- Standardowy tryb pracy skrzyni biegów w samochodzie jest tak zaprogramowany, by przy niedużym ograniczeniu osiągów zminimalizować zużycie paliwa
- W trudnych warunkach jazdy, np. w korku, zbyt częsta zmiana biegów wykonywana przez automat w przyspieszonym tempie zużywa skrzynię biegów
- Można temu zapobiec, wybierając taki tryb pracy przekładni, który podczas powolnej jazdy w korku wiąże się z mniejszą liczbą zmiany biegów
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Automatyczne skrzynie biegów skutecznie wypierają skrzynie ręczne, bo zwłaszcza w mieście jazda "automatem" jest nieporównywalnie bardziej komfortowa niż jazda "manualem". Co więcej, współczesne automatyczne skrzynie biegów wcale nie przyczyniają się do zwiększenia zużycia paliwa... bywa nawet wręcz przeciwnie. Jakaś wada tego rozwiązania? No tak: automatyczne skrzynie biegów, zarówno "klasyczne automaty" jak i popularniejsze obecnie (bo tańsze) skrzynie dwusprzęgłowe, zużywają się i z czasem psują, a koszty napraw bywają pięciocyfrowe. W niektórych przypadkach naprawa skrzyni biegów kosztuje więcej niż remont silnika.
Przeczytaj także: Każdy kierowca choć raz położył rękę na lewarku zmiany biegów. Takie zachowanie niszczy skrzynię
Automatyczne skrzynie biegów cierpią podczas jazdy w korku
Wielu kierowców już nawet nie rozważa kupna samochodu z manualem, ale tylko nieliczni znają sobie sprawę, co dzieje się w środku takiej przekładni, gdy jadą "żabimi skokami" przez miejskie korki.
Dalsza część tekstu pod filmem:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
Automatyczne skrzynie biegów są tak zaprogramowane, by oszczędzać paliwo – musi tak być, ponieważ każdy niepotrzebny gram emitowanego do atmosfery dwutlenku węgla oznacza problem dla producenta samochodu, w tym kary finansowe. Dlatego, gdy tylko jest to możliwe, skrzynia biegów przechodzi na wyższy bieg zgodnie z zasadą: im niższe obroty silnika, tym niższe zużycie paliwa.
Co więcej, dzieje się to bardzo szybko i często – bywa, że po sekundzie od pierwszego obrotu kół automat wybiera kolejny, drugi bieg, Ale już po chwili – gdy zwalniasz – wraca do "jedynki". Leciuteńko przyspieszasz i znów "dwójka" – i tak w kółko, nawet kilkadziesiąt razy na odcinku jednego kilometra. Możesz nawet tego nie czuć, ale jeśli masz w samochodzie obrotomierz, to możesz zobaczyć. Żaden człowiek nie jest w stanie ręcznie tak "przemiatać" biegami, jak automat z siedmioma czy ośmioma przełożeniami.
Oczywiście, są wyjątki: niektóre przekładnie wracają z "dwójki" na "jedynkę" w ostateczności, np. dopiero po zatrzymaniu. Ale w takim wypadku bardzo wolna jazda na drugim biegu w przekładniach dwusprzęgłowych przyspiesza zużycie sprzęgieł.
W obu przypadkach zużycie oleju to tylko wierzchołek góry lodowej. Im bardziej przekładnia jest "zapracowana", tym szybciej się zużywa. W mieście bardziej – w trasie dużo mniej. O ile w przypadku klasycznego automatu z konwerterem momentu obrotowego częsta zmiana biegów zużywa główne mechanizmy zazębiania, to w przypadku przekładni dwuskprzęgłowych cierpią też sprzęgła. Jak je chronić? Jeśli tylko to możliwe, warto wybrać taki tryb pracy skrzyni biegów, który się wiąże z mniejszą liczbą zmian biegów. Na przykład tryb S – czyli sportowy.
Jak działa automatyczna skrzynia biegów w trybie sportowym?
Mechanicy, którzy sugerują jazdę w korku w trybie S, w ogóle nie namawiają, aby ktoś chronił skrzynią biegów, jadąc "sportowo". Chodzi tylko o to, że w trybie S sterownik pozwala wkręcać silnik na wyższe obroty. Nie jest więc tak, że gdy jedziemy powolutku w korku, przekładnia wykorzystuje pierwszą okazję, aby zmienić bieg na wyższy. Przeciwnie: ona wstrzymuje się ze zmianą biegu, aby po tej zmianie silnik nie był zdławiony. W takim wypadku – o ile nie wciskamy gazu za głęboko – zmian przełożeń może być o wiele mniej.
Kierowcy miewają jednak wątpliwości: co na to silnik? Otóż silnikowi na wyższych obrotach może być... lepiej niż na niskich. Będzie mu lepiej, o ile nie będziemy w trybie S rzeczywiście jechać "na oporze" – zresztą w korku to niemożliwe. Nieco wyższe obroty zmniejszają obciążenie mechaniczne współpracujących części w silniku, pozwalają w płynniejszy sposób nabierać prędkości, a gdy kierowca zdejmuje nogę z gazu, pojawia się silniejsze hamowanie silnikiem. Same korzyści? Niestety, nie
W trybie S skrzynia biegów i silnik są mniej przeciążane. Co ze spalaniem w trybie S?
Niestety, standardowy tryb pracy silnika i skrzyni biegów, który ma niekoniecznie na celu zapewnienie optymalnych warunków układowi napędowemu, ma korzystny wpływ na zużycie paliwa. Tryb S – przeciwnie. To oznacza, że jeśli wybierzemy tryb S, silnik pracujący na wyższych obrotach będzie zużywał więcej paliwa, O ile więcej? Każdy musi to przećwiczyć sam, bo każdy samochód ma inną charakterystykę, w każdym samochodzie różne tryby pracy są zaprogramowane nieco inaczej, różne są warunki i style jazdy. Wzrost paliwa wcale nie musi być duży – to może być, przy wciąż spokojnej, ale nieco płynniejszej jeździe, więcej o pół litra na 100 km – wartość zupełnie pomijalna. Ale to może być także więcej o 2-3 litry na "setkę" – a to już robi różnicę.
Sprawdź sam, jak działa tryb S w twoim samochodzie, a się przekonasz
Tryb S może być uruchamiany lewarkiem skrzyni biegów, ale może być też wybierany na ekranie dotykowym. Wielu kierowców nie utożsamia tego trybu jazdy z działaniem skrzyni biegów, bo też w wielu nowszych samochodach zmienia on dużo więcej: silnik bardziej żywiołowo reaguje na dotknięcie pedał gazu, może pojawić się dodatkowa moc, zawsze jednak wiąże się to z pozwoleniem na osiąganie przez silnik wyższych obrotów i – podczas spokojnej powolnej jazdy – ze zmniejszeniem liczby zmian biegów.
Każdy może ocenić sam, jak działa tryb S w jego samochodzie: jeśli czujemy, że skrzynia biegów pracuje płynniej niż w standardowym trybie pracy, to oznacza to, że poddawana jest mniejszym przeciążeniem – a to właśnie chcieliśmy osiągnąć.
A jeśli samochód nie ma trybu S? Tak, są takie. Wówczas pozostaje nam wierzyć, że producent tak zaprogramował przekładnię, aby pracowała w optymalnych zakresach.