Logo
PoradyNa własne życzenie zdawałem egzamin na prawo jazdy. Teraz wiem, dlaczego oblewają nawet doświadczeni kierowcy

Na własne życzenie zdawałem egzamin na prawo jazdy. Teraz wiem, dlaczego oblewają nawet doświadczeni kierowcy

Na własne życzenie podszedłem do zasymulowanego egzaminu praktycznego na prawo jazdy kat. B. Tylko w ten sposób mogłem przekonać się, dlaczego tak wielu zdających go oblewa. Niektóre przyczyny słusznie budzą przerażenie egzaminatorów, ale trudno też odnieść wrażenie, że część egzaminatorów zwyczajnie szuka dziury w całym i daje negatywną ocenę nawet za błędy, które w dzisiejszym świecie nie mają realnego wpływu na bezpieczeństwo. O czym zatem pamiętać, aby zwiększyć szansę na pozytywny wynik?

Posłuchaj artykułu

00:00 / 00:00
Audio generowane przez AI (ElevenLabs) i może zawierać błędy
Mój drugi praktyczny "egzamin" na prawo jazdy pokazał, dlaczego tak trudno go zdać
Mariusz Kamiński / Auto Świat
Mój drugi praktyczny "egzamin" na prawo jazdy pokazał, dlaczego tak trudno go zdać
  • Egzamin praktyczny na prawo jazdy kat. B składa się z części na placu manewrowym i jazdy w ruchu drogowym
  • W ciągu kilkudziesięciu minut zdający musi poprawnie wykonać szereg manewrów, które przy intensywnym ruchu drogowym wymagają szczególnej uwagi
  • Dużym utrudnieniem jest świadomość, że w trakcie egzaminu cały czas jesteśmy obserwowani i oceniani przez siedzącego obok egzaminatora
  • Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Czy kierowcy z dużym doświadczeniem mogą mieć trudności ze zdaniem praktycznego egzaminu na prawo jazdy kat. B, o ile muszą go zdawać? I jak na tle doświadczonych kierowców z egzaminem mogą poradzić sobie nowicjusze? Te pytania skłoniły mnie do podjęcia nieoficjalnej próby zaliczenia egzaminu praktycznego.

Dlaczego nieoficjalnej? Zgodnie z przepisami do państwowego egzaminu — oprócz kandydatów na kierowców, czyli osób starających się o zdobycie uprawnień po raz pierwszy — mogą podejść:

  • kierowcy skierowani na egzamin kontrolny w razie uzasadnionych zastrzeżeń co do ich kwalifikacji, np. w sytuacji przekroczenia dopuszczalnego limitu punktów karnych;
  • kierowcy, którzy mieli zatrzymane prawa jazdy lub cofnięte uprawnienia na okres dłuższy niż rok, np. za jazdę po alkoholu.

Przeczytaj także: Pokazali mi problematyczne skrzyżowanie. Kierowcy nie wiedzą, jak używać kierunkowskazu

W moim przypadku żadna z powyższych opcji nie występuje. Dlatego też całość "egzaminu", mowa przede wszystkim o placu manewrowym, musiała zostać przeprowadzona poza terenem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego (WORD). Na szczęście podczas jazdy w ruchu ulicznym nie było już podobnych ograniczeń, ale poruszałem się samochodem bez litery "L" na dachu.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Poznaj kontekst z AI

Jakie błędy najczęściej popełniają zdający egzamin?
Jak wygląda przebieg egzaminu praktycznego na prawo jazdy?
Czy doświadczeni kierowcy mogą oblać egzamin?
Jakie zasady zwiększają szansę na zdanie egzaminu?

Jak przebiega egzamin praktyczny na prawo jazdy kat. B?

W przypadku prawdziwego egzaminu pierwszy sprawdzian zaczyna się jeszcze przed wejściem na plac egzaminacyjny. Jest nim potwierdzenie tożsamości osoby, która zamierza do niego podejść. Tomasz Matuszewski, zastępca dyrektora WORD w Warszawie, przyznał, że przypadki, gdy zamiast właściwej osoby pojawia się ktoś inny, nie należą, niestety, do rzadkości. Takie przypadki udaje się jednak wyłapywać, bo egzaminatorzy są na takie ewentualności przeszkalani i bez trudu rozpoznają osoby, które podają się za kogoś innego.

