Z jednej strony właściciele aut z naszego rankingu mogą się cieszyć, bo jeżdżą świetnymi samochodami, które wyróżniają się na ulicy. Na tle swoich segmentów sprzedawane są w śladowych ilościach z różnych powodów. Albo za drogie, albo za mało prestiżowe, albo w cieniu modeli o gigantycznej rozpoznawalności i popularności... Jedno jest pewne, jeśli kupiłeś lub zamierzasz kupić auto z naszej listy, na pewno poczujesz się wyjątkowo. I to więcej niż z jednego powodu. Zapraszamy do rankingu.
Galeria zdjęć
1. Renault Twingo * Świetny, zwrotny maluch z warkotliwymi trzycylindrowymi silnikami umieszczonymi między tylnymi kołami. Tak, to nie pomyłka. Twingo najnowszej generacji, które dzieli podłogę ze Smartem ForFour jest tylnonapędowe. Stąd duża ilość miejsca w kabinie i niesamowita zwrotność, bo przednie koła nie mają ograniczających kąt skrętu półosi napędowych. Z ceną 36 400 zł to także najtańszy nowy samochód z tylnym napędem na naszym rynku. Dlatego dziwi nas, że w 2016 r. zarejestrowano u nas zaledwie 184 szt. Twingo podczas gdy bliźniacze Skoda Citigo i VW Up zaroiły nasze drogi w liczbie ponad 5600 egzemplarzy.
2. Toyota GT86 * Jeśli chcesz się nauczyć dobrego panowania nad tylnym napędem nie ma lepszego nowego auta niż to coupe Toyoty. Najwyraźniej jednak w Polsce mamy niewielu amatorów jazdy bokiem, których stać na wydatek 119 900 zł, bo tyle kosztowała GT86 w zeszłym roku. Rezultat? Zaledwie 22 sztuki zarejestrowane w Polsce w 2016 r. I pomyśleć, że Ford sprzedał w tym czasie u nas aż 506 Mustangów...
Alfa Romeo Giulia * W zeszłym roku na nasz rynek przeznaczono pulę około 300 sztuk tych samochodów i po entuzjastycznych recenzjach w prasie motoryzacyjnej wydawało się, że wszystki rozejdą się jak ciepłe bułki. Nic z tego. Bez względu na to jak chwalimy ten samochód, a jest naprawdę dobry, zainteresowanie nim w polskich salonach jest... umiarkowane. Do tego stopnia, że jeszcze przed końcem roku na specjalnej stronie importer Alfy umieścił oferty wyprzedaży niemal 200 Giulii po obniżonych cenach. Mizerny wynik 81 szt. zarejestrowanych w zeszłym roku możemy jednak zrzucić na karb braku dostępności popularniejszych wersji z dwulitrowym benzynowym silnikiem. Początkowo Giulia oferowana była tylko z wysokoakcyzowym dieslem o pojemności 2,2 l i najmocniejszą benzynówką o mocy 510 KM.
4. Hyundai Genesis * Nie, to nie jest pomyłka. Hyundai produkuje nie tylko tanie auta najczęściej spotykane przed wypożyczalniami na wakacyjnych wyspach. Doceniamy też koreańskie kompakty i SUV-y oraz flagową limuzynę. Genesis to bardzo dobry samochód, który wielkością, komfortem, a przede wszystkim ceną śmiało może konkurować z Audi A6, BMW 5 i Mercedesem klasy E. W seryjnym wyposażeniu oferuje mocny silnik V6 z napędem 4x4, miękką tapicerkę ze skóry nappa, wyświetlacz head-up i świetnie działający system sterowania głosowego w jęz. polskim, którego mogą pozazdrościć konkurenci. Ma nawet sprzęt grający Lexicon montowany w samochodach Rolls-Royce. Brakuje mu tylko, albo aż prestiżu. W zeszłym roku w Polsce zarejestrowano tylko trzy Genesisy i był to najgorzej sprzedający się samochód w segmencie E. Dla porównania BMW w zeszłym roku sprzedało u nas 1789 szt. serii 5...
5. Jaguar F-Type * Polubiliśmy go od samego początku gdy był dostępny tylko jako roadster. Szybki, zwinny, dobrze brzmiący nawet z silnikami V6 – wydawał się gotową receptą na sukces i zmianę wizerunku marki. W wersji V8, która przerażała i upajała mocą miał szansę powalczyć nawet z supersamochodami. Nie u nas. Klienci w Polsce bardzo opornie przekonują się do samochodów sportowych, które nie nazywają się Porsche i nie mają kształtu 911-tki. Mimo pozytywnych recenzji i dobrej opinii nielicznych właścicieli, Jaguar nie zdobył popularności nawet po wprowadzeniu F-Type w bardziej praktycznej wersji coupe. Wynik zaledwie 13 szt. zarejestrowanych u nas w 2016 r. i tak jest zawyżony przez samochody demo niektórych dilerów. Dla porównania, Porsche w zeszłym roku wypuściło na polskie drogi rekordową liczbę 125 sztuk modelu 911.