Czy można pogodzić wyjazdy w teren, uczestnictwo w imprezach, i zajęcia na powietrzu z opieką nad dziećmi czy przebywaniem z rodziną? Zdecydowanie tak! Kto nie wierzy, niech przyjedzie na naszą imprezę – 4x4 Family Adventure. Listy startowe zapełniły się błyskawicznie i chyba żaden z uczestników, którzy odwiedzili nas w Żaganiu lub na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, nie żałował tej decyzji.

Zacznijmy od miejsc, które zwiedziliśmy. Żagań to odległy południowo-zachodni skrawek Polski. Pokonując prawdziwą czołgówkę można było poczuć sie jak załoga „Rudego 102”. Duże wrażenie zrobiła też wizyta w Muzeum Wielkiej Ucieczki z 1944 r. W Jurze jeszcze bardziej cofnęliśmy się w czasie – podróżując od zamku do zamku na Szlaku Orlich Gniazd można było poczuć się jak w średniowieczu.

Przebieg obydwu eliminacji był taki sam. Zaczynamy w piątkowy wieczór od Akademii Land Rovera – kto nie słuchał, niech żałuje, bo Przemysław Szafrański z Land Rovera wie, o czym opowiada.