Plac manewrowy

Gdy nie ma żadnych nieścisłości, można przejść do właściwej części. Tu egzaminowany najpierw musi potwierdzić, że potrafi sprawdzić stan techniczny pojazdu oraz działanie podstawowych elementów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Mowa np. o poziomie oleju w silniku, poziomie płynu chłodzącego i światłach. Zdający musi również wykazać się umiejętnością właściwego ustawienia fotela, lusterek i zagłówka, a także prawidłowego wykorzystania pasów bezpieczeństwa i upewnić się, że drzwi auta są zamknięte.

Egzamin praktyczny na placu manewrowym — nawet tu doświadczony kierowca może z łatwością oblać
Egzamin praktyczny na placu manewrowym — nawet tu doświadczony kierowca może z łatwością oblaćMariusz Kamiński / Auto Świat

Zadania na placu należy wykonać w określonej kolejności. Zdający musi uruchomić silnik, upewnić się, że może ruszyć, a następnie przejechać pasem ruchu do przodu i do tyłu. Dodatkowo musi wykazać się umiejętnością dokładnego zatrzymania samochodu w specjalnej przestrzeni. Cała ta sekwencja czynności przez zdających nazywana jest jazdą po łuku. I tu ważna uwaga, przy cofaniu trzeba obserwować tor jazdy w lusterkach i przynajmniej raz spojrzeć przez tylną szybę. W kolejnym etapie trzeba bezpiecznie i sprawnie ruszyć z miejsca do przodu na wzniesieniu, czyli zaliczyć tzw. górkę.

Jazda w ruchu drogowym

Gdy te wszystkie elementy już zostaną zaliczone, przychodzi czas na najtrudniejszy test, tj. jazdę w ruchu drogowym. Zgodnie z przepisami minimalny czas trwania egzaminu w rzeczywistym ruchu drogowym wynosi 40 min, ale w wyjątkowych przypadkach egzaminator ma prawo skrócić go do 25 min. Jest to możliwe, o ile wszystkie wymagane zadania egzaminacyjne zostaną wykonane i wynik egzaminu jest pozytywny.

W trakcie egzaminu na drodze oceniany jest m.in. sposób wykonywania manewrów, zachowanie wobec innych uczestników ruchu drogowego i umiejętność oceny zagrożeń (potencjalnych i rzeczywistych). Podczas kilkudziesięciu minut jazdy zdający musi m.in. potwierdzić, że umie włączyć się do ruchu, poruszać się drogami jedno- i dwujezdniowymi, pokonać skrzyżowanie równorzędne i z sygnalizacją świetlną, przejechać przez rondo i wykonać szereg manewrów, takich jak parkowanie, wymijanie, zmiana pasa i kierunku ruchu, hamowania, także do zatrzymania we wskazanym przez egzaminatora miejscu.

Zmiany w zasadach egzaminu na prawo jazdy wejdą w życie 1 lipca
Zmiany w zasadach egzaminu na prawo jazdy wejdą w życie 1 lipcaFotoDax / Shutterstock

Dlaczego egzamin jest tak stresujący nawet dla doświadczonego kierowcy?

Chociaż do nieoficjalnego egzaminu mogłem podejść ze spokojem, którego nie mają osoby zdające państwowy test, i tak czułem pewną tremę. Powodem była świadomość, że cały czas jestem obserwowany, że wszystko, co robię, jest oceniane i każdy drobiazg, na który nie zwracam uwagi podczas codziennej jazdy, może zostać mi wytknięty jako błąd. A było na to dużo czasu, bo mój "egzamin", który odbywał się w ruchu ulicznym, trwał niemal 45 minut. W tym czasie sam łapałem się na tym, że gdyby to był prawdziwy test, popełniłbym kilka błędów.

