Ze stanem wyższej konieczności mamy do czynienia wtedy, gdy złamanie zasad ruchu jest mniej niebezpieczne niż ich ścisłe przestrzeganie. Oczywisty przykład to choćby ratowanie się przed zderzeniem czołowym. Przekroczenie linii ciągłej w odruchu obronnym często okazuje się najrozsądniejszym, jeśli nie jedynym rozwiązaniem.
Jeśli trafimy na policjanta, który nie przyjmie naszych argumentów i będzie chciał ukarać nas mandatem, możemy odmówić jego przyjęcia i wyjaśniać sprawę w sądzie.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoTo nie jest wyższa konieczność
Wyższa konieczność nie może być jednak powodem łamania przepisów ruchu drogowego. Wielu kierowców tłumaczy się, że jechali szybciej, niż pozwalało na to ograniczenie, bo spieszyli się np. do szpitala do bliskiej osoby albo musieli gdzieś zdążyć. To nie jest wyższa konieczność!
Z taką sytuacją mamy do czynienia niezwykle rzadko. O wyższej konieczności można mówić wtedy, gdy osoba, której zatrzymano prawo jazdy, wsiada do auta i pomimo braku uprawnień wiezie kogoś do szpitala, bo nie było żadnej innej możliwości udzielenia pomocy czy też wezwania pogotowia ratunkowego albo innych służb. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to nawet jeśli zatrzyma takiego kierowcę policjant, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że nie ukarze go mandatem, tylko skieruje sprawę do postępowania wyjaśniającego.
Art. 16 Kodeksu wykroczeń:
§ 1. Nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane.
§ 2. Przepisu § 1 nie stosuje się, gdy sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwa osobiste.
Art. 26. Kodeksu karnego:
§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.
§ 3. W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
W przypadku, kiedy potwierdzi się zaistnienie stanu wyższej konieczności, postępowanie zostanie zakończone umorzeniem. Niestety – nagminne tłumaczenie się stanem wyższej konieczności powoduje, że policjanci niezwykle rzadko dają wiarę wyjaśnieniom osób, które złamały przepisy ruchu.