• Obowiązkowe ubezpieczenie OC w Polsce nie dotyczy tylko właścicieli aut
  • Ponad 200 innych grup społecznych także musi mieć obowiązkowe ubezpieczenie
  • Rolnicy muszą wykupywać OC, aby chronić się przed koniecznością pokrycia szkód ze swojej kieszeni
  • Brak polisy może skutkować koniecznością pokrycia szkód sięgających setek tysięcy, a nawet milionów złotych

W Polsce chyba każdy wie, że posiadacz samochodu musi opłacać obowiązkowe ubezpieczenie OC. Znacznie mniej osób zdaje sobie sprawę, że jest znacznie więcej osób, które muszą wykupywać obowiązkowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Co więcej, ich liczba przekracza 200! Większość z nich to jednak ubezpieczenia o relatywnie wąskim zakresie, przeznaczone dla konkretnych grup zawodowych czy społecznych.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Największe grupy mające obowiązek posiadania OC

Bez wątpienia właściciele aut są jedną z największych grup objętych obowiązkowym ubezpieczeniem, ale obok nich są także m.in. rolnicy oraz osoby prowadzące różne zawody, jak np. pielęgniarki. Ze względu na liczbę obowiązkowych ubezpieczeń nie jesteśmy w stanie ich tu wszystkich wymienić. Osoby, których dotyczy ten obowiązek, doskonale o nim wiedzą. Warto jednak przybliżyć, dlaczego rolnicy także muszą wykupywać obowiązkowe OC tak jak właściciele aut.

Kto musi mieć obowiązkowe OC rolnika i przed czym chroni?

Kto dokładnie musi mieć OC dla rolników? Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) przypomina, że to każda osoba, która:

  • posiada użytki rolne o łącznym obszarze przekraczającym 1 ha, jeśli przynajmniej w części są one opodatkowane podatkiem rolnym;
  • prowadzi produkcję rolną, niezależnie od powierzchni posiadanych gruntów, np. pasiekę, hodowlę zwierząt, uprawy w szklarniach.

OC rolników, podobnie jak OC komunikacyjne, chroni przed koniecznością pokrycia z własnej kieszeni szkód. Tu jednak dotyczą one strat wyrządzonych w związku z posiadaniem gospodarstwa, czyli m.in.:

  • szkody wyrządzone przez rolnika, osoby pozostające z nim we wspólnym gospodarstwie oraz zatrudnionych pracowników (dotyczy to szkód osobowych i majątkowych wyrządzonych osobom trzecim, a także szkód osobowych dotyczących rolnika, jego najbliższych oraz pracowników);
  • szkody wyrządzone przez zwierzęta znajdujące się w gospodarstwie (z wyjątkiem zwierząt niezwiązanych z posiadaniem gospodarstwa, np. psa);
  • szkody wyrządzone przez pojazdy wolnobieżne będące w posiadaniu rolnika, takie jak kombajn, samojezdna kosiarka czy opryskiwacz.

Rolnik może jeździć kombajnem bez OC komunikacyjnego

Co ciekawe, rolnicy nie muszą zawierać umowy ubezpieczenia komunikacyjnego na rolnicze pojazdy wolnobieżne, nawet jeśli wyjeżdżają nimi na drogę publiczną. Ewentualne szkody są pokrywane z OC rolników.

Jeśli jednak rolnik ma pojazdy wolnobieżne, ale niezwiązane z gospodarstwem rolnym (np. koparka, walec) lub porusza się on rolniczym pojazdem wolnobieżnym, ale nie jest jego właścicielem, wówczas wymagane jest ubezpieczenie OC komunikacyjne pojazdu.

Oczywiście w przypadku, gdy rolnik ma swoje auto osobowe, ciężarówkę, motocykl i każdy inny pojazd samochodowy oraz ciągnik i przyczepę rolniczą, to te pojazdy muszą mieć już swoje OC komunikacyjne — tych pojazdów OC rolników nie obowiązuje.

Traktor Foto: Andrii Anna photographers / Shutterstock
Traktor

Kary nie są tak wysokie, jak w przypadku kierowców

Tak jak kierowcy rolnicy muszą liczyć się z karami za brak ciągłości OC, jednak są one zdecydowanie mniej bolesne. Przypomnijmy, że w przypadku samochodów osobowych kary za brak OC to:

  • 1720 zł kary za przerwę w OC krótszą niż 3 dni;
  • 4300 zł kary za przerwę w OC od 3 do 14 dni;
  • 8600 zł kary za przerwę w OC dłuższą niż 14 dni.

Z kolei w przypadku braku OC komunikacyjnego dla pojazdów rolniczych kary wyglądają następująco:

  • 290 zł kary za przerwę w OC krótszą niż 3 dni;
  • 720 zł kary za przerwę w OC od 3 do 14 dni;
  • 1430 zł kary za przerwę w OC dłuższą niż 14 dni.

Dodatkowo każdy rolnik, który się zagapi i nie będzie miał ciągłości OC rolników, będzie musiał zapłacić 430 zł kary.

UFG przypomina, że najpoważniejszym skutkiem braku ubezpieczenia jest konieczność pokrycia z własnej kieszeni wyrządzonych szkód, które mogą sięgać setek tysięcy, a nawet milionów złotych. Za przykład podano właściciela firmy transportowej, który musiał zwrócić ponad 1 mln zł odszkodowania za szkody wyrządzone przez pojazd bez OC.