Jedna akcja inspektorów ITD poskutkowała aż 48 mandatami karnymi. Funkcjonariusze z Opola rozpoczęli tydzień szokującym wynikiem i to niestety efekt luźnego podejścia kierowców busów do obowiązujących przepisów. Kontrolerzy nie musieli się specjalnie starać – wystarczyło wysłać pojazdy na umieszczoną w zatoczce wagę. Ale to nie wszystko.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Inspektorzy ITD przez cały dzień sprawdzali lekkie dostawczaki
Poniedziałkowa akcja kontrolna na terenie woj. opolskiego skupiła się na pojazdach dostawczych o dmc do 3,5 t – to głównie furgony i zbudowane na ich bazie chłodnie, auta ze skrzynią czy "międzynarodówki" z łóżkiem nad kabiną. W ciągu jednego dnia skontrolowano 60 takich pojazdów.
Wynik kontroli był miażdżący – aż 45 przekraczało normy. Innymi słowy: 75 proc. busów było przeładowanych! "Rekordzistą okazał się kierowca, który prowadził pojazd o łącznej masie 8,74 t" – czytamy w komunikacie opolskiego oddziału ITD.
Inspektorzy ITD z Opola ujawnili też inne naruszenia
Akcja poskutkowała nałożeniem łącznie aż 48 mandatów karnych i 45 zakazami dalszej jazdy do czasu przeładunku nadmiaru wiezionego towaru. Co ważne, nie wszystkie mandaty dotyczyły jazdy pojazdem przekraczającym dopuszczalną masę całkowitą – na część z nich zapracował stan techniczny sprawdzonych aut dostawczych.
Co odkryli inspektorzy ITD? Różne uchybienia: od braku ważnych badań technicznych, przez pękniętą szybę, po niesprawny drogomierz. Jednego kierowcę przed dalszą jazdą powstrzymał jego własny stan – prowadził pod wpływem alkoholu, więc wezwano do niego patrol policji.
Funkcjonariusze nie ukrywają rozczarowania kierowcami. Jak mówią, przekroczenie ładowności pojazdów dostawczych to niestety bardzo częste naruszenie stwierdzane podczas kontroli ITD. Masowe kontrole – takie jak ta w Opolu – mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach poprzez eliminację ryzykownych nieprawidłowości.