 2300 zł
To już produkt z bardzo wysokiej półki. To znakomicie wykonane słuchawki bezprzewodowe z akcesoriami wysokiej jakości. Świetnie prezentuje się bardzo solidne i eleganckie etui (niestety dość duże) z praktycznym schowkiem na kable (USB-C i audio). Bang & Olufsen HX pewnie spoczywa na głowie (nawet przy gwałtowniejszych ruchach słuchawki nie zsuwają się) i jest dość wygodny przy dłuższym noszeniu. Słuchawki najlepiej połączyć od razu z prostą, ale bardzo przydatną aplikacją. Prócz uproszczonej korekcji dźwięku zadbano o regulację tłumienia hałasu (sam układ ANC działa bardzo skutecznie) oraz informacje o stanie naładowania akumulatora.
Pod względem brzmienia Bang & Olufsen HX zaskakuje. To jeden z najspokojniej grających modeli w zestawieniu. Można liczyć na wyważone i ciepłe brzmienie z dość rygorystycznie kontrolowanymi tonami niskimi i wysokimi. Komu zabraknie mocniejszej góry i basu powinien sięgnąć do aplikacji, by do woli korzystać z korekcji.
Test słuchawek w samochodzie.