• Opłacenie „sklepowej” ceny produktu nie zawsze oznacza koniec wydatków – coraz częściej trzeba jeszcze uiścić cło i podatek VAT oraz związane z tym urzędowe opłaty manipulacyjne
  • Jeśli przesyłka zostanie zatrzymana przez urząd celny, jej dostawa może się spóźnić nawet o kilka tygodni
  • Służby celne mają prawo sprawdzać, czy sprowadzane produkty są oryginalne – wykryte podróbki są zatrzymywane

O ile kupując towar ze sklepu w dowolnym kraju UE nie musimy się martwić formalnościami celnymi i możemy liczyć na zbliżony poziom ochrony konsumenta (gwarancja, możliwość zwrotu produktów), to przy zakupach wprost z Azji jest zupełnie inaczej. Produkty wystawiane na azjatyckich platformach sprzedażowych są rzeczywiście zwykle bez porównania tańsze niż te sprzedawane przez dystrybutorów działających w Europie, trzeba się jednak liczyć z większym ryzykiem, że trafimy na towar podrabiany – tłumaczenia sprzedawców, że ich towar to „oryginał”, ale tańszy, bo na rynek azjatycki, można zwykle włożyć między bajki. Kolejny problem: rzeczywisty końcowy koszt dostawy oraz jej termin to loteria! Niskie ceny towarów wynikają z tego, że nie zawierają one europejskich ceł ani podatków. Wprawdzie nadal większość niewielkich przesyłek trafia do Polski z Chin bez cła, ale w przypadku większych zakupów prawdopodobieństwo, że przesyłka zostanie oclona, jest coraz większe.

Dalekowschodni sprzedawcy doskonale znają europejskie realia i przepisy i sami sugerują metody jak omijać podatki i opłaty celne. Stąd m.in. wzięło się określenie „majfrendy” – bo w korespondencji towarzyszącej przesyłkom z chińskich sklepów zwykle na próżno szukać faktur czy rachunków, zamiast tego zdarzają się listy rozpoczynające się od słów „My dear friend” – „mój drogi przyjacielu”, służące temu, żeby przesyłka wyglądała na osobisty prezent od znajomej osoby i jako taki nie podlegała opłatom. Zdarzają się nawet listy z dopiskami „Kocham Cię” !

Cło i VAT nawet za „prezent”

Wbrew temu, co twierdzą niektórzy sprzedawcy, nawet drobne zakupy ze sklepów internetowych spoza UE podlegają opodatkowaniu – praktycznie każda tego typu przesyłka może utknąć w Urzędzie Celnym, a odbierzemy ją po uiszczeniu należności. To, że sprytny sprzedawca oznaczy przesyłkę jako „Gift”, czyli prezent, nie znaczy, że zostanie ona zwolniona z opłat (prezenty o wartości do 45 Euro, od osób prywatnych, nie od firm (!) są zwolnione z opłat celnych).

Teoretycznie sprowadzane towary do wartości 22 Euro nie podlegają opodatkowaniu podatkiem VAT, choć krajowe urzędy uznają, że nie dotyczy to sprzedaży wysyłkowej. Z kolei z cła zwolnione są towary o wartości do 150 Euro (z wyłączeniem m.in. perfum, alkoholi czy wyrobów tytoniowych). Wysokość cła zależy od rodzaju produktu – to zwykle od kilku do kilkunastu procent, przy czym wiele towarów obłożonych jest stawką zerową.

Uwaga! Opłaty (VAT i cło) nie są naliczane od wartości z zamówienia czy deklaracji sprzedawcy lub nabywcy – urząd może sam oszacować wartość celną towaru. Od takiej decyzji da się odwołać, ale to nie takie proste. Procedura wygląda tak, że w przypadku kiedy przesyłka zostanie poddana kontroli celnej i urzędnicy uznają, że opłata się należy, otrzymamy drogą listowną od Oddziału Celnego Pocztowego wezwanie do przedstawienia informacji o wartości towaru (np. w formie dokumentu potwierdzającego transakcję). Warto mieć świadomość, że służby mają zwykle możliwość zweryfikowania, jakiej wysokości był przelew, którym zapłaciliśmy za zakupy. Na podstawie tej deklaracji lub własnych szacunków urząd wylicza należność.

Dodatkowe opłaty za kontrolowane przesyłki

Uwaga! Poza cłem i podatkiem VAT trzeba też doliczyć opłaty dodatkowe, nakładane przez pocztę, m.in. za przedstawienie produktu do kontroli celnej (od ok. 7 do ok. 21 zł), za przesłanie dokumentów celnych itd. – przy drobnych zakupach opłaty te wynoszą czasem więcej niż należne cło czy VAT.

Poczta coraz intensywniej współpracuje z Krajową Administracją Skarbową, więc zamawiający towary z Chin muszą się liczyć z tym, że wysyłane do nich przesyłki będą kontrolowane i clone. Uwaga! Niektóre towary, które da się zamówić z Chin podelgają na rynku europejskim poważnym ograniczeniom – np. sprowadzając czynnik do klimatyzacji poza oficjalnymi kanałami dystrybucji i bez odpowiednich zgód narazić się można na poważne kary!

Towary zatrzymane przez celników

W przypadku zatrzymania przesyłki do kontroli celnej pojawia się też ryzyko, że nie trafi ona do nas wcale, jeśli zdaniem celników np. sprowadzone towary zostały podrobione, albo są niezgodne z europejskimi przepisami lub nie mają wymaganych oznaczeń czy certyfikatów. O zatrzymaniu zaadresowanej do nas przesyłki zostaniemy poinformowani listownie. Jeżeli podrabianych towarów było więcej, co może sugerować, że były one przeznaczone do odsprzedaży, to na zatrzymaniu przesyłki się nie skończy – obrót produktami z podrobionymi znakami towarowymi to przestępstwo.

Towary na ukrytych aukcjach

Poza towarami, które każdy może znaleźć w wyszukiwarkach azjatyckich platform handlowych, są też tzw. ukryte aukcje, do których adresy podawane są np. na forach internetowych czy w wiadomościach od sprzedających. Aukcje te najczęściej dotyczą towarów znanych marek – a w zasadzie ze znakami znanych marek. Niezależnie od tego, jak bardzo sprzedający zachwala oryginalność i wysoką jakość towaru, to niemal napewno powodem tego, że został on umieszczony na aukcji ukrytej jest to, że albo są to produkty podrabiane, albo pochodzące z nielegalnych źródeł. Podczas zakupów przez internet warto zawsze pamiętać, że o ile dotarcie do sprzedawcy jest często dla służb trudne, to zlokalizowanie odbiorcy z reguły nie stanowi problemu. W sieci trudno o anonimowość!

Nawet jeśli podrabianego towaru nie zatrzymają służby, to i tak warto mieć świadomość tego, że w przypadku podzespołów i części zamiennych do samochodów sam wygląd, choćby niemal identyczny jak w przypadku części oryginalnych, to nie wszystko – pod względem jakości i parametrów użytkowych pirackie kopie z reguły bardzo mocno różnią się od produktów oryginalnych.

Markowe części w bardzo niskiej cenie? To mogą być podróbki, nawet jeśli sprzedawca twierdzi, że tak nie jest. Foto: iStock / Auto Świat
Markowe części w bardzo niskiej cenie? To mogą być podróbki, nawet jeśli sprzedawca twierdzi, że tak nie jest.