Logo
Range Rover Sport: gość z kosmosu

Range Rover Sport: gość z kosmosu

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Prezentowany model to prawdziwy crossover – tym razem zdolności terenowe łączą się z supersportowymi osiągami

Range Rover Sport: gość z kosmosu
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
Range Rover Sport: gość z kosmosu

Bogaci ludzie wcale nie lubią wydawać pieniędzy. No bo jak inaczej zrozumieć fakt, że nawet bardzo drogie auta, których cena przekracza pół miliona złotych występują niemal wyłącznie z oszczędniejszymi jednostkami wysokoprężnymi?

Benzynowych motorów praktycznie nie ma. Moglibyśmy przypuszczać, że takiego kierowcy za bardzo nie interesują rachunki ze stacji paliw. Tym bardziej zaskakuje testowa wersja terenowego Range Rovera Sporta – Supercharged nie dość że ma potężne, pięciolitrowe V8 pod maską, to na dodatek dysponuje mechaniczną sprężarką.

Kiedyś o Land Roverze można było powiedzieć „brytyjski, czyli dziwny”. Teraz trzeba by zmienić to określenie na „brytyjski, czyli ekskluzywny”. Fantastyczne materiały, ciekawe rozwiązania funkcjonalne – choć można znaleźć bardziej praktyczne modele, ten ma swój – bardzo ciekawy – styl.

Gorąco zachęcamy, ale jednocześnie ostrzegamy – osiągi są naprawdę niewiarygodne i przeciętnemu kierowcy trudno będzie nadążać za reakcją samochodu. Szczególnie gdy ustawimy nastawy na „sport”, lepiej być po kursie jazdy rajdowej niż off-roadowej…

Na pokrętle Terrain Response wprowadzono niedawno nową ikonę – programu dynamicznego. Ma ona głębokie uzasadnienie.Terenowe możliwości. Nawet mocna wersja „Sporta” ma terenowe atrybuty, takie jak solidny napęd na cztery koła, reduktor, czy szeroką regulację prześwitu (zawieszenie pneumatyczne).

Ale nikt o zdrowych zmysłach nie pojedzie eleganckim monstrum z 20-calowymi oponami o profilu 40 w prawdziwy teren. Choć potencjał jest nieco mniejszy niż w innych wersjach ale bez porównania większy niż np. w BMW X5 M.

Samochód jest drogi, eksploatacja również – spalanie przekraczające 30 l/100 km skutecznie studzi zapał. Ale przecież to auto nie dla skner…

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: