• Próba badania obejmowała 11 038 osób w wieku powyżej 15 lat
  • W każdym z jedenastu krajów objętych sondażem zbadano opinie co najmniej tysiąca osób
  • Badanie prowadzono od 19 stycznia do 27 lutego 2018 roku

Moglibyśmy tutaj popełnić długi i soczysty wstęp, ale ponieważ dziś szukamy dowodów potwierdzających lub obalających postawioną na początku hipotezę, przejdziemy od razu do konkretów.

W pierwszej części raportu poznasz dane statystyczne, dotyczące zachowania polskich kierowców za kierownicą na tle średniej z 11 krajów Unii Europejskiej. Oto kraje wzięte pod uwagę podczas badania:

  • Francja
  • Niemcy
  • Belgia
  • Hiszpania
  • Wielka Brytania
  • Włochy
  • Szwecja
  • Grecja
  • Polska
  • Holandia
  • Słowacja

A teraz – obiecane konkrety. Wyniki pochodzą z ankiety, w której pytania postawiono wprost. Nie są to wnioski, wyciągnięte z jakiegoś specjalistycznego, wydumanego testu, stąd warto brać poprawkę na to, że ankietowani nie zawsze mówili prawdę. W końcu kto z nas chętnie przyznaje się do nierozsądnych zachowań? Oto wnioski z odpowiedzi.

51 proc. polskich kierowców przyznaje się do ustawiania parametrów nawigacji podczas jazdy i jest to rekordowo wysoki poziom (Europa – 41 proc.)

I co Ty na to?

Polska: 51 osób na 100. Europa: 41 osób na 100. A weź pod uwagę, że w Polsce mamy dużo starych, używanych samochodów, które nie mają fabrycznej nawigacji, więc po pierwsze „dłubania” przy nawigacji powinno być statystycznie mniej, a po drugie – zapewne więcej polskich kierowców, aby zaoszczędzić, używa nawigacji w smartfonie. A ergonomia obsługi takiej nawigacji nie zawsze sprzyja bezpiecznej jeździe.

Wypada zadać pytanie: no tak, ale co zrobić, jeżeli w czasie jazdy trzeba coś wyszukać w nawigacji? Jeżeli rzeczywiście nie ma innej możliwości, to trudno. Ustaw nawigację jadąc, ale zrób to w momencie, kiedy na drodze przed samochodem jest względny spokój, to znaczy sytuacja drogowa jest stabilna i dzieje się tam jak najmniej.

Jeżeli natomiast zgubisz się w mieście, gdzie jest duży ruch, a Ty nie znasz trasy i typowych dla niej niebezpieczeństw, to zatrzymaj się i wtedy ustaw nowy cel trasy. Tak będzie bezpieczniej dla Ciebie i innych uczestników ruchu. Jadąc w gęstym ruchu i patrząc w nawigację, sprawiasz, że Twoje auto jest jak pocisk z wyłączonym układem naprowadzania.

Tymczasem – idziemy dalej. Co powiesz:

50 proc. polskich kierowców rozmawia przez telefon podczas jazdy, korzystając z zestawu głośnomówiącego Bluetooth (Europa – 45 proc.)

Pytanie wygląda dziwnie, bo w końcu, o co im chodzi? Przecież używają zestawu głośnomówiącego. No tak, ale pojawiają się opinie i badania, które potwierdzają znaczne rozproszenie uwagi kierującego pojazdem, kiedy prowadzi rozmowę telefoniczną.

Czy to taki problem powstrzymać się od telefonowania w czasie jazdy samochodem? Jakiś problem to jest – chociaż np. osobiście oduczyłem się używania komórki w aucie już kilka lat temu i jest mi z tym dobrze. Nie jestem jednak kurierem ani handlowcem.

Dla jednych wyzwanie będzie większe, dla innych mniejsze, ale temat zdecydowanie warto poruszać, bo jeżeli oduczymy się rozmów telefonicznych podczas prowadzenia auta, to może oduczymy się ich na dobre – także rozmów „z ręki”, z aparatem trzymanym przy uchu.

A co z wiadomościami tekstowymi?

Przecież to dopiero jest szaleństwo. A tymczasem…

32 proc. polskich kierowców pisze lub czyta SMS-y i maile podczas jazdy (Europa – 24 proc.)