Przeczytaj także: Czy trzeba wozić ze sobą prawo jazdy? W jednym przypadku koniecznie. Policjant nie puści tego płazem

Wbrew pozorom wykonanie wszystkich elementów bezbłędnie wcale nie jest takie łatwe, bo dopiero wraz z doświadczeniem kierowcy (niestety, nie wszyscy) nabywają umiejętności oszacowywania ryzyka i odpowiedniego zachowania na drodze. Pierwszy przykład. Egzamin mógłbym oblać już w czasie jazdy po łuku na placu manewrowym. Z przyzwyczajenia podczas cofania korzystam z lusterek, a jeśli w samochodzie jest kamera cofania, to także z niej. Tymczasem podczas egzaminu to za mało. Trzeba pamiętać o odwróceniu się i spojrzeniu przez tylną szybę. Z tego powodu na egzaminie poległo już wielu doświadczonych kierowców.

Kolejny problem szybko daje o sobie znać już po wyjechaniu na drogę. Mało który kierowca regularnie spogląda na prędkościomierz, bo i tak wie, że przekroczenie prędkości o kilka km na godz. nie stanowi większego ryzyka. A na egzaminie? Tu co prawda nieznaczne przekroczenie nie oznacza jego przerwania, ale jest błędem, którego powtórzenie ma przykre konsekwencje w postaci negatywnego wyniku egzaminu.

Badania lekarskie na prawo jazdy. Kto musi zrobić, gdzie wykonać i ile to kosztuje?
Badania lekarskie na prawo jazdy. Kto musi zrobić, gdzie wykonać i ile to kosztuje?PawelKacperek / Shutterstock

"Nie wytrzymam! Permanentna inwigilacja! Nie wytrzymam!"

Duży stres towarzyszący egzaminowi wiąże się również ze wspomnianą stałą obserwacją. Już po przejechaniu pierwszych kilkudziesięciu metrów, podczas zbliżania się do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, egzaminator zwrócił uwagę, że ustawiłem się we właściwym miejscu na pasie ruchu. Chwilę później usłyszałem, że płynnie przyspieszam i równie płynnie zwalniam, hamując przy tym silnikiem. Ten element także jest oceniany, a wrzucanie "luzu" nie jest dobrym rozwiązaniem. W efekcie szybko zorientowałem się, że, nawet gdy sądziłem, że egzaminator myśli o czymś innym, ten cały czas obserwował moje poczynania.

O tym, że tak jest faktycznie, przekonałem się kilkaset metrów dalej, przy skręcie w prawo, gdy trzeba było zwrócić uwagę na prowadzącą wzdłuż drogi linię tramwajową. U mnie zadziałał naturalny wręcz odruch — przed wjazdem na torowisko spojrzałem, czy nie nadjeżdża tramwaj — ale biorę pod uwagę możliwość, że osoby, które dopiero starają się zdobyć uprawnienia, mogą takiego odruchu nie mieć i wtedy muszą się pilnować. Egzaminator natychmiast zwrócił na to uwagę.

Tramwaj w Łodzi (Zdjęcie ilustracyjne)
Tramwaj w Łodzi (Zdjęcie ilustracyjne)Mainka / Shutterstock

Doświadczenie ułatwia zdanie egzaminu, o ile masz właściwe nawyki

Ten sam odruch spojrzenia w lusterko i przez boczną szybę zadziałał, gdy usłyszałem polecenie, żeby zawrócić. Egzaminator wybrał trudniejszy wariant, czyli zawracanie przy wykorzystaniu szerokości jezdni, a nie infrastruktury drogowej, którym był pobliski wjazd na parking.

Po zawróceniu dojechaliśmy do sznura samochodów czekających przed skrzyżowaniem z sygnalizacją świetlną i nawet tu usłyszałem, że zachowałem się właściwie. W tym przypadku chodziło o ustawienie się w odpowiedniej odległości od poprzedzającego auta. Okazuje się, że nawet to jest problemem dla wielu zdających, którzy często zostawiają zbyt dużo wolnego miejsca przed sobą. A to jest nieprawidłowe, bo negatywnie wpływa na przepustowość dróg — zanim egzaminowani ruszą i dotrą do skrzyżowania, zaświeca się już czerwone światło i na jednym cyklu zamiast kilkunastu, przejeżdża tylko kilka aut.

