Nie od dziś wiemy, że Porsche to szybkie samochody, udowadniają to od dekad na torach wyścigowych całego świata. Swoją renomę zawdzięczają m.in. mocnym silnikom oraz konstrukcji policzonej „na zapas” z dużym marginesem wytrzymałości. Właśnie te dwie cechy w nietypowy sposób postanowił wypróbować Richard Payne, mechanik na co dzień zatrudniony w brytyjskim oddziale Porsche. Do zrealizowania swojego szalonego pomysłu wykorzystał dwa Porsche Cayenne i… największy samolot pasażerski świata, Airbus A380 w barwach Air France.
Próba przeciągnięcia ważącego 285 t samolotu miała miejsce na lotnisku Charles de Gaulle pod Paryżem. Do standardowego haka w mierzącym 4,8 m Cayenne S Diesel podpięty został zaczep holowniczy, na którego drugim końcu znalazł się samolot o długości 73 m. Payne wykorzystał pełen potencjał silnika V8 z jego 850 Nm maksymalnego momentu obrotowego, by po kilku chwilach dotrzeć do mety holując za sobą kolosa. Następnie powtórzył ten sam manewr używając Cayenne Turbo S, który ma nieco mniejszy moment obrotowy.
„Udało się! Kamień spadł mi z serca. Zwykle nie posuwamy się aż tak daleko, by przetestować możliwości naszych samochodów, ale dziś chyba zbliżyliśmy się do granicy. Samochód nieźle się natrudził podczas tej próby, jednak świetnie wywiązał się ze swojej roli. Widok wielkiego Airbusa w lusterkach wstecznych to bardzo ciekawe doświadczenie” – skomentował Richard Payne.
Na podparyskie lotnisko oba Cayenne przyjechały na własnych kołach. Po ustanowieniu nowego rekordu samochody w ten sam sposób wróciły do Wielkiej Brytanii.
Porsche pobiło poprzedni rekord w kategorii „najcięższy obiekt przeciągnięty przez samochód osobowy” aż o 115 ton. Należał on do seryjnego Nissana Patrola, który w 2013 r. holował na odległość 50 m ważący 170,9 t samolot transportowy Ił-76 z ładunkiem i paliwem na pokładzie.