Znowu rekord! Po prostu jesteśmy mistrzami Europy w kolejnej konkurencji, tylko dlaczego te rekordy są, jakby to nazwać, „odwrotne”? O wysyłaniu i czytaniu wiadomości SMS w czasie jazdy pisaliśmy już wiele razy. Jest to czyn samobójczy, połączony z zagrożeniem dla innych uczestników ruchu.

Przez cały czas patrzenia w telefon, Twoje auto jedzie samo, bez nadzoru. To szaleństwo i jeżeli sądzisz, że jest inaczej, to mamy problem. A jeżeli do tego uważasz, że masz podzielną uwagę i radzisz sobie z kontrolowaniem tego, co dzieje się na drodze to znaczy, że próbujesz za wszelką cenę usprawiedliwić to, co robisz. I robić tak dalej.

Czy to naprawdę takie pilne, żeby odbierać wiadomości akurat w czasie jazdy? Czy jeżeli ktoś ma do Ciebie bardzo pilną sprawę, to nie może po prostu zadzwonić? Rozmowa przez telefon zza kierownicy też nie jest roztropna, ale znacznie mniej absorbująca wzrok od pisania czy czytania SMS-a.

Może właśnie takiej analizy dokonują nasi mistrzowie kierownicy, którzy bez opamiętania rozmawiają przez telefon, trzymany w ręku. Podczas jazdy.

Ilu ich jest? Zobacz:

50 proc. polskich kierowców rozmawia przez telefon podczas jazdy bez zestawu głośnomówiącego. Europa? 30 proc.!

Znowu rekord?

Tak! Polska gola!

„Przodujemy” w tak wielu konkurencjach, że stawki ubezpieczeń komunikacyjnych powinny być u nas znacznie wyższe niż w innych krajach EU, w których „rekordzistów” jest mniej.

Mamy dwudziesty pierwszy wiek. Latamy w kosmos. Używamy mobilnego internetu, kuchenek mikrofalowych, WiFi. I nadal rozmawiamy „manualnie” przez telefon w samochodzie?

Przecież to niedorzeczne. Przecież obstawieni różnym technogadżetami, wykonujemy często różne bezsensowne i absorbujące czynności tylko po to, żeby skorzystać z gadżetu, bo tak jest modnie. Czy ta moda nie mogłaby objąć swoim zasięgiem terminala Bluetooth? Parowanie telefonu wystarczy przeprowadzić raz i można rozmawiać i rozmawiać. To nie jest trudne, a akcesoryjne zestawy głośnomówiące kosztują tyle, co dwa miesiące tłustego abonamentu, jeżeli ktoś używa smartfona.

No właśnie. Smartfon.

On ma dopiero potencjał rozpraszający kierowcę.

Tymczasem…

27 proc. polskich kierowców obsługuje podczas jazdy aplikację, ostrzegającą innych uczestników ruchu o np. kontroli policyjnej (Europa – 16 proc.)

Znowu rekord. Świetnie nam idzie. Prawie dwukrotnie więcej polskich kierowców dłubie podczas jazdy w aplikacji. Czy można to zrobić, patrząc na drogę? Niespecjalnie. Smartfon nie ma dedykowanych przycisków, których można by było użyć, patrząc na drogę. Smartfon ma ekran dotykowy – najbardziej odciągający uwagę kierowcy interfejs, jaki do tej pory wymyślono.

Kochamy smartfony, nie ma co do tego wątpliwości.

Zrobilibyśmy dla nich wszystko.

Na przykład niewinna rozmowa:

40 proc. polskich kierowców przyznaje się do rozmowy przez telefon za pomocą zestawu słuchawkowego podczas jazdy (Europa: 30 proc.)

… te dane są co prawda jedynie uzupełnieniem wcześniejszych statystyk odnośnie do rozmowy przez telefon w aucie, ale dodatkowo podkreślają, jak nonszalancko poczynamy sobie za kierownicą.

Czy to możliwe, żeby ktoś nie rozumiał, że wymienione w dzisiejszym raporcie zachowania obniżają bezpieczeństwo jazdy? Według mnie – nie. Ale może się mylę? Może polski kierowca rzeczywiście nie rozumie, że patrzenie w telefon lub nawigację samochodową zamiast na drogę przynosi ryzyko?

Co o tym sądzisz, polski kierowco?

Na podstawie danych z: VINCI Autoroutes, IPSOS