• Przed wyjazdem samochodem na wakacje warto zadbać o bezpieczeństwo i komfort – swoje oraz innych uczestników podróży. Pomaga w tym sprawdzenie auta w warsztacie przed wyjazdem
  • Kierowcy często ograniczają wizyty w warsztatach do obowiązkowych przeglądów technicznych. Jednak jak się okazuje, nie wszystkie usterki mogą zostać podczas nich wykryte
  • Eksperci sieci warsztatów Q Service Castrol radzą, na co warto zwrócić uwagę i jakie czynności należy zlecić w serwisie przed wyjazdem.
  • Fachowcy podpowiadają też, jakie są symptomy usterek, które powinny nas zaniepokoić

Po co jeździmy na obowiązkowe przeglądy techniczne?

Najprościej rzecz ujmując, obowiązkowe badania techniczne służą sprawdzeniu, czy nasz samochód w danym momencie nie zagraża bezpieczeństwu i czy nie jest uciążliwy dla środowiska. Diagnosta sprawdza zawartość substancji toksycznych w spalinach, działanie hamulców, stan zawieszenia, działanie i poprawność ustawienia świateł oraz sprawność podstawowych elementów wyposażenia, np. klaksonu. Powinien też zwrócić uwagę na stan opon, szyb, podwozia – czy nie ma w nim zaawansowanej korozji. To z grubsza tyle. Jeśli auto nadmiernie nie dymi, prawidłowo jeździ, skręca, hamuje, nie ma popękanych szyb ani zaawansowanej korozji, prawdopodobnie zostanie dopuszczone do ruchu. Diagnosty nie interesuje, czy olej w silniku auta został wymieniony i czy jego poziom jest prawidłowy, czy działa w samochodzie klimatyzacja i czy zaniedbanie tego podzespołu nie doprowadzi wkrótce do poważnej awarii. Na przeglądzie nie ma ani czasu, ani potrzeby sprawdzania, czy układ chłodzenia, osprzęt silnika i inne elementy kluczowe dla sprawności samochodu nie wymagają regulacji, konserwacji, wymiany materiałów eksploatacyjnych czy wręcz jakiejś natychmiastowej naprawy. Jeśli auto w danej chwili jest bezpieczne, dostaje pieczątkę.

Q Service Castrol Foto: Q Service Castrol
Q Service Castrol

Zrób serwis klimatyzacji, a poczujesz się lepiej

Nie ma możliwości, aby ciśnienie gazu w układzie klimatyzacji rosło w miarę użytkowania samochodu czy choćby pozostawało zawsze na stałym poziomie. Ono w każdym samochodzie bez wyjątku z czasem spada, a wówczas spada także skuteczność działania tego podzespołu. Niestety, nie ma też samochodu, w którym klimatyzacja jest raz na zawsze wolna od szkodliwych dla zdrowia kierowcy i pasażerów grzybów oraz bakterii. W układzie klimatyzacji rozwijają się szkodliwe drobnoustroje, które z czasem zaczynają mieszać się z powietrzem trafiającym do kabiny. Również filtr kabinowy stopniowo wypełnia się zanieczyszczeniami, które rozkładają się w nim, a także blokują przepływ powietrza.

Jeśli czujesz, że klimatyzacja jest mniej skuteczna niż kiedyś, a podczas deszczu zaczynają parować szyby, jest niemal pewne, że wymiany wymaga filtr kabinowy. Przy okazji dezynfekcji powinien zostać poddany cały układ.

Co do uzupełnienia czynnika chłodzącego, który przy okazji serwisu klimatyzacji jest filtrowany, to po pierwsze, czynność ta zawsze poprawia wydajność układu, a po drugie, zapobiega usterkom. Każde auto w zależności od konstrukcji układu inaczej reaguje na spadek ciśnienia czynnika w układzie: w jednym aucie klimatyzacja po prostu staje się mniej skuteczna, w innym nagle przestaje się załączać, a są i takie samochody, w których spadek ciśnienia gazu prowadzi do zatarcia kompresora.

Warto zająć się tym przed wyjazdem – poważna usterka klimatyzacji jest właściwie nienaprawialna na szybko w przypadkowym warsztacie, a poza tym są to wielotysięczne wydatki, na które możemy być nieprzygotowani. Z drugiej strony powrót podczas upału bez klimatyzacji jest nie tylko niekomfortowy, ale i niebezpieczny. Zdecydowanie lepiej jest zapobiegać wystąpieniu takiej awarii.

Akumulator – lepiej być pewnym, że nie zawiedzie

Mechanicy w warsztatach coraz częściej mają do czynienia z "letnimi" usterkami akumulatorów. Latem z powodu upałów dochodzi do awarii akumulatorów, które unieruchamiają samochód. Wysoka temperatura (a pod maską auta stojącego w pełnym słońcu może osiągnąć nawet 80 stopni Celsjusza) przyspiesza proces samorozładowania baterii. Jeśli akumulator jest stary i zużyty, może się okazać, że po trzech dniach postoju samochodu nie da się uruchomić. Co więcej, nie zawsze pomogą kable rozruchowe. To dlatego, że rozładowany akumulator szybko ulega zasiarczeniu, a głębokie rozładowanie nieodwracalnie go uszkadza.

