Dzień przed rozpoczęciem najważniejszych wiosennych targów motoryzacyjnych weszliśmy na teren hal Palexpo w Genewie, by podejrzeć co przygotowali dla nas producenci samochodów. Część stoisk zasłonięto szczelnie zawieszonymi na rampach czarnymi kotarami, na innych trwają gorączkowe prace przy poprawianiu ekspozycji. Na paru wciąż brakuje samochodów… Zapraszamy na spacer po Genewie w przeddzień oficjalnego otwarcia targów.
Galeria zdjęć
W halach trwają ostatnie prace przy mocowaniu telebimów i elementów oświetlenia. Pomagają w nich potężne dźwigi, których koła owinięto materiałowymi „skarpetkami”, żeby bieżnik nie uszkodził rozwiniętych chodników.
Nie wszędzie jednak udało się rozwinąć rolki z czerwonym dywanem. Trwają gorączkowe prace przy nadrabianiu zaległości. Odkryte superauta nie pomagają skupić się na pracy...
W tym roku w Genewie pojawiło się kilka firm, które debiutują tu w roli wystawców. Wśród nich jest japońska Liberty Walk oferująca zestawy poszerzające nadwozia Ferrari, Lamborghini czy Nissana GT-R. Na stoisku można zobaczyć McLarena P1 i Ferrari 488 GTB z nakładkami na błotnikach.
Na stoisku Alfy Romeo główną rolę gra nowy SUV – Stelvio. W tym samym czasie dziennikarze mają okazję testować ten model na... przełęczy Stelvio. Kto by pomyślał?
Monteverdi powraca na salony. Na stoisku tej szwajcarskiej marki, która zakończyła produkcję w 1984 r. pojawiło się kilka samochodów o klasycznych kształtach szczelnie przykrytych pokrowcami. Czyżby zapowiadał się powrót ekscentrycznej marki?
U Mercedesa oko przyciąga zamaskowany pojazd o kształtach AMG GT, ale długości Porsche Panamery. To koncepcyjny model, który w zamyśle ma konkurować z luksusowym Porsche. Srebrno-złote felgi wyglądają dziwnie, ale nawleczone na nie opony w rozmiarze 305/30 R22 robią wrażenie. Zobaczymy jutro jak ten koncept wygląda na żywo.
Tymczasem u Mansory trwa błogie lenistwo. Swobodnie rozrzucone kartony, palety i ogólny bałagan. Nikt się chyba tym nie przejmuje, bo... nikogo tu nie widać. Wpadniemy jutro.
Przy organizacji targów pracują tysiące ludzi – hostessy, kelnerzy, specjaliści od świateł i dźwięku. Nawet nie wyobrażamy sobie ile tu trzeba zwieźć ciężarówek drogiego sprzętu.
Gorączkowe poprawki na stoisku singapurskiej firmy Dendrobium. Ta nazwa to nie żart i nawiązuje do storczyka. Pod pokrowcem czai się koncept elektrycznego hiperauta zbudowanego przy współpracy z Williamsem i wykorzystującego aerodynamikę z F1.
Tymczasem w podziemiach jednej z hal rozstrzygnięto tegoroczną edycję konkursu Car of the Year. Tytuł powędrował do Peugeota 3008, który zdobywając 319 punktów pokonał Alfę Giulię, Citroena C3, Mercedesa klasy E, Nissana Juke, Toyotę C-HR i Volvo S90/V90.