Nissan Qashqai 2.0/140 KM został wyposażony w instalację Zenit Pro z listwą wtryskową Hana (to górna półka). Sterownik Zenit Pro (jak i cała kompletacja) to wyrób firmy Auto-Gaz Centrum z Radomia. Firma szczyci się odpornością tej instalacji na wszelkie zakłócenia, współpracą z większością systemów paliwowych występujących we współczesnych autach, przystosowaniem do łatwego diagnozowania usterek i stabilnością pracy.
Co ciekawe, zdecydowano się na montaż francuskiego parownika Gurtner (zamiast dedykowanego zazwyczaj parownika AG), który dobrze znosi kontakt z kiepskim paliwem i potrafi obsłużyć silniki rozwijające moc – uwaga! – aż 300 KM! Zadbano więc o 100-procentową nadwyżkę, inwestując dodatkowe 150 zł. Jeśli chodzi o wtryskiwacze Hana, jedna sztuka to koszt ok. 85 zł, a więc blisko 8-krotnie więcej niż najtańsze produkty na rynku, ale jednocześnie ok. 3,5 raza mniej niż droższe Prinsy (najwyższa półka) mające podobne właściwości.
Jeśli dodamy do tego staranny montaż, ustawienie instalacji „na bogato” oraz stosunkowo prostą konstrukcję silnika testowego Nissana, zaczynamy rozumieć, dlaczego Nissan na LPG jeździ bez zastrzeżeń. Warto jednak podkreślić, że w tym silniku nie ma żadnych przeszkód do montażu LPG – silniki serii DIG-T w aktualnej generacji Nissana Qashqaia mają już bezpośredni wtrysk benzyny, który znacznie zmniejsza opłacalność montażu instalacji LPG i stawia dużo większe wezwanie montażystom.
W każdym razie w ciągu tygodnia testowego nie udało się nam ani razu spowodować włączenia kontrolki „check engine” w Qashqaiu 2.0 – szczerze mówiąc, szybko nam się znudziło generowanie maksymalnych obciążeń silnika. Auto przyspiesza sprawnie, wolne obroty są stabilne, nie brakuje mocy. Wyczuwalne jest minimalne szarpnięcie przy dodaniu i odjęciu gazu, ale naprawdę małe. Reasumując: oszczędzanie w ten sposób to przyjemność.
Naszym zdaniem
Jeśli na „zagazowanie” kilkuletniego auta ze „zwykłym” wtryskiem benzyny wydamy – jak w tym przypadku – 3 tys. zł, możemy liczyć na długą i bezproblemową eksploatację, a w konsekwencji – oszczędności.
Galeria zdjęć
Badanie na hamowni wykazało kilkuprocentowy spadek mocy na LPG przy zachowaniu pierwotnego przebiegu krzywej momentu obrotowego. Taki spadek osiągów jest niemal niezauważalny.
Za część komponentów tej instalacji odpowiada polski producent Auto-Gaz Centrum z Radomia; cały zestaw jest skompletowany i rozprowadzany przez tę firmę. Nie jest to najtańsza opcja, niemniej taki sprzęt ma stosunkowo długą żywotność i daje nadzieję na uniknięcie usterek spowodowanych użyciem źle dobranych komponentów instalacji gazowej.
Do butli we wnęce na koło mieści się ok. 39 l gazu. Butla trochę wystaje, ale nie musimy często tankować.
Pod maską widoczne są: wtryskiwacze, parownik i lubryfikator podający do kolektora olej chroniący zawory.
Wlew gazu zamontowano pod klapką. Ponieważ w tym modelu jest dużo miejsca, zawór nie jest odkręcany.
Jeśli na „zagazowanie” kilkuletniego auta ze „zwykłym” wtryskiem benzyny wydamy – jak w tym przypadku – 3 tys. zł, możemy liczyć na długą i bezproblemową eksploatację, a w konsekwencji – oszczędności.