To wbrew pozorom podczas wakacji bardzo uciążliwa usterka. Bez narzędzi nie sposób zdiagnozować problem. Trzeba szukać warsztatu, zlecać holowanie samochodu, tracić czas przeznaczony na wypoczynek… Zdecydowanie lepiej sprawdzić stan akumulatora przed wyjazdem. Specjaliści sieci warsztatów Q Service Castrol podpowiadają, że za pomocą prostego warsztatowego testu można skontrolować nie tylko stan naładowania akumulatora, lecz także stopień jego zużycia.

— Przy okazji rutynowego serwisu należy sprawdzić, czy w samochodzie poprawnie działa instalacja elektryczna. Szczególnie ważne jest, by skontrolować, czy nie ma podwyższonego zużycia prądu na postoju oraz czy układ ładowania działa prawidłowo. Dzięki temu kierowca uniknie problemów podczas dłuższego wyjazdu, a urlop spędzi bez niepotrzebnego stresu – stwierdza Łukasz Sarzyński, właściciel znajdującego się w Jurkowicach serwisu Q Service Castrol Sarzyński.

Q Service Castrol Foto: Q Service Castrol
Q Service Castrol

Układ chłodzenia – latem ma bardzo ciężką pracę

Podczas obowiązkowego badania technicznego diagnosta nie sprawdza ani poziomu czy stanu płynu w chłodnicy, ani prawidłowości działania układu. A jest to bardzo ważne, ponieważ w drodze na wakacje często nasze auto jest mocno obciążone. Jeśli dodatkowo jedziemy w góry, a układ chłodzenia nie jest w pełni sprawny, może się okazać, że jego wydajność jest za niska i silnik się przegrzewa. To może skończyć się niekontrolowanym wzrostem ciśnienia w układzie i uszkodzeniem najsłabszego jego elementu – wówczas gwałtownie tracimy płyn i oznacza to koniec jazdy. Ale może zdarzyć się, że układ działa, tylko nie dość wydajnie. Przegrzanie silnika może doprowadzić od razu do poważnej usterki, ale też bardzo często dochodzi z tego powodu do osłabienia uszczelki pod głowicą i wtedy usterka objawia się z czasem. Nie zawsze nawet mamy świadomość, że auto zaczęło się psuć już podczas wakacyjnego wyjazdu. Koszty takich awarii mogą zrujnować rodzinny budżet, dlatego lepiej im zapobiegać.

Hamulce – czy na pewno nie wymagają wymiany?

Wbrew pozorom nawet ten element na obowiązkowych przeglądach technicznych bywa sprawdzany pobieżnie. Działa? To wystarczy. Bywa jednak, że klocki hamulcowe są już na tyle zużyte, że wymagają pilnej wymiany, bo mogą nie dotrwać do powrotu z dłuższej wakacyjnej podróży. Tymczasem graniczne zużycie klocków hamulcowych może nie dawać żadnych objawów zauważalnych z pozycji kierowcy. Auto hamuje normalnie. Gorzej, jeśli w trasie usłyszymy nienaturalne odgłosy tarcia podczas hamowania – wtedy pojawia się problem. A bywa i tak, że podczas próby gwałtownego zatrzymania nagle zanika siła hamowania z powodu wrzenia płynu w układzie. Przyczyna? Niewymieniony na czas płyn hamulcowy. Tego oczywiście na obowiązkowym przeglądzie się nie sprawdza.

Czy silnik twojego auta na pewno nie wymaga serwisu?

Tym, czego diagnosta również nie sprawdza na przeglądzie, jest stan osprzętu silnika oraz poziom płynów eksploatacyjnych. Olej silnikowy, pasek napędu rozrządu – sprawdzanie tych elementów to zadanie dla mechaników podczas normalnego, warsztatowego przeglądu samochodu. Warto wiedzieć, że wiele współczesnych aut ma specyficzne rozwiązania, które – zaniedbane – prowadzą do bardzo nietypowych awarii. Przykładowo zużyty pasek rozrządu w kąpieli olejowej wcale nie musi pęknąć, aby doprowadzić do zniszczenia silnika. Wystarczy, że zacznie się łuszczyć, a złuszczony materiał zatka smok olejowy – to kończy się zatarciem silnika, choć wcześniej nie muszą wystąpić żadne objawy nieprawidłowości.

Reasumując…

…jeśli chcesz mieć pewność, że na wakacjach dojedziesz do celu i bez przygód wrócisz do domu, nie powinieneś poprzestawać na obowiązkowych wizytach na stacji diagnostycznej. Dobry przegląd przed wyjazdem nie kosztuje wiele, a z pewnością wielokrotnie mniej niż usuwanie poważnych usterek wynikających z zaniedbania, do których dochodzi w trakcie podróży.