Jakie błędy popełniają kierowcy zdający egzamin praktyczny na prawo jazdy kat. B?

Sugestii ze strony egzaminatora, jakie błędy popełniają osoby zdające egzamin praktyczny, było dużo więcej. Problemem jest m.in. brak umiejętności podejmowania decyzji, co jest pokłosiem zbyt długo przekazywanych rad przez instruktora. Drugi deficyt to zarządzanie prędkością oraz słaba dynamika jazdy. Niektórym zdającym wydaje się, że podczas egzaminu trzeba jeździć bardzo wolno i wtedy będzie dobrze. Nic bardziej mylnego. A gwarancją zdanych egzaminów są płynna, sprawna jazda, dobra obserwacja drogi i właściwie podjęte decyzje.

Kolejnym problemem, który daje o sobie znać, jest ustępowanie pierwszeństwa na skrzyżowaniach, podczas zmiany pasa ruchu oraz wyjeżdżanie tyłem na jezdnię z miejsca, w którym zdający potwierdzał, że potrafi zaparkować. Na węzłach drogowych zdający nie potrafią wykorzystać pasa rozbiegowego i zamiast sprawnie przyspieszyć, jadą zbyt wolno ze stałą prędkością, a później mają trudności ze zmianą pasa ruchu lub wymuszają pierwszeństwo.

Wielu zdających egzamin na prawo jazdy nie potrafi właściwie korzystać z pasa rozbiegowego
Wielu zdających egzamin na prawo jazdy nie potrafi właściwie korzystać z pasa rozbiegowegoGDDKiA / GDDKiA

Dużym wyzwaniem okazują się również skrzyżowania z "łamanym pierwszeństwem", zarówno jeśli chodzi o zjeżdżanie z niego, jak i wjazd. Tu warto wspomnieć, że zdający jedzie samodzielnie i to na nim ciąży właściwa interpretacja znaki, które dają mu inni kierowcy. Tymczasem zdarzają się sytuacje, kiedy zdający niejako oczekuje potwierdzenia własnej decyzji o przejeździe przez skrzyżowanie od egzaminatora. W rejonie WORD-u na ul. Odlewniczej w Warszawie ulice są często zakorkowane i wtedy konieczne jest wpuszczenie nas przez kierowcę, który toczy się po drodze z pierwszeństwem.

Duże trudności sprawiają także skrzyżowania, przed którymi ustawiony jest znak STOP oraz te z tzw. zieloną strzałką, wskazujące na warunkowy wjazd za sygnalizator. Tu oblewają głównie doświadczeni kierowcy, którzy nie zawsze pamiętają, że trzeba zatrzymać się przed sygnalizatorem.

Zielona strzałka
Zielona strzałkaAuto Świat

Tak zwiększysz szansę na pozytywne zaliczenie egzaminu praktycznego

Nie ukrywam, że chociaż prawo jazdy mam już od ponad 30 lat i poruszanie się nawet po zatłoczonej Warszawie nie stanowi dużego wyzwania, uważam, że praktyczny egzamin na prawo jazdy jest trudny. Nie oznacza to jednak, że nie da się go zdać. Warto jednak pamiętać o kilku istotnych zasadach. Oto one:

