Wszystkie współczesne samochody osobowe konstruuje się w ten sposób, aby oddawane ciepło z silnika wystarczyło do ogrzania kabiny pasażerskiej w warunkach zimowych. W skrajnie ujemnych temperaturach proces ten będzie trwał chwilę dłużej, ale tak czy inaczej po kilkunastu minutach powinniśmy zacząć odczuwać napływające ciepło. Jeżeli tak się nie dzieję, to jest to powód do niepokoju! Zwykle tego typu usterki związane są z układem chłodzenia, którego nie można ignorować.

Pierwszym podejrzanym za zaistniałą sytuację jest termostat sterujący obiegiem płynu chłodniczego. Możliwe, że zawór zaciął się i należy wymienić go na nowy. I to nie stanowi problemu. Gorzej dla nas jeśli usterka po wymianie nie minie. Wówczas często jesteśmy zmuszeni do częściowego opróżnienia układu chłodzenia z płynu i powtórne zalanie go chłodziwem.

Odpowietrzanie układu chłodzenia

Bywa bardziej skomplikowane niż wymiana termostatu. Istnieją samochody, gdzie proces ten przeprowadzany jest automatycznie, ale – uwaga – nadal wiele samochodów wymaga ingerencji człowieka. Dla przykładu Citroen Xsara potrzebuje skorzystania z zaworów odpowietrzających, a w w sporej ilości modeli BMW tylko doświadczony mechanik jest w stanie odpowietrzyć układ. Często przyczyną problemów są właśnie trudności związane z pozbyciem się bąbli powietrza z obiegu ogrzewania kabiny.

Zanim podejmiemy się samodzielnej pracy przy układzie chłodzenia, dowiedzmy się do jakiej grupy zalicza się nasz samochód. Informację spokojnie odnajdziemy w Internecie lub podręczniku warsztatowym.

Mniej problemów z naprawą będziemy mieć w przypadku usterki dmuchawy tłoczącej ogrzane powietrze do kabiny pasażerskiej. Zwykle albo po prostu działa, albo nie. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy dmuchawa tłoczy powietrze, a rezultatu brak. Zdarza się to w autach, w których trafia ono do kratek wentylacyjnych za pośrednictwem zaworów sterowanych elektrycznie lub podciśnieniowo. Awaria systemu sterowania (spowodowana np. zsunięciem się jednego małego przewodu podciśnieniowego z króćca) może skutecznie sparaliżować cały system.

Oszczędna jazda nie zawsze zagwarantuje ciepło w kabinie

Ogrzanie kabiny niestety nie zawsze jest uzależnione od sprawnego działania układu chłodzenia i wentylacji. Szczególnie nowoczesne diesle mają z tym problem, bowiem energię zawartą w paliwie wykorzystują tak skutecznie, że ciepła potrzebnego do ogrzania samochodu powstaje zbyt mało. Wyjściem z sytuacji jest dogrzewacz kabiny (webasto – zwykle w samochodach wyższej klasy dostępny za dopłatą) lub instalacja akcesoryjnego ogrzewania postojowego. Ceny zaczynają się jednak od 1,5 tys. zł za system elektryczny i od 3 tys. zł za spalinowy.

Jak rozpoznać awarię termostatu?

Zawór termostatyczny (zwany potocznie termostatem) to najczęstsza usterka układu chłodzenia. Ze względów bezpieczeństwa podczas awarii, duży obieg chłodzenia zostaje otwarty na stałe. Podczas zimy, skutkiem tego jest niedogrzanie silnika tym samym kabiny pasażerskiej oraz zwiększonym o (1-2 litra na 100 km) zapotrzebowaniem na paliwo. Rzadko występuje sytuacja odwrotna – stałe zamknięcie dużego obiegu – kiedy to przed przegrzaniem jednostki napędowej, ratujemy się włączając ogrzewaniu na „full”. Najczęściej jednak przyczyną jest zapowietrzenie układu chłodzenia. Nie zwlekajmy z naprawą.

Dmuchawa dostawcą ciepłego powietrza

Sprawny układ chłodzenia nie wystarczy, gdy nie działa dmuchawa. Odprowadzony gorący płyn do nagrzewnicy to połowa drogi. Dalej na drodze stoi układ grzewczo-wentylacyjny (lub klimatyzacyjny) auta. Dmuchawa jest jego najważniejszym elementem – jeśli nie działa, to w aucie będzie nadal zimo mimo gorącej nagrzewnicy. „Sama z siebie” psuje się raczej rzadko. Do uszkodzenia może dojść np. poprzez zassanie nieusuniętych liści z okolic wlotów powietrza pod maską na podszybiu. Może też dojść do przegrzania urządzenia w skutek zatkanego filtra kabinowego.