Prezent prezentem, ale o kilku rzeczach należy pamiętać. Na filmie widać, że kierowca prowadził samochód jedną ręką. To podstawowy błąd, który wielu kierowców popełnia na co dzień. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że przez takie prowadzenie auta nie mamy szans na szybką reakcję i ruch kierownicą. Nie wspominając o założeniu kontry...

Jednak bohaterem tego klipu nie jest kierowca, który przyjechał wyszaleć się McLarenem MP4-12C. Tak naprawdę to nie jego wina, że przejażdżka skończyła się rozbiciem auta. Prawdopodobnie to kierowca -amator, który nie ma nic wspólnego ze sportową jazdą. Mógł się zapomnieć, a nawet nie wiedzieć jak prawidłowo trzymać kierownicę, a co dopiero opanować 600-konne superauto.

Co innego instruktor. Ten facet jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy i kraksę. Wykazał się całkowitą ignorancją, brakiem profesjonalizmu i zwykłą głupotą. Siedział na prawym i nawet nie poinformował kierowcy o tym jak trzymać kierownicę, jak operować rękoma, na co uważać przy tak mocnym aucie z napędem na tył. Zapewne chciał dostarczyć jak najwięcej frajdy obdarowanemu, ale nie zmienia to faktu, że zapomniał o podstawach bezpieczeństwa i elementarnych informacjach dotyczących prowadzenia auta. Efekt? McLaren MP4-12C w plecy...