Zmęczony wychodzisz z pracy. Zmrok już zapadł, widoczność ogranicza padający deszcz. Wycieraczki z trudem zbierają maź, która stara się szczelnie zalepić przednią szybę. Mijasz na trasie sznur samochodów. Z trudem dostrzegasz, co dzieje się na poboczu, bo światła odbijają się w szybie. Wzrok szybko się męczy. Brakowało już tylko nadgorliwego kierowcy, który jadąc przed tobą, włączy światło przeciwmgielne, mimo że widoczność nie jest ograniczona do odległości mniejszej niż 50 m. Teraz już nie tylko nie można dostrzec co dzieje się na poboczu, ale nawet nie widać, kiedy poprzedzający samochód zaczyna hamować.

Kiedy używać świateł przeciwmgielnych?

– Kierujący pojazdem może używać tylnych świateł przeciwmgielnych, jeżeli zmniejszona przejrzystość powietrza ogranicza widoczność na odległość mniejszą niż 50 m. W razie poprawy widoczności kierujący pojazdem jest obowiązany niezwłocznie wyłączyć te światła. Jeśli w nieuzasadnionym wypadku kierowca włączy światła przeciwmgielne, może być ukarany mandatem za oślepianie innych kierowców.

– Ustawa Prawo o ruchu drogowym w art. 51 p. 5 dopuszcza używanie przednich świateł przeciwmgielnych, gdy nie ma mgły. „Na drodze krętej, oznaczonej odpowiednimi znakami drogowymi, kierujący pojazdem może używać przednich świateł przeciwmgielnych od zmierzchu do świtu również w warunkach normalnej przejrzystości powietrza”.

Przez zapomnienie

Oczywiście można zapomnieć o wyłączeniu świateł przeciwmgielnych, kiedy widoczność się poprawia. Ale wtedy zwykle inni oślepiani kierowcy dają znaki światłami, informując o problemie.

Wtedy należy skontrolować deskę rozdzielczą i stan świateł. Gdy włączamy przednie światła przeciwmgielne, na zegarach świeci się zielona kontrolka jak na zdjęciu powyżej. Natomiast jeśli włączasz tylne światło przeciwmgielne, zapala się taka sama kontrolka, ale w kolorze bursztynowym.