  • Przed jazdą dobrze ustaw fotel i lusterka, zapnij pasy bezpieczeństwa i zamknij drzwi — dopiero wtedy uruchom silnik i upewnij się jeszcze raz, czy wszystko jest odpowiednio ustawione i zabezpieczone, a światła włączone.
  • Gdy masz już ruszać, najpierw spójrz w boczne lusterka i upewnij się, że nie stworzysz zagrożenia. Nawet na placu manewrowym rozejrzyj się, bo chociaż jest to plac, traktowany jest jak jazda w realnym ruchu drogowym.
  • W trakcie cofania po łuku nie zapomnij choć na moment odwrócić głowy i spojrzeć przez tylną szybę. Na szczęście możesz to zrobić w dowolnym momencie, np. podczas ruszania lub wtedy, gdy pokonasz łuk i wyjedziesz na prosty odcinek. Jeżeli podczas cofania preferujesz patrzenie przez tylną szybę, na chwilę spójrz do przodu i zerknij w boczne lusterka.
  • Podczas jazdy w ruchu drogowym nie spiesz się, ale wykaż się zdecydowaniem. Jeden z najczęstszych zarzutów ze strony egzaminatorów dotyczy braku pewności i zmiany decyzji już w trakcie wykonywania manewru.
  • Przy wytracaniu prędkości pamiętaj o hamowaniu silnikiem — unikaj wrzucania "luzu" - i staraj się płynnie hamować. Gdy zatrzymujesz się za innymi samochodami, np. w korku, nie zostawiaj przesadnie dużo wolnej przestrzeni przed autem.
  • Jeżeli trasa egzaminacyjna prowadzi przez węzeł drogowy i wjedziesz już na pas rozbiegowy, zacznij sprawnie przyspieszać, aby osiągnąć prędkość obowiązującą na drodze, na którą wjeżdżasz.
  • W przypadku wszystkich zdających, ale w szczególności tych, którzy próbują odzyskać uprawnienia, kontroluj prędkość. Jazda na wyczucie nie zdaje egzaminu!
  • Przy skręcie warunkowym, czyli na tzw. zielonej strzałce, koniecznie zatrzymaj się przed wjazdem za sygnalizator. Pamiętaj, zielona strzałka działa jak znak Stop.
  • Gdy na drodze będzie znak Stop, obowiązkowo zatrzymaj się — jeśli koła samochodu obracają się, nie możemy mówić o zatrzymaniu.
  • Na skrzyżowaniach, w szczególności tych z sygnalizacją świetlną, gdzie dodatkowo są tory tramwajowe, przed wjazdem upewnij się, że zdołasz zjechać ze skrzyżowania. Jeśli przypuszczasz, że nie zdołasz z niego zjechać i zablokujesz przejazd, lepiej poczekaj na kolejny cykl zielonego światła.
  • Podczas jazdy na wprost, ale i przy skręcie, np. w lewo, nie najeżdżaj na ciągłe linie. Choć wydaje się to absurdalne, są egzaminatorzy, którzy potrafią za to oblać.

Warto pamiętać, że nawet w przypadku popełnienia błędu, zadanie można powtórzyć. Problemem jest jednak to, że egzaminator nie podpowie nam konkretnie, co zrobiliśmy niewłaściwie lub o czym zapomnieliśmy. Dlatego przed rozpoczęciem kolejnej próby lepiej chwilę zastanowić się i przemyśleć, co musimy zrobić krok po kroku.

"Egzaminator celowo mnie oblał" — czy to w ogóle możliwe?

Pozytywne w tym wszystkim jest to, że zdarzają się egzaminatorzy, którzy dość życiowo podchodzą wymagań i przymykają oko na pewne niedociągnięcia, które nie mają realnego wpływu na bezpieczeństwo. Jest to tym bardziej pożądane, że zasady egzaminowania nie biorą pod uwagę rozwoju techniki i obecności wielu systemów bezpieczeństwa. Dobrym przykładem jest konieczność obejrzenia się przez szybę podczas cofania, co jest pozbawione sensu, bo już nawet pojazdy egzaminacyjne wyposażone są w kamerę cofania, która zapewnia znacznie lepszą widoczność.

Niestety, nie brakuje też egzaminatorów "aptekarzy", którzy aż do przesady starają się trzymać litery prawa. Najechanie tylnym kołem na ciągłą linię przy skręcie w lewo, jeżeli nie zetniemy przy tym zakrętu, nie stanowi żadnego zagrożenia, a są egzaminatorzy, co potwierdził Matuszewski, którzy potrafią za to wystawić ocenę negatywną. Trudno oprzeć się wrażeniu, że dla niektórych egzaminatorów celem nie jest ocena, czy zdający zna przepisy i umie je w praktyce zastosować, tylko czyhanie na każdy możliwy błąd. A tych, nawet doświadczeni kierowcy, potrafią dużo popełnić, nie stwarzając przy tym żadnego zagrożenia.

Autor Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Posłuchaj artykułu
Posłuchaj artykułu
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat
Skrót artykułu

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium