- Francja ogranicza dopuszczalną prędkość do 80 km/h. Nowe prawo będzie obowiązywać od 1 lipca
- Według francuskich mediów ograniczenie prędkości będzie obowiązywać na ponad milionie km dróg różnych kategorii
- Do wymiany jest ok. 20 000 znaków drogowych. Do przeprogramowania zaś co drugi fotoradar we Francji
Już za półtora miesiąca trzeba bardziej uważać na francuskich drogach. Z pewnością trudno będzie polegać na tradycyjnych nawigacjach (nie tylko zainstalowanych fabrycznie w samochodach ale także urządzeniach przenośnych czy aplikacjach telefonicznych), w których nie zaktualizowano map. Francja ogranicza bowiem dopuszczalną prędkość na wielu krajowych drogach. Zamiast 90 km/h będzie można podróżować z prędkością 80 km/h.
Według oficjalnych zapowiedzi zmiany mają objąć ok 400 000 km dróg a liczba ofiar śmiertelnych ma się zmniejszyć o 300 - 400 osób (w zeszłym roku na francuskich drogach zginęło ponad 3600 osób). Francuskie media kwestionują jednak rządowe wyliczenia wskazując, że prędkość zostanie obniżona na ok 466 000 km dróg głównych oraz 571 000 dróg niższej kategorii. W regionie paryskim obejmie zaledwie kilka kilometrów dróg. Znacznie więcej będzie zaś w południowo zachodniej części kraju.
Zmiany oznaczają spore wyzwanie dla zarządców dróg. Do wymiany jest przede wszystkim mnóstwo znaków drogowych (szacuje się, że jest ich ok. 20 000). Ponadto do przeprogramowania jest co drugi fotoradar zainstalowany we Francji. W sumie serwisem zostanie objętych 1871 fotoradarów.
Wprowadzone zmiany spotkały się ze sporym sprzeciwem społecznym. Jerome Fourquet z francuskiego instytutu opinii publicznej (IFOP) twierdzi, że ok. 70 proc. francuskiego społeczeństwa jest przeciwne wprowadzeniu zakazu. Nie dziwi zatem, że liczne protesty zorganizowały takie organizacje jak francuska federacja motocyklistów (FFMC), Liga obrony kierowców i stowarzyszenie 40 milionów kierowców. Tylko w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku odbyło się ponad 100 zgromadzeń protestujących. Protestujący wskazują, że ograniczenie prędkości oparto na błędnych analizach. Pojawiają się także zarzuty o podstęp w ramach którego administracja rządowa planuje większe wpływy z tytułu mandatów.
Protesty nie pozostały bez echa. Władze ogłosiły, że ograniczenie prędkości zostanie wprowadzone czasowo. Na początek limit ma obowiązywać przez 2 lata. Jeśli nie przyniesie oczekiwanych zmian, to wówczas ograniczenie prędkości zostanie przywrócone do dotychczasowego 90